Ranking użytkowników
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 01.10.2019 uwzględniając wszystkie miejsca
-
Zdjęcie zrobione podczas RODOS 28.09.2019 . Pozycja komety na godzinę 22:37. FS 128 i ATIK 6.0 na ASA DDM 60. Luminancja komety: 10x300 sekund. RGB komety: 10x300na kanał. Tło LRGB: 10x300 każdy kanał. To- mam nadzieję- pierwsza z fotek które za chwilę pokażą się na forum po tegorocznym spotkaniu pod pięknym niebem pogranicza z Ukrainą. Opis: Edytowane teraz przez wessel10 punktów
-
Pierwszym moim celem było zrobienie panoramy sferycznej nieba, wykorzystałem pierwszą nockę. Jak było sami wiecie duża mgła i te cholerne latarnie Z ujęcia zrobiłem zatomską planetkę Parametry to Nikon D850 8mm f3.5 s20 iso 20000, pięć ujęć z głowicy panoramicznej Link do panoramy niestety na FB bo nie mam jak inaczej tego załadować9 punktów
-
Kolejne zdjęcie z balkonu (z Wilanowa), zbierane TS71SDQ, kamerką ASI183MM Pro, na montażu HEQ-5 w następującej konfiguracji: Ha - 20 x 300s R, G, B - 30 x 150s W procesie obróbki Lighty kalibrowałem DSS, następnie eksperymentalnie wykorzystałem aplikację Astro Pixel Processor do stackowania skalibrowanych klatek, normalizacji, usuwania gradientu, łączenia w RGB i wyciągania. Reszta obróbki w PS. Niestety APP poległ na kalibracji klatek, nie odejmował AmpGlow, więc po pierwszym zachwycie przeprosiłem się z DSS, natomiast pozostałe etapy obróbki już przebiegły bez problemów.8 punktów
-
...powiedziała wilgoć do blasku ognia gwiazd...you shall not pass...powtarzała z uporem przez całą noc... ...a wszystko zaczęło się pewnego wieczoru, który poprzedzał deszczowy dzień? Dwóch wytrwałych łowców nocnych skarbów, w swym stalowym rumaku pędziło w kierunku szczytu zapomnianej Smerekowskiej osady położonej wysoko w górach Beskidów. Osada znajdowała się na dużym wypłaszczeniu górskim i niemalże dorównywała położeniem okolicznym szczytom górskim. I chociaż ich serca były częściowo wypełnione wątpliwościami związanymi z kłębami czarnych chmur przemierzającymi nieboskłon jednak wiara we wróżby czarownika KIM-a (Krajowy Instytut Meteo) oraz ich zamiłowanie do przygód i ryzyka wzięły górę. Zmierzch zapadał coraz mocniej, a łowcy zmierzali do siedziby władcy osady, który zaprosił ich tej nocy co by jadłem i piciem ugościć. Po przedarciu się na szczyt poprzez ostępy leśne z oddali ujrzeli ciepło ogniska swojego gospodarza i jego samego witającego ich czerwoną pochodnią. Biesiada u gospodarza trwała już w najlepsze, a nasi bohaterowie dołączyli doń. Gospodarz nie szczędził napitku, a i jedzenia było tyle, że nie sposób przejeść. Dwóch uczestników biesiady postanowiło udać się na spoczynek, a gospodarz wraz z naszymi łowcami rozpoczęli przygotowania do bliższego przyjrzenia się nocnym ognistym bestiom. Gospodarz i tutaj okazał się człowiekiem prawym i godnym, gdy wytoczył trzy armaty w tym jedną 16 calową. 10-calowe działo naszych bohaterów prezentowało się dość skromnie, w porównaniu do armaty gospodarza i sytuacji nie uratował kolejny woj, który przywiózł 8-calową armatę. Mieliśmy zatem 5 dział do bezpośrednich ataków oraz jeżeli pamięć ma nie jest zawodna cztery automatyczne kusze, które śledziły wybrane cele przez całą noc. W międzyczasie nadciągnął kolejny bohater i nasza drużyna gwiezdnego pierścienia była w komplecie. Po zagaszeniu ognia i pochodni oczom ich ujrzało się czyste sklepienie niebieskie pełne ognistych kul. Rozpoczęły się łowy? ?w ruch od razu poszło największe działo i prawie całą noc przy nim spędziliśmy, sporadycznie jeno kierując swoje kroki ku pozostałym. Wtem, już na samym początku jakaś zła moc wypełniła osadę i pokryła czymś na wzór zaklęcia Pary Wodnej całą okolicę? ?You Shall Not Pass!!! Rozbrzmiewał złowieszczy wicher roznoszący wilgoć po okolicy, a całe uzbrojenie naszych bohaterów pokryło się wodą. Pomimo, iż chmury utrzymywały się z dala od osady to patrząc ku niebu widzieli, że znajdują się w samym centrum rzuconego uroku. Na szczęście gospodarz tu i ówdzie ratował częściowo sytuację rzucając zaklęcie Ciepłego Wichru na spowite wilgocią LW i magiczne oczy ES. Co jakiś czas rzucaliśmy również zaklęcie Przejrzystości, ale jego moc tej nocy wskazywała zaledwie 21,20 - 21,30 mag/arcsecond? co potwierdzało działanie złowieszczych mocy. Pomimo tych przeciwności losu nasi bohaterowie dzielnie przemierzali okolice rozświetlających przestrzeń ognistych kul, a rozpoczęli swą wędrówkę od Andromedy zwanej M31. Piękna królowa wspinała się z każdą chwilą ku najwyższemu zenitalnemu tronowi, a jej wspaniały welon utkany pyłem w 16 calowym dziale budował wrażenie niesamowitej głębi. Żadne magiczne oko, które posiadali tej nocy zarówno ES 30mm 82 stopnie, jak też ES 20mm 100 stopni nie był w stanie pokazać jej w pełnej okazałości. Jak na królową przystało miała u boku dwie urodziwe służki M32 i M110, z których właśnie tą drugą szczególnie sobie upodobałem. Za każdym razem gdy spoglądam w jej oblicze zachwycam się intensywnością tego piękna. Skoro jesteśmy u pięknej królewny to jak podczas każdej wyprawy wybieram moją faworytę, którą zabieram ze sobą w pamięci tak też tej nocy moją królową była NGC 891. Ilekroć patrzę na jej piękne oblicze przecięte pasmem pyłu przypomina mi lepszą wersję Sombrero Galaxy tylko takiej trochę spłaszczonej. Nasi niestrudzeni wędrowcy skierowali swe kroki ku Kasjopei i jej rycerzowi NGC 281, który przyjął przydomek Pacman Nebula. Wspierani czarami UHC i OIII czarodzieja Lumicona na zmianę rzucali je w kierunku Pacmana, ale też kolejnych później odwiedzonych mgławic. NGC 281 wspaniale wypełniła znaczną część ES 20mm ukazując coś na wzór kłębów zdecydowanie różniących się blaskiem. Zachęceni sukcesami wyruszyli ku dalszym podbojom i postanowili zapolować na Łabędzia. Ich oczom ukazała się miotła, ale nie byle jaka, a Miotła Wiedźmy znana jako West Veil Nebula. Z całą pewnością była odpowiedzialna za czar, który spowijał okolicę, a z którym toczyli nierówną walkę przez całą noc. Strzępy miotły zdawały się nie mieć końca rozchodząc się w tak wielu kierunkach i w subtelny sposób zanikając. Zdawało się, iż każde włosie ma swoje przeznaczenie i kieruje się w obranym z góry celu. W pobliżu Miotły Wiedźmy znajduje się piękna pajęczyna zwana Network Nebula czyli East Veil Nebula. W 16 calowej armacie i przy wykorzystaniu czaru OIII włókna pajęczyny tworzyły wzory niczym nici plecione przy użyciu wrzeciona. Było jeszcze piękniej i jeszcze intensywniej niż w przypadku Miotły Wiedźmy, a poszczególne włókna zostały poprzecinane mocnymi powrozami. Cały Veil sprawiał wrażenie jakby posiadał swoją głębię, taką drugą przestrzeń?Na dłuższą chwilę postanowiliśmy się oddać podziwianiu jego piękna by następnie zobaczyć jak Łabędź mruga do nas swoim okiem NGC 6826 jednak efekt jest piękniejszy w mniejszych armatach. Ścieżka prowadziła dalej ku centrum Łabędzia, gdzie napotkali kawałek księżyca, na szczęście Półksiężyca, zaledwie Rożek czyli NGC 6888. Mgławica dawała wrażenie lekkiej przestrzeni, a przy spojrzeniu przez magiczne 100 stopniowe 14mm oko ES budowała krabie ramiona wypełnione majestatyczną pajęczyną?a skoro magicznie został przywołany Krab to M1 w 16 calach wyglądała bardzo intensywnie jednak pamięć mą okala wspomnienie z 20-cali i tego nie da się wymazać, gdzie struktury majaczyły budując wrażenia jak z oglądanych zdjęć. Ogniste kule na nieboskłonie grupowały się w charakterystyczne skupiska wysyłając nas kolejno do h+? Persei, która sprawiała wrażenie Rękojeści Miecza, a następnie do Siedmiu Sióstr spowitych delikatnie swoimi mgławicami niczym zasnute w ulotnej aksamitnej mgle. Kwintesencją było spojrzenie w rozbite centrum M15, które dla mnie jednak buduje odrobinę więcej uroku w małych powiększeniach. Warunki niestety nie pozwalały na wyprawę ku Pease 1, a ociekające wilgocią działa skierowały nas do Wodnika gdzie bardzo intensywnie budująca swój blask mgławica Ślimak składała się z obszarów o różnej jasności. Po przemierzeniu ogromnych gwiezdnych przestrzeni udaliśmy się w magiczne galaktyczne wyspy podróżując do: NGC 2403 pełnej intensywnych przesłaniających ją gwiazd, które otacza swoimi ramionami, M81 i M82 z których ta druga była majestatycznie przecięta na połowy mieczem pyłowo-gazowym, a na prawie całej strukturze było widać wyszczerbione kłębiące się opiłki tego uderzenia; M33 z szeregiem błyszczących obszarów wodorowych rozrzuconych po jej ramionach niczym wyspy wśród wód oceanu. Noc wciąż nie ustępowała, a czar nie tracił na intensywności. Nasi wędrowcy pomyśleli, że przyda im się wsparcie i wezwali na pomoc Bliźnięta które wystawiły do walki okrutną Jellyfish Nebula czyli IC 443. Meduza przystąpiła do natarcia jednak jej słaba intensywność sprawiała, iż efekty czarów które na nas rzucała były wyjątkowo słabe i nie mogły równać się z zaklęciami Miotły Wiedźmy. Jednak nie poddając się wezwaliśmy na pomoc myśliwego Oriona, który początkowo rozniecił Płomień (NGC 2024), w naszych sercach delikatnie rysując jego zewnętrzne krawędzie i chociaż brakowało mu kształtem dużo do widoku ogniska, palącego się na początku nocy nieopodal chałupy naszego gospodarza to delikatny zarys przypominał otaczające naszych bohaterów iglaste świerki. Znów tutaj w pamięci mam jego widok z 20-cali i to było niezapomniane przeżycie, a wewnętrzne struktury budowały się majestatycznie. Orion jednak nie zamierzał się poddać i czarem Przywołania Zwierzęcego Towarzysza wezwał do walki Monkey Head Nebula czyli NGC 2174. Wyglądała naprawdę urodziwie, taka wypełniona subtelnymi cieniami i blaskami iskrząc się morzem gwiazd. Na sam koniec wyciągnął swój miecz składający się z M42, M43, NGC 1977, NGC 1975, NGC 1973, NGC 1980, NGC 1981 i spowodował, iż cała noc nabrała blasku, a wspaniałe skrzydła mgławicy pełne wrażenia trójwymiarowości i niezliczonych nici okalały magiczne oko ES 20mm?czy jest to najpiękniejszy widok nocnego nieba?niech to rozstrzygną bardowie w swych pieśniach?natomiast rekomendacją niech będzie, iż oglądając ją w przeszłości, w 20-calówce i Naglerze 20mm postanowiłem wymienić moje okulary na TeleVue? To była magiczna noc i pierwsza, która sprawiła nam problemy z wilgocią w osadzie Smerekowskiej. Tym razem wygrał czar You Shall not Pass, ale w przyszłości również nie poddamy się i będziemy dzielnie stawiać opór przeważającym siłom ciemnych mocy6 punktów
-
5 punktów
-
Cześć Fajnie było spotkać się z wami na kolejnym zlocie! Dziękuje za rady, wskazówki i wasze towarzystwo! No niestety pogoda w tym roku poskąpiła nam nieba, czuje niedosyt lecz swoje mini plany wykonałem. Nie ma tego dużo, efekty niebawem. Za to nigdy w życiu nie widziałem tylu grzybów co troszkę mi zrewanżowało ten deszczowy i pochmurny czas Tymczasem ujęcie grupowe Pozdrawiam5 punktów
-
4 punkty
-
4 punkty
-
Kometę obserwowałem 22.09 parę minut przed północą Newtonem 13". Mała, skondensowana ale o wyraźnym łezkowatym kształcie co najlepiej pokazał 13 mm okular. Warto na nią zerknąć podczas tego powrotu (Newton 6/8" wzwyż, dwururki 80 mm wzwyż), bo jej tegoroczny powrót w okolice Słońca jest dla nas bardzo korzystny - następne już takie nie będą a po spotkaniu z Jowiszem wizualne obserwacje tej komety mogą nie być dostępne.3 punkty
-
Po pierwszych wprawkach na zdjęciach Księżyca, które robiłem i udostępniałem w sierpniu przyszedł czas na pierwsze próby fotografii głębokiego nieba. Na zdjęciu gromada kulista M13. Przede mną dużo nauki, ale jestem całkiem zadowolony z pierwszych kroków. Co myślicie? -- Pozdrawiam, Paweł Kunik3 punkty
-
3 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
No nie do końca masz rację. Jeśli rozmawiamy o ostrzeniu obiektywu, to w większości przypadków zabraknie nam wówczas zakresu "za nieskończoność" i nie będzie się dało wyostrzyć wcale. Np w Samyangu 135 jest to pewne, bo nieskończoność jest praktycznie na końcu skali. To zadziała jedynie, gdy mamy spory zapas na pierścieniu obiektywu za nieskończoność lub gdy przeostrzymy obiektyw (o ile to możliwe). Czyli w ogólności, jeśli nic nie zrobisz, to należy się spodziewać, że większości obiektywów braknie zakresu do wyostrzenia na LV. Są 3 opcje. Filtr zastępczy (Baader), regulacja położenia matrycy (jeśli ją umożliwia) i nie robienie niczego. W astronomii raczej "nienormalnym" jest użycie obiektywu, a teleskopu właśnie Tak, tamta uwaga tyczy się właśnie teleskopów - czyli jeśli masz focić tylko teleskopem, a nie obiektywem, to nie potrzeba nic robić z matrycą, bo zawsze wyostrzysz bez problemu.2 punkty
-
Eq3-2 ... napęd w RA i możesz się zastanawiać nad okularem nawet 5min. No i do foto można użyć2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
1 punkt
-
Słusznie i prawidłowo. Skupiłem się na astrofotografii teleskopem, a to przecież już prawie staje się niszowa dziedzina1 punkt
-
Odczucie barwy bardzo zależy od kontrastu z otoczeniem. W tym przypadku to maleńki odstęp w niewielkim powiększeniu daje efekt "jagódki". Albireo też dla mnie jest pomarańczowo-zielona, choć składowa B w istocie jest raczej niebieskawa. PS Poza tym, trzeba mieć duszę artystyczną. Burożółty, brudnożółty, tfu za przeproszeniem1 punkt
-
AZ4 też przecież ma mikroruchy. No ludziska kochane to super maszynka od obserwacji. Gdy oczywiście jest odpowiednio przesmarowany i wyregulowany, no ale to standard w każdym montażu. Jest płynnie i sztywno1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
to ja moze dorzuce filmik ze spontanicznego lotu dronem dla tych, ktorzy nie zalapali sie na ogladanie w goglach...1 punkt
-
To ja może powrzucam już zdjęcia od siebie, bo czekając w Choszcznie w deszczu na pociąg nie mam za bardzo co robić. Dla mnie wszystko zaczęło się od cieniutkiego Księżyca o 5 rano w piątek w Krakowie. Po przyjeździe ok. 16 przywitała mnie ulewa, ostatecznie tej nocy jedyne co obserwowaliśmy to zielone gwiazdki przy ognisku, ale za to integracja była pełną gębą, jak będę w domu może uda mi się wrzucić kilka filmików z ogniskowych śpiewów Następnego dnia pogoda była bardzo dynamiczna - słońce, deszcz, tęcza, kilka grzmotów... Obserwacje słonka, zidentyfikowanych obiektów latających (czyt. dronów), a przez chwilę w nocy nawet pogoda okazała się łaskawa i co nieco udało się zerknąć ku gwiazdkom. A tutaj chmury w oddali pokazały środkowy palec. Mój szkic robota, gdy skończę, wrzucę go na forum A tu już prawdziwe dzieła sztuki, wizje czarnego czasu autorstwa Ignisa i Charona. Gdy dobra pogoda sobie poszła - integracja ruszyła ponownie. W niedzielę rano w "6" oglądaliśmy Filipa w TVNie. A potem już pożegnania przeplatane purchawkowymi filozofiami. Do zobaczenia za pół roku1 punkt
-
Witam, poniżej moja pierwsza próba zdjęcia DS. Wybór padł na gromadę otwartą Messier 52. Wiem, że to jeszcze nie ten etap, żeby wrzucać zdjęcia na AF, ale od czegoś trzeba zacząć Sprzęt: SW ED80 + flattener, HEQ5 belt mod, QHY8L, guiding T7 cam + 50/190 Materiał: 30x300 sekund, stackowanie MaximDL, "obróbka" PixInsight. Sesja robiona w okolicach Węgrowa. Krytyka mile widziana Pozdrawiam!1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Sorki za rozmiar ale na mniejszym nic nie widać. Oryginał ma 17300x11500.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
6 Autor: Marcin Kuś Miejsce: Chudów Data: sierpień 2019 Obiekt: Galaktyka Andromedy Instrument: TS APO 65Q Detektor: Canon 1200d baader mod z filtrem IDAS LPS v4 Montaż: Sky watcher star adventurer bez guidingu Ekspozycja: 4h łącznie , 120x120s iso 800 z darkami i biasami po 30 klatek Obróbka: DSS, PixInsight LE, Photoshop CC Akceptuję regulamin konkursu.1 punkt
-
1 punkt
-
Nie zawsze jest tak jakbyśmy chcieli. Czasem się przegrywa z pogodą, nawet w takim miejscu.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt