Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 27.02.2020 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Efekty wczorajszego polowania na dziury w chmurach i resztki zimowego nieba.
    12 punktów
  2. Pierwsze światło za mną, co prawda niebo na obrzeżach Krakowa nie pozwala na zbytnie szaleństwo, ale sprzęt został sprawdzony w boju na gwiazdach Jak zobaczyłem dzisiaj kawałek czystego nieba, to mało co się na zakręcie nie zabiłem wynosząc szybko sprzęt Rozstawiłem się w parę minut, ściągnąłem plecy skrzynki środkowej żeby mieć dobry dostęp do śrub kolimacyjnych i rozpocząłem proces. Po dwóch minutach sprzęt był gotowy do pracy. Pula względnie ciekawych wizualnie obiektów była zatrważająco mała, ale na pierwszy ogień wybrałem M42. Przeszedłem na tył teleskopu żeby wycelować go w interesujący obszar nieba i uderzył we mnie kretynizm mocowania szukacza. Jest gorzej niż się spodziewałem - pomyślałem. Trzeba go będzie wrzucić w inne miejsce. No ale nic, bino wycelowane, w okularach widzę już ptaszora i zaliczyłem opad szczeny. Nie zrozumcie mnie źle, patrzyłem już przez różne nasadki bino wieloma teleskopami, ale to jest zupełnie coś innego - inna skala, inny odbiór obrazu. To co jednym okiem widać zerkaniem, w stereo uderza w twarz, widok, pole widzenia i komfort obserwacji jest nieporównywalny do jakiejkolwiek obserwacji mono. Kolejnym obiektem była gromada NGC 884&869, tutaj sytuacja z opadem szczeny się powtórzyła. Czekam teraz na konkretniejszą pogodę żeby wywieźć go pod ciemne niebo Co ciekawe, montaż jest na tyle sztywny nawet bez przeciwwagi, że wygasza kopnięcie w pier w ciągu 1-2 sekund. P.S. Nie wiem czy to kwestia prostokątnych luster wtórnych, ale jasne gwiazdy dają spajki w kształcie idealnego krzyża
    10 punktów
  3. Skorzystałem z tego, że moje małe bombelki poszły wcześniej spać i wybrałem się pod górskie niebo w okolicy Złotego Stoku. Warun był doskonały. Miałem wrażenie, że katalog Messiera muszę przejrzeć jeszcze raz Jak znajdę trochę czasu to skrobnę relację. Przy okazji popełniłem schematyczny szkic, który w już w domowym zaciszu mogłem doprowadzić do stanu oglądalności. Oczywiście do powrotu do tego obiektu natchnął mnie jeden z ostatnich OT : Szkic jest złożeniem tego co widać w OIII i ES 24 68 stopni i obserwacji bez filtra samej mgławicy w Delite 5mm (370x), a właściwie jej wnętrza z centralnym białym karłem na czele. Kilka zapisków, które poczyniłem: Abell 33 - oczywiste dość jasne kółko, piękna! jeden z piękniejszych widoków, jakich dziś doświadczyłem. Nie wiem czy to "wina" gwiazdy, czy złudzenie, ale od strony pobliskiej gwiazdy rant planetarki zdaje się być jaśniejszy i przyjmuje kształt półksiężyca. Zerkaniem widać, że w środku coś się dzieje. W ES24 z OIII można dostrzec, że centrum nie jest jednorodne, ale delikatnie ciemniejsze, podłużne. Próbowałem wypatrzeć ją bez filtra,ale tak z marszu nie była widoczna. Za to ciekawe zjawisko zadziało się przy próbie dostrzeżenia gwiazdy centralnej. W Delite 5mm (370x bez filtra) wyskakuje z tła słabawy biały karzeł w centrum. I podczas gdy w niewielkich powiększeniach nic nie widziałem bez filtra, to przy źrenicy bliskiej 1mm widać, że jest pojaśnienie w miejscu gdzie jest mgławica. Szkic jest przesadzony, jeśli chodzi o intensywność detalu.
    7 punktów
  4. Dziwna ta zima, podczas której śnieg widzieliśmy tylko przez godzinę, a mrozów nie było praktycznie wcale. Jedynie w pogodne noce niestrudzony Myśliwy, wraz z wiernymi psami powtarza mantrę o porze roku, której nie ma. Gdy we wtorkowy wieczór łowca znów się zjawił, jego psy zawyły głośniej niż zwykle, a ja zebrałem się błyskawicznie. Czasu miałem niewiele - okno pogodowe dawało mi maksymalnie półtorej godziny obserwacji. Ale nie chodziło przecież o długi maraton, a raczej o chwilę spokoju i sprawdzenie, czy wszystkie messiery świecą na swoich miejscach. Po dwudziestu paru kilometrach jazdy odbijam w lewo, w błotnistą drogę po lasem - auto zaczyna tańczyć, koła buksują raz po raz, ale ten nieco stresujący, trzystumetrowy poślizg doprowadza mnie w końcu do trawiastej zatoczki pod lasem. Tu się stoi niemal pod drzewami, których gałęzie zabierają kawał wschodu i zachodu, za to mniej dokucza wiatr i nie trzeba brodzić w błocie. Temperatura jest znośna, a ziemia i trawy są przesiąknięte wonią przedwiośnia. Toczący się nisko nad zachodnim horyzontem wał chmur każe się spieszyć, więc nie tracę czasu na wyjmowanie atlasu, a od razu wieszam Tereskę na Sliku, a Fujinona na szyi. Parę głębokich wdechów i szybkie spojrzenie w niebo, by wiedzieć czego szukać, a co odpuścić. Klepsydra Oriona wyraźnie się już przechyla w prawo, Zając zagrzebuje łapy w ciemnych zabudowaniach na horyzoncie, a Byk kładzie pokornie głowę. Od wschodu, tam gdzie Spica ledwo wystaje ponad linię drzew, słychać głośno krzyczące żurawie. Pod Lwem zieje pustka ledwo zaznaczona grzbietem Hydry, ginącym w coraz wyższych łunach nieodległych miejscowości. Pierwsze spojrzenie na M 42 rozczarowuje. Może to brak adaptacji, a może warunki nie są najlepsze. Przeskakuję na Chichoty, ale coś je odziera z blichtru. Myślę, że to trójmiejska łuna, ale szybko okazuje się, że w ciągu paru chwil nadciągnęła forpoczta zachmurzenia. Jakieś drobne, ledwo widoczne włókna wyraźnie przygaszają nawet najjaśniejsze obiekty głębokiego nieba. Wycelowuję w piętę Kastora, Messier 35 nie powala. Podobnie jest ze słabą w tych warunkach M 41. Chyba długo nie zabawię, ale głód każe mi jeszcze zostać. Zostawiam Tereskę, i skaczę sobie beztrosko po klasykach z Kową 12x56. Chwilę później zamieniam ją na Fujinona 10x50. Cóż, zawsze się to tak kończy - chyba, że w pobliżu jest Nikon WX. Gołym okiem wyłapuję asteryzm Kij Lacrosse, chwilę później jestem tam już z Fujinonem. Cała menażeria wokół Kota z Cheshire jest wyraźna i przestrzenna. Kawałek w lewo kipi jasna M36. Przypominam sobie o Barnardzie 34 i LDN 1550, ale tego pierwszego nie widzę, a położenia drugiej nie pamiętam dość dokładnie. Muszę się więc zadowolić ledwo widoczną lub wyobrażoną smugą LDN 1555 i 1557. Chyba jednak wyobrażoną. Wracam do Koźląt - tutaj wyobraźnia nie musi nic dodawać, widzę ślad wachlarza LDN 1477, a na prawo jakieś dalsze pociemnienia. Notuję jeszcze w pamięci wyciągnięty romb wokół Collindera 62 i odwiedzam Perseusza, tu i ówdzie okraszonego przepływającymi, rdzawymi od lamp chmurami. Miejscami daje to niesamowity efekt, jakby ktoś wyciął ze zdjęć dobry tuzin barnardów i nałożył je na widoczny w lornetce kadr. Rzeczywiste ciemnotki są znacznie skromniejsze - ślad Tokyo 994 jest nikły, choć pobliskie Melotte 20 i NGC 1528 mają swoje lepsze momenty. Przeskakuję na wschód, gdzie niebo jest chyba mniej zapaskudzone. Galaktyki są skromne, a przepływające chmury zabierają nawet te, które zwykle są nietrudne do wyłapania. W Lwie dostrzegam tylko M 66, NGC 2903 gdzieś mi się gubi. Odwracam się ku Niedźwiedzicy przebijającej przez gałęzie. Jest coś urzekającego w parce messierowych smug nad Dubhe. Messier 51 również daje się łatwo złapać, lecz Sowa jest już nieco wątpliwa. Wpadam jeszcze nad ogon Niedźwiedzicy po Messiera 101, wyłuskuję Słonecznik (M 63) i małą krągłą M 94 nad Sercem Karola. Ponownie odwiedzam M 42 i tym razem jest nadspodziewanie pięknie. Wracam do Tereski, a ta potwierdza, że niebo się przeczyściło. Wielka Mgławica rozpościera zachodnie ramię na ponad 20 minut łuku. Nie przypominam sobie, żeby tak daleko sięgał jej płaszcz. Wschodnie ramię jak zwykle - bardziej wyraziste, lecz wąskie i krótkie. Nic się nie zmienia od lat, ale oko wciąż nie może się napatrzeć. Rybi Pysk wżera się mocno i wyraziście, a tuż pod Trapezem laserunek mgławicy przechodzi w mocny impast. Przechodzę wyżej, przez wyraźne M 43 i NGC 1981 do M 78. Zachodnia krawędź jest mocno odcięta za sprawą LDN 1627, wschodnia rozlewa się wachlarzem i urywa szybko. Bez trudu łapię najjaśniejszy fragment Pętli Barnarda i wiszącą obok NGC 2112. Jeszcze raz odwiedzam piękną już M 35 z towarzyszkami (NGC 2158 i 2129), lecz moją uwagę najskuteczniej przyciąga Collinder 89. To chyba jeden z moich najulubieńszych kadrów zimowych, w którego przestrzeni, kolorystyce i asteryzmach zatapiam się przez dłuższą chwilę. Robię się zmęczony, więc lista klasyków gwałtownie się kurczy. Łapię w Teresce cały Triplet Lwa, jeszcze raz odwiedzam M 51 z jej magellanem, chwilę męczę kark na trójcy M 81 - M 82 - NGC 3077 i wracam do Fujinona. Zatrzymuję się na obu messierach w Raku, ale moją uwagę dłużej przykuwa sześćdziesiąty siódmy. Dostrzegam wyraźny pierścień Rozety, a kawałek nad Betelgezą - uroczą plamkę NGC 2194. Tej ostatniej poświęcam parę minut, próbując dostrzec ślad ziarnistości, ale tu nawet 22x85 się poddaje. Chwilę jeszcze wpatruję się w tę gromadę przez Fujinona, odcinając wszelkie myśli. Ale w końcu przychodzi ta, która każe się zwijać. Na parkingu pod domem Lew wisi zaskakująco wysoko, a ja dobrą chwilę się zastanawiam, czy w Blizinach był niżej nad horyzontem, czy po prostu bliżej.
    5 punktów
  5. IC 417 i NGC 1931 Pająk i Mucha Do ubiegłorocznego zdjęcia samego Ha doszedł kolor. Dane Data: 30,31-10-2019; 05-12-2019 Obiekt: IC417; NGC1931 Teleskop: SW 150/750 Detektor: ATIK 383l+Mono Czas: Ha 65x600s; RGB 8x300s (na kanał)
    5 punktów
  6. RGB z Warszawy, to jednak ciężki kawałek chleba, ale coś tam widać Obiekt: Galaktyka Bodego M81 Miejsce: Warszawa Instrument: SW ED80 + flattener Detektor: QHY8L Montaż: Sky-Watcher HEQ5 Ekspozycja: 23x5 minut
    4 punkty
  7. 4 punkty
  8. To jeszcze zdjęcia z późniejszej pory oraz końcówki okna pogodowego. Canon 6d, 135mm Canon 6d, 50mm
    4 punkty
  9. Dzisiejsze zbliżenie i przy okazje pierwsze światło Samyanga 135mm z Canonem 6d
    4 punkty
  10. 4 punkty
  11. To niestety wyrobienie sobie zdania troche potrwa. Muszisz byc cierpliwy i odczekac na dobre warunki obserwacyjne. Ja kiedys tez myslałem, ze zjazd źrenicy ponizej 1mm nic nie daje, a jednak.... teraz obiekty US obserwuje nawet ze źrenicami 0,4mm, ale oczywiście nie zawsze. Tez kiedys myslełm, ze im większa źrenica wyjściowa tym lepiej do mgławic,, a jednak... okazało się, że zmniejszaając źrenicę czasem widzisz więcej niz przy dużej źrenicy, bo ściemniasz sobie tło i dodatkowo masz większe powiększenie. Z drugiej strony fajnie jest poobserwować w małym powiększeniu plamki mgławic czy gromad kulistych na tle gwiazd - kiedyś chyba @kjacek mi to tłumaczył - i ja się z nim zgadzam. Ale czasem fajnie jest też uzyc dużych powiększeń np. do tych gromad kulistych - jest duza radocha jak w tak małej aperturze uda Ci się wyłowic chociaż kilka gwiazdek z mgiłeki. Zreszta fajnie to nawet wyglada.
    3 punkty
  12. To teleskop systemu Maksutova o srednicy lustra 90mm i ogniskowej 1250 mm. To nie sa obiektywy tylko okulary do teleskopu , jeden o ogniskowej 20mm , ktory przy tej ogniskowej teleskopu da powiekszenie 50 x , drugi prawdopodobnie standardowo ma ogniskowa 10 mm co da powiekszenie 125x . Oba okulary to popularne Kellnery - na poczatek wystarcza. Teleskop bardziej nadaje sie do planet i Ksiezyca niz do DS-ow, tym bardziej ze lustro ma bardzo mala srednice.
    3 punkty
  13. I tak cały czas nad morzem O wietrzychu i deszczychu nie wspomnę.
    3 punkty
  14. Dzisiaj na szybko tylko z Nikona D5100, ISO-800, F 5,6, 85 mm, 1/2 sek.
    2 punkty
  15. U mnie tylko taka koniunkcja, Nikon D5100, ISO-800, F-5,6 1/2 sek, 85 mm.
    2 punkty
  16. U mnie to mogłoby i pod chmurki podlecieć. No ale cóż, Księżyc był celem 15.02.20 , rano samsung nx1000 1/20 s, ISO 200, 20 mm f 2,2 Pozdrawiam
    2 punkty
  17. Wrzucaj na konkursy. Mój głos już masz. A lodowcami, koronawirusem i katastrofą demograficzną się nie przejmuj
    2 punkty
  18. Minister zdrowia ostrzega: paczanie na obrazek zamieszczony poniżej grozi trwałą utratą wzroku. Nie traktujcie tego "czegoś" jako astrofoty, a raczej małą ciekawostkę. To jest raptem 10 około trzysekundowych klatek ze statywu. Chciałem tylko pokazać, co wychodzi przy (łącznie) trzydziestu sekundach statywowej ekspozycji i po zmasakrowaniu tego materiału w PS (wiem, oczy bolą, gdy się patrzy, ale sam nie mogę uwierzyć, że ten orionowy wodór rejestruje się przy tak śmiesznych czasach). I jeszcze zestawienie zwiewnych obłoczków ziemskich z równie zwiewnym obłoczkiem wodorowym, położonym jednakowoż nieco dalej.
    2 punkty
  19. Czemu aktywni użytkownicy się nie wyświetlają? Jestem zalogowany a mnie nima Nic nie kombinowałem w ustawieniach konta od b. dawna.....
    1 punkt
  20. 6d mod plus Samyang 14 mm. Na razie jestem na etapie ogarniania całokształtu, ćwiczę pilnie przed wiosennym polowaniem na Drogę Mleczną nad Tatrami.
    1 punkt
  21. https://allegro.pl/oferta/okular-lantanowy-vixen-lv-zoom-8-24-mm-teleskop-8991874501 tujest poki co w dobrej kwocie, na testy:)
    1 punkt
  22. Są badziewne zoomy i dobre zoomy - jak z wszystkimi okularami. Ja mam Vixena LV 8-24 - i daje bardzo dobry obraz - porównywalny, a może i lepszy niż większośc nawet dobrych np. Plossli. Niemniej jednak okular ortoskopowy daje obraz lepszy. Oczywiście takie niuanse jak wielkość pola (jesli ktos zwraca na to uwagę) czy np. ciężar okularu to juz inna sprawa. EDIT A propos cięzaru - są niemal doskonałe optycznie (ale odstają od ortho), lekkie planetarne zoomy TV https://www.astroshop.pl/okulary/televue-okular-nagler-zoom-3mm-6mm/p,14716 Akurat dolny zakres ogniskowych (liczba okularów) powinien by znacznie większy niż dla dłuższych ogniskowych. Jeden milimetr w tą czy w tamtą w ogniskowej okularu w dolnym zakresie to znacznie wiecej niż 1mm w górnym. @ Marsul - Nie wiem czy gdzieś Ciebie ktoś juz pytał: Lubisz duże powiększenia czy małe? To jest bardzo istotna sprawa.
    1 punkt
  23. No wielki szacun dla kolegi, za pomysł i jego konsekwentną realizację. Może kiedyś będą w masowej sprzedaży takie konstrukcję. Niech przynosi wiele satysfakcji z obserwacji, i życzę czystego nieba. Powodzenia
    1 punkt
  24. kontówki... Czy raczej kątówki ? Popraw się następną razą . Chyba Wiesz o jakim filmie mówię. Pozdrawiam Edwin.
    1 punkt
  25. Bardzo fajna praca. Zdopingowałeś mnie do próby wypatrzenia tego pociemnienia.
    1 punkt
  26. Galaktyki super, nawet ta w prawym górnym rogu, bodajże NGC 2976 i przy dolnej krawędzi bardziej rozmyta NGC 3077, też wzbogacają obraz. Nie wiem czy mnie wzrok nie myli, ale chyba widzę takie halo wokół tej słynnej parki M81 i M82. Tak ma być? To taki owalny, subtelny obłoczek pyłowy?
    1 punkt
  27. To ta "ciemna" strona Księżyca, więc nie szukajmy znanych formacji. A same zdjęcia pochodzą z misji Lunar Reconnaissance Orbiter. Pełny ekran wskazany
    1 punkt
  28. @pmochocki Proszę bardzo, właśnie zamontowałem Karkolomnie, ale da się bez problemu na każdej wysokości go obsłużyć.
    1 punkt
  29. Pierwsze światło zaliczone, kolimacja trzyma się idealnie od horyzontu po zenit. Czekamy na czyste niebo
    1 punkt
  30. Dzisiaj rano przez okno cyknięty parę minut po siódmej. Canon EOS M50 200mm F8 1/320 sek. na klarownym bezchmurnym niebie. Pozdrawiam
    1 punkt
  31. 2 Autor: Adam Krypel Data: luty 2020 Obiekt: NGC 2174 Miejsce: Warszawa, Wilanów Instrument: SW80ED + Flattener Detektor: ZWO ASI 183 MM Pro Montaż: HEQ-5 Ekspozycja: Ha: 18 x 300s; OIII: 18 x 300s; SII: 11 x 300s Obróbka: PixInsight, Photoshop Akceptuję regulamin konkursu
    1 punkt
  32. 1 Autor: Michał Rakowski Data: 22.01.2020 Obiekt: Orion Miejsce: Seven Magic Mountains k. Las Vegas Instrument: Samyang 14mm f/[email protected] Detektor: Nikon D750 (niemodyfikowany) Montaż: Star Adventurer Ekspozycja: 4 min. (osbno dla nieba i terenu) Obróbka: Photoshop Akceptuję regulamin konkursu
    1 punkt
  33. Może już nie tak bliskie spotkanie jak wczoraj, ale i tak bardzo miło ?
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)