Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.02.2021 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Sh2-82 oznaczona również jako LBN 129 jest to połączenie mgławicy emisyjnej i refleksyjnej, która znajduje się w gwiazdozbiorze Strzały w zaciemnionym rejonie Drogi Mlecznej. Przypomina ona nieco Kokona IC 5146. Jej odległość szacowana jest na 3950 lat świetlnych. Gwiazdą odpowiedzialną za świecenie mgławicy jest gwiazda oznaczona jako HD 231616 o wielkości 10,1 magnitudo. Na podstawie obserwacji fal radiowych stwierdzono ,że jest to miejsce gdzie zachodzą procesy gwiazdo twórcze. Sh2-81 na niebie zajmuje obszar o rozmiarach 9? x 9? kątowych. Materiał zbierany latem przez refraktor TSAPO130 i kamerę QHY 695A w ilości % godz. Luminancji i 6 godz. RGB
    11 punktów
  2. Hm...+21*C w cieniu, w lutym ? Czyżby już ? Aktywność Słońca wzrasta, i widoczki co raz bardziej efektowne. ??
    9 punktów
  3. W czwartek wybrałam się z Filipem do Warszawy obejrzeć jak to wygląda na żywo, porobiliśmy trochę fotek, choć oczywiście większość to obrazy, więc wybaczcie że tak mało astrofotografii tu będzie. ?
    6 punktów
  4. Wczoraj pokusiłem się na podpięcie w ognisko główne mojego RC 150/F9, kamery Basler acA 1300 gm + IR/UV Cut ZWO. Pomimo prawie godzinnego wychłodzenia, obraz bardzo pływał. ? Zestakowałem kilkaset klatek, i efekt jest taki sobie. Będę jeszcze próbował, może trafię na exelent seeing. ??
    6 punktów
  5. W Szczecinie niezmiennie zaszło i dziś ?
    5 punktów
  6. Mój dzisiejszy strzał. Seeing marny, umęczyłem się żeby sensownie zestackować. Lunt 50 B400, ASI 178MM
    4 punkty
  7. Byłem pewien, że zaplanowany w styczniu kadr storpeduje pogoda. A tu niespodzianka ? Słońce zachodzi na tle Babiej Góry, gdyby ktoś chciał taki kadr w kolekcji to powtórka w tym roku 19 sierpnia ? Szczyt po lewej to Ćwilin, po prawej Śnieżnica i przełęcz Gruszowiec pomiędzy nimi. Będzie jeszcze wersja w kolorze i film (jak mi go córka złoży bo ja się na tym nie znam ? ) 21 lutego 2021, godzina 17.01
    4 punkty
  8. Witam, pierwsze boje z astroberry i guidingiem za mną. Wybrałem się testować chyba w najzimniejszą noc, bo temp spadła do prawie -23°C. Próbowałem osiągnąć jak najdłuższe czasy i ostatecznie zebrałem 30 klatek po 300 sec z małym pojechaniem na brzegach. Z reszta zobaczę co sami napiszecie w tym temacie. Materiału mało jak na te miejsce ale bardziej sprawdzałem setup. Zasilanie, guiding, połączenie z malinką i obsługa phd2 i Ekosa w astroberry. Jeśli chodzi o samo zdjęcie to: samyang 135 plus canon 600D mod na swsa Niestety flaly mi nie wyszły, więc kalibracja tylko darkami. Na flacie wyszły mi pasy... Chyba zły czas ekspozycji. Ustawiłem na Av i tak wyszło. Obróbka w Fits i Gimp... Trochę przyciąłem brzegi minimalnie. A tutaj flat... Może jakieś podpowiedzi co mogło być źle.
    3 punkty
  9. Dzisiaj może pierwsze światło się zdarzy, warunki doskonałe do testów - wilgotno, zimno i Księżyc ? Na baranka jest Raspberry Pi 4 z oprogramowaniem Astroberry. Czerwone pudełko to rozdziałka 12V na kamerę i grzałki plus regulator 5V do zasilania RPi4. Pierwsze koty za płoty z Ekosem - udało się wszystko połączyć i pierwszego darka wyjarać ?
    3 punkty
  10. A tu mały bonusik : w czasie rejestracji kanału L w pole widzenia wpadł bolid .
    3 punkty
  11. Na skraju terminatora? sw130/900 +irpass
    3 punkty
  12. W końcu wylądowała u mnie kolorowa kamerka do astrofoto ? Do tej pory opierałem się dość skutecznie i ?pracowałem? z kamerkami mono, albo lustrzankami. Ale w końcu zdecydowałem się nieco przemeblować mój zestaw turystyczny i ze względu na wymaganą prostotę wyleciała z niego kamerka mono z kołem filtrowym. Na początek zamiast niej w zestawie pojawiła się modyfikowana lustrzanka. Jest jeden bardzo ważny powód, dla których warto kolorowe zdjęcia kosmosu robić właśnie lustrzanką ? to cena (chyba że lustrzanka kosztuje więcej niż dedykowana kamerka, wtedy nie ma to większego sensu). Stosunek ceny do ilości pikseli i wielkości matrycy jest w przypadku lustrzanek bezkonkurencyjny. Ale jest też kilka ważnych różnic pomiędzy lustrzankami i dedykowanymi, kolorowymi astrokamerkami. Po pierwsze, dedykowane kamerki są chłodzone. Wpływa to na zmniejszenie szumu i ilości hot pikseli na obrazie. Szum cieplny we współczesnych kamerach i lustrzankach nie jest już dużym problemem, ale wciąż lepiej mieć matrycę chłodzoną, niż nie. Szczególnie, kiedy używamy kamery w połączeniu z filtrami ? light pollution, UHC, duo band, narrowband ? im węższe pasmo filtru, tym bardziej trzeba tłumić szumy własne kamerki. Kolejny istotny aspekt posiadania dedykowanej kamerki, to fakt, że uzyskany z niej obraz jest zupełnie surowy. Jeszcze niedawno obrazy RAW z lustrzanek również takie były, ale współczesne lustrzanki w większości przypadków ingerują już niestety nawet w obraz RAW. A jest to z punktu widzenia astrofotografii nieakceptowalne, ponieważ chcemy mieć nad obrazem pełną kontrolę w kolejnych etapach ? kalibracji i obróbki. Jeszcze jedna ważna sprawa to czułość w czerwieni. Jak pewnie dobrze wiecie, czułość lustrzanek w zakresie głębokiej czerwieni znacznie spada powyżej 600nm. I w ważnej z punktu widzenia astrofotografii linii wodoru H alfa sprawność lustrzanki wynosi zazwyczaj około 15-20%. Nie jest to wada lustrzanek, ponieważ one zostały tak po prostu zaprojektowane, żeby ich czułość w różnych barwach była jak najbliższa czułości ludzkiego oka. Na wykresie powyżej możemy zobaczyć czułość ludzkiego oka, typowej lustrzanki oraz typowej dedykowanej kamerki do astrofotografii. Widać wyraźnie, że czułości lustrzanki i oka są podobne i dostają niestety dużego doła w okolicy długości fali 656nm. Dlatego też na potrzeby astrofotografii lustrzanki modyfikujemy przez usunięcie filtra ograniczającego czułość w czerwieni. I dlatego też taka zmodyfikowana lustrzanka nie będzie już w stanie w 100% oddać kolorystyki w fotografii cywilnej, ponieważ w zarejestrowanym obrazie będzie brakowało informacji koniecznej do prawidłowego odwzorowania barw. Balans kolorów może być poprawiony i może być bliski rzeczywistemu, ale nie będzie nigdy w 100% prawidłowy (chyba że w kadrze po prostu brakuje czerwieni). Jeszcze jeden aspekt różniący kamerki dedykowane od lustrzanek to filtr wygładzający (anti-aliasing filter). Kamerki powszechnego użytku posiadają zazwyczaj taki filtr, dzięki któremu zarejestrowany obraz jest odporny na zjawisko mory, ale też nieco traci na ostrości i rozdzielczości. W astrofotografii tego nie potrzebujemy ani nie chcemy. No i po tych przydługawych rozmyślaniach które sobie prowadziłem, zdecydowałem w zestawie wyjazdowym wymienić lustrzankę na kamerkę dedykowaną. W kamerkach najważniejsza jest czułość (QE - quantum efficiency) i prym tutaj wiodą kamerki BSI (back-side illuminated), jednak do zestawu wyjazdowego podszedłem nieco bardziej rekreacyjnie i nabyłem kamerkę z klasycznym, ale za to większym sensorem CMOS, oraz o bardzo małym szumie odczytu. Na tym ostatnim zależało mi, ponieważ planuję kamerki również używać do live stackingu oraz wideo astronomii. Wybór padł na QHY247C z 24Mpx matrycą w formacie APS-C. Tą samą matrycą, która jest używana np. w Nikonie 5300 czy 5500 ? stąd też tytuł posta. Kamerkę udało się nabyć używaną w doskonałej kondycji ? dzięki @JacekD! Do sterowania lustrzanką w zestawie polowym wystarcza wężyk spustowy. Do dedykowanej kamerki oczywiście takich rozwiązań nie ma, więc rolę wężyka oraz karty pamięci będzie w zestawie pełnił Raspberry Pi 4 z zainstalowanym oprogramowaniem Astroberry. Wszystko zagadało bez problemu, a 48MB plik sczytywany jest do malinki w ciągu 3-4 sekund. Kamerka ma ?klasyczny? obecnie wygląd ? czarny walec. Jednak jest on większy i cięższy, niż popularne kamerki ASI1600 czy QHY168/183. Matryca schowana jest za ogrzewanym okienkiem, dzięki czemu nie musimy się obawiać roszenia. Wokół okienka mamy dostępny gwint M54x0.75 do którego będziemy musieli sobie dofasonować jakieś adaptery. Kamerka nie posiada żadnego filtra IR cut, więc jest czuła również w bliskiej podczerwieni i będziemy musieli sami dołożyć do toru optycznego jakiś filtr ? IR cut, UV/IR cut, light pollution, UHC, czy dowolny inny. W sterowniku kamerki mamy obecne klasyczne dla matryc CMOS suwaki ? gain i offset. Zakres regulacji gain wynosi od 0 do 4095, natomiast offsetu od 0 do 255. Niestety wzmocnienie regulowane jest bardzo nieliniowo (jest proporcjonalne od odwrotności ustawionej wartości gain). Zakładając pojemność piksela 32000e, dla wybranych wartości gain będziemy mieli takie parametry kamerki: Jak widać wraz z przesuwaniem suwaka wzmocnienie rośnie bardzo powoli i dopiero na końcu skali wystrzeliwuje w kosmos. Tak na moje oko astrofotografii długoczasowej przez filtry IR cut albo light pollution użyteczny zakres wzmocnienia to 0-3800, dla filtrów duo band lub wąskopasmowych stawiałbym ponad 3000, a dla astrofotografii krótkoczasowej i wideo astronomii ustawiałbym ponad 3500. Tak to przynajmniej wygląda w obecnej wersji sterownika. Pobór prądu przez kamerę wygląda tak: 0.35A przy wyłączonym chłodzeniu 2.9A przy 100% chłodzeniu przy temperaturze ustawionej na 20*C poniżej otoczenia chłodzenie pracuje na 25% i pobór prądu wynosi 0.65A przy temperaturze ustawionej na 35*C poniżej otoczenia chłodzenie pracuje na 55% i pobór prądu wynosi 1.40A Oprócz testów biurkowych i kilku zdjęć przez okno nic więcej niestety nie udało się póki co zrobić. Więc ciąg dalszy nastąpi ?
    2 punkty
  13. To moje trzecie spotkanie z tym przepięknym obiektem - tym razem blisko, na tyle na ile pozwolił FOV mojego zestawu. LBN 1622 leży w całości na tle wodorowego obłoku Pasa Oriona w jego północnej części. Setup: FS 128, ATIK ONE 6.0 na ASA DDM 60. Ha: 70x1200 sekund, L: 65x300 sekund, R,G,B - po 45x300 sekund każdy kanał.
    2 punkty
  14. Pierwsze światło Lunt 50 Double Stack i ASI 178 MM. Obróbka kuleje, ale jest potencjał.
    2 punkty
  15. Często pojawiają się pytania - co to za zwierz, jakie do jakiego teleskopu się nadają, jak dobierać i tym podobne. Znalazłem garść podstawowych informacji o tym optycznym tworze, bez którego nasze lustra czy soczewki były by bezużyteczne :-[ Zapraszam do zapoznania się z podstawami - może rozjaśnią troszkę obraz i uchronią przed nietrafionym zakupem ABC OKULARÓW ASTRONOMICZNYCH.pdf Opracowanie na podstawie https://www.astrozakupy.pl/page/Poradniki-i-artykuly/?id=15
    1 punkt
  16. Zakończył się Konkurs na Astrofotografię roku 2020 , przeprowadzony przez portal Polski APOD a sponsorowany przez firmę Delta Optical oraz pracownię astrography.com. W dniu 8 lutego o godz. 18:00 w Śródmiejskim Domu Kultury w Warszawie odbędzie się wernisaż wystawy prac finałowych połączony z wręczeniem nagrody głównej ufundowanej przez firmę Delta Optical Tomkowi Zwolińskiemu-zwycięzcy Konkursu. Prace pokazywane na wystawie zostały wydrukowane w najwyższej jakości przez pracownię astrography.com. Wystawie zdjęć finałowych towarzyszyć będzie wystawa prac młodej malarki Aleksandry Krzemień o tematyce inspirowanej obrazami Kosmosu . Rejestracja wernisażu i wystawa będzie dostępna on-line ze względu na obowiązujące ograniczenia. Szczegółowe zaproszenie poniżej. Edytowane teraz przez wessel
    1 punkt
  17. Dziś przedstawię wam urokliwą mgławicę emisyjną, która w katalogu NGC występuje pod numerem 2174. A może jednak 2175? Sam nie wiem którego numeru użyć... A Dlaczego? Wyobraźcie sobie, że jest rok 1886 i Johan Ludvig Emil Dreyer, duński astronom żyjący w Irlandii, planuje publikację drugiego suplementu do "Ogólnego katalogu mgławic" (General Catalogue of Nebulae) Johna Herschela. Jednak Rada Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego prosi go, aby zamiast suplementu stworzył zupełnie nowy katalog. I tak w 1888 roku Dreyer opublikował "Nowy katalog ogólny mgławic i gromad gwiazdowych, będący katalogiem sir Johna Herschela, zrewidowanym, poprawionym, i rozszerzonym". Katalog, który każdy z nas zna pod trzyliterowym skrótem NGC. Źródło: https://archive.org/stream/newgeneralcatalo00dreyrich Już za rok urodzi się Edwin Hubble, który w następnym wieku zmieni nasze postrzeganie kosmosu. Uda mu się ustalić ponad wszelką wątpliwość, że część obserwowanych mgiełek tak naprawdę jest galaktykami i są one o wiele większe i oddalone od nas o wiele bardziej, niż kiedykolwiek sądzono. Jednak pozostańmy jeszcze przez chwilę w XIX wieku, kiedy to świat był prosty - jak coś jest mgiełką w okularze teleskopu, to jest mgławicą i już. Należy pamiętać, że katalog powstawał inaczej niż "Ogólny katalog mgławic". Dane do katalogu NGC dostarczyło ponad stu astronomów. Korzystali oni z różnych teleskopów, których apertura zaczynała się od 2", a kończyła na 72". Byli profesjonaliści, którzy podawali pozycję z dokładnością do kilku dziesiątych sekundy łuku. Byli także amatorzy, którzy w tamtych czasach wciąż dokonywali odkryć nowych obiektów. Publikowali swoje odkrycia, ale współrzędne obiektów szacowali na podstawie szerokości pola widocznego w okularze. Dzięki zebraniu danych od tak wielu osób w nowym katalogu znalazło się aż 7840 obiektów. Nie wszystkie informacje zostały sprawdzone przez Dreyera i niestety katalog NGC zawiera dużą liczbę błędów. Szacuję się, że ponad tysiąc obiektów ma w jakimś stopniu błędne dane. Część obiektów zostało skatalogowanych dwa lub więcej razy. Inne mają błędy we współrzędnych czy opisach. 87 obiektów NGC uznaje się za zaginione, gdyż nie udało się ich zidentyfikować w ogóle. Pisząc o tysiącu obiektów, mam na myśli błędy w samym katalogu NGC, pomijam już błędy w uzupełnieniach (Index Catalogue, czyli IC). Nasza dzisiejsza bohaterka Mgławica Głowa Małpy (Monkey Head Nebula) jest idealnym przykładem zamieszania jakie może powstać, gdy błędy są przez lata powielane. Z polskojęzycznej Wikipedii dowiadujemy się, że jest to mgławica emisyjna, znajdująca się w odległości około 6400 lat świetlnych od Ziemi, że jasność pozorna wynosi 6,8mag oraz, że zajmuje obszar nieba większy od Księżyca w pełni (40' × 30'). Tu wszystko się zgadza. Jednak dowiadujemy się także, że oznaczona jest jako NGC 2174 i została odkryta 6 lutego 1877 przez Édouarda Stephana oraz, że otacza gromadę otwartą młodych gwiazd NGC 2175 odkrytą przez Christiana Bruhnsa w 1857 roku. Niby jak się sprawdzi dane z bazą SIMBAD wszystko się zgadza: NGC 2174 - mgławica; NGC 2175 - gromada otwarta. Jednak gdy zajrzymy do samego katalogu to znajdziemy: Źródło: https://archive.org/stream/newgeneralcatalo00dreyrich NGC 2174 (= Stephan's list IX (#7), 1860 RA 06 01 03, NPD 69 19.0) "extremely faint, between 3 very faint stars" - ekstremalnie słaba [mgławica], między 3 bardzo słabymi gwiazdami NGC 2175 (= Bruhns, 1860 RA 06 01 19, NPD 69 29.7) "8th-magnitude star in nebulosity" - gwiazda 8mag w mgławicy Czyli Christian Bruhns nie odkrył gromady otwartej, tylko właśnie naszą bohaterkę, w centrum której jest gwiazda 8mag. Dla formalności tylko dodam, że gwiazda nie jest związana z mgławicą, a fakt, że wypada w samym jej centrum mgławicy jest zwykłym przypadkiem. Natomiast Édouard Stephan nie odkrył mgławicy, którą znamy pod nazwą Głowa Małpy, tylko jasny obszar H II, który jest jej częścią. Jeśli chodzi o gromadę otwartą, która przywłaszczyła sobie numer NGC 2175, to występuje ona w Katalogu Collindera pod numerem 84. Przy czym niektórzy poddają w wątpliwość, czy Cr 84 jest naprawdę gromada otwartą. W tym miejscu należałoby wspomnieć także o NGC 2175S. Jest to mała gromada otwarta przylegająca do NGC 2175 o wielkości 5 minut kątowych. Nigdzie nie znalazłem informacji o jej jasności. Obiekt nie należy do katalogu NGC, ale jest dostrzegalny już w małych teleskopach i warto na niego popatrzeć podczas obserwacji naszej bohaterki. Posiadacze 16" teleskopów mogą natomiast spróbować swoich sił z IC 2159. Źródło: Aladin Lite - Aladin Sky Atlas + opisy Piotr Mochocki Głowę Małpy odnajdziemy na północnym skraju konstelacji Orion. Mobile Observatory 2 David Hearn w książce "A Year of Star Hopping" sugeruje star hopping od Betelgezy. Ja natomiast sugeruje odwiedzić M35 oraz NGC 2158 i od Propusa przeskoczyć do Chi2 Orionis. Wspomagając się 71 Orionis bardzo łatwo można zlokalizować Głowę Małpy. Mobile Observatory 2 W 100mm lornecie udało mi się ją dostrzec bez trudu, nawet z nie najlepszej miejscówki. Przy użyciu filtrów UHC była jeszcze wyraźniejsza i widoczna na wprost. Jednak gdy masz do dyspozycji filtr OIII warto go użyć. Z trzeciego tomu "Przewodnika po wybranych obiektach nocnego nieba" dowiadujemy się, że przy dobrych warunkach mgławica widoczna jest nawet w 50-70mm lornetce. Chociaż autor zaleca jednak 4" teleskop i dodaje, że: "Każde zwiększenie rozmiaru teleskopu spowoduje odsłonięcie przed nami kolejnych obszarów mgławicy, a wykorzystanie teleskopu 14-16 calowego ukaże ją w pełnej krasie." To samo pisze Michael E. Bakich w "1,001 Celestial Wonders to See Before You Die". Nic tylko kupować 16" teleskop ? A Ty już widziałeś już Głowę Małpy? Pamiętałeś by się przyjrzeć gromadzie 2175S? A próbowałeś dostrzec obszar H II znaleziony przez Édouarda Stephana lub IC 2159? Jeśli nie to spróbuj i daj znać jak poszło!
    1 punkt
  18. Wystawiłem tubę na zewnątrz na taras do schłodzenia. Pewnie coś oblukam przed domem. ?
    1 punkt
  19. Dobrze jak jest na środku, albo nawet w 2/3. Im jaśniej tym lepiej, ale żeby nie przekraczał tak 80%, bo jest ryzyko że się wejdzie w nieliniowy zakres.
    1 punkt
  20. Warto skierować sprzęt optyczny na mirę Khi Cyg która już obecnie nam jaśnieje a przewidywane maksimum wypada na początku Marca tego roku.
    1 punkt
  21. A jak robiłeś flaty? Robiłeś obiektywem na pełnej dziurze f/2? 150 minut modyfikowaną lustrzanką na f/2 to nie tak mało materiału i jak niebo było ciemne, to można do obróbki podejść jeszcze raz. Nie musisz też takich długich klatek ciągnąć. Przy f/2 czy f/2.8 możesz spokojnie robić 1 minutę przy ISO1600 albo 2 minuty przy ISO800. 5 minutowe klatki to na ISO400 co najwyżej (nie pisałeś jakie ISO dałeś). 1-2 minutowe klatki ze 135mm SWSA powinien pociągnąć bez guide.
    1 punkt
  22. Tair 3S ma to do siebie, że koło do ostrzenia działa nierównomiernie, w zależności od położenia obiektywu. Najtrudniej się kręci w pozycji pionowej przy wysuwaniu obiektywu. Najlepiej by było dobrać na tyle duże przełożenie, żeby silnik mógł to uciągnąć właśnie w takiej pozycji, wtedy w każdej innej sobie poradzi.
    1 punkt
  23. Ech, obejrzałem sobie relację. Stęskniłem się za Waszymi kochanymi mordeczkami ?
    1 punkt
  24. Dzisiaj Słońce za warstwą przesuwających się chmur. Udało się zarejestrować dwie małe plamy, na brzegu tarczy.
    1 punkt
  25. Zaległa foto zachodu słońca 20.01.2021r.
    1 punkt
  26. Zamówić u Oli wykonanie lub wygrać w OKA :)
    1 punkt
  27. Wow. Świetne prace. Jestem pełen uznania i podziwu. Zastanawiam się co trzeba zrobić, żeby stać się posiadaczem jednego z Twoich cudownych dzieł.
    1 punkt
  28. Zaległe pioruny z 28 czerwca zeszłego roku, ustrzelone telefonem z ręki przyłożonej do szyby (nadrabiam trochę zaległości burzowo-chmurwnych, za dawanie lajków dostałam już dziś na to bana na Forum ?).
    1 punkt
  29. To jeszcze raz ode mnie 21 stycznia, tym razem z Barlowem 2x:
    1 punkt
  30. Voil?. Maksutov 127, Sony A58. ISO 200, czas 1/15sec. Pojedyncza klatka. Kontrast trochę podniosłem, żeby terminator był odrobinę jaśniejszy.
    1 punkt
  31. I jeszcze raz z 21.01.2021 Tym razem pełna rozdzielczość 2300x1440
    1 punkt
  32. Wczorajsze obrazy przez płynące chmury, i słabiutki seeing, psuły mocno widoczność. No ale udało mi się "ustrzelić" 2 dość duże protuberancje. W wizualu, i małym powiększeniu, widok był bardzo przyjemny. Dziś już nasypało śniegu po kolana, a nawet wyżej, i sypie dalej... ? A tak nawiasem, kamera Basler acA1300-gm (mono), mimo przestarzałego chipa CCD (Sony ICX445AL), tylko 30 fps, i sposobu komunikacji z komputerem (sieć GigE ), jest na prawdę dobra do foto Słońca i Księżyca. Cena jest o wiele niższa niż za ASi 120 MM.
    1 punkt
  33. Kolejne Foto. Tym razem Niewielki fragment Mgławicy Ameryka Północna (NGC7000) oraz Mgławica Wizzard (NGC 7380).
    1 punkt
  34. Witajcie, Tym razem długo oczekiwany (głównie przeze mnie) materiał. Niestety - nie jest to koniunkcja planet (Chmurwy nie pozwoliły na obejrzenie tego zadziwiającego spektaklu), a jedynie oklepany dobrze znanym wszystkim obiekt. Można powiedzieć że tak troszkę na otarcie łez. Garść przemyśleń: Zupełnie po nowemu podszedłem do stackowania. Wszelkie poprzednie próby kończyły się marnej jakości materiałem, co przy takiej kamerze było bardzo (bardzo!) zadziwiające. pomyślałem więc o przetestowaniu wszystkich kombinacji. Wyszło, że jeśli do stacka załącze tylko flaty, ale pominę kompletnie Darki, Dark-flaty oraz biasy, to wynikowe zdjęcie kompletnie różni się od "prawilnego" stacka wykonanego z zachowaniem wszelkich dobrych praktyk. Po głębszym zastanowieniu, jeśli weźmie się pod uwagę, że zchłodzona kamera do -10 st. ma prawie pomijalny szum ciemny, a dodatkowo przy Gain Unity charakteryzuje się szczątkowym szumem odczytu to kalibrowanie materiału wydaje się bez większego znaczenia. Flat natomiast poprawia mocne winietowanie mojego newtona i to jest zdecydowanie zauważalne na wynikowym zdjęciu. Jestem naprawdę zadowolony z tego zdjęcia ? Czystego nieba!
    1 punkt
  35. Wschód słońca w Dolinie Baryczy
    1 punkt
  36. 1 punkt
  37. 1 punkt
  38. Ostatni promyk słońca w Szczecinie ?
    1 punkt
  39. wschód słońca, Wenus też się złapała. Światła po prawej to latarnie uliczne.
    1 punkt
  40. Jak ja żałowałem, że tylko komórę przy sobie miałem dzisiaj na spacerze
    1 punkt
  41. Tegoroczne maksimum jasności dla Khi Cyg wyniosła około +5.0 mag
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024