Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.04.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Popycham powolutku niedawno zebrany materiał i dziś na monitorze wylądowało Cygaro. Ale po złożeniu 400 klatek po jednej minucie każda, okazało się, że (pozornie) w pobliżu M82 znaleźć można dwie gromadki galaktyk położone jednak znacznie, znacznie dalej. Pierwsza z nich oddalona jest o 2600 milionów lat świetlnych http://simbad.u-strasbg.fr/simbad/sim-id?Ident=%408444694&Name=XMMXCS J0953.7%2b6947 Druga nieco dalej - o 3000 milionów lat świetlnych http://simbad.u-strasbg.fr/simbad/sim-id?Ident=%4010548357&Name=SDSS J095324.38%2b693648.7 Natomiast M82 oddalona jest o 12 milionów lat świetlnych. Ponieważ kocham takie odległe światy, z tej okazji uczyniłem sobie poglądową fotkę Na zdjęciu zarejestrowały się galaktyki do około 22mag. 21-22.04.2019, Meade ACF 10" f/10, AP CCDT67, EQ6, QHY163M, L 400x60 sekund, gain=100, niebo podmiejskie. Przejrzystość dobra, seeing dobry, częściowo Księżyc.
    12 punktów
  2. O uwiecznieniu tego obiektu marzyłem od 6 lat, odkąd pierwszy raz go zobaczyłem. Zakochałem się od pierwszego wejrzenia w tej idealnej harmonii kolorowych mgławic refleksyjnych i emisyjnych, okraszonych ciemnymi pyłami z dodatkiem gromad kulistych. Wszystkie możliwe obiekty z wyjątkiem galaktyk w jednym miejscu. W końcu udało mi się skompletować odpowiedni sprzęt, oraz znaleźć się we właściwym miejscu i właściwym czasie na zlocie w Bieszczadach Przejrzystość powietrza tej nocy była idealna, mimo zagrażającego pyłu znad Sahary. Niestety wschodzący Księżyc znacznie ograniczył czas akwizycji, ale i tak efekt wyszedł (moim zdaniem) fenomenalny. Zupełnie nie spodziewałem się takiego efektu przy zaledwie 40 min materiału z Polski. Nikon D750 mod + Samyang 135 + iOptron SkyTracker Pro 20 x 2 min, f/2.5, ISO800
    11 punktów
  3. Przyszła pora znowu na galaktyki więc chciałem przedstawić swoje zmagania z M81 i M 82 w majaczącej otoczce IFN. Wszystko było zbierane na podmiejskim niebie przy niezbyt korzystnych warunkach za pomocą refraktora TSAPO 130 i kamery QHY 163 M. Zdjęcie jest składanką HLRGB w ilości 14 godz.i 40 min. Jak na razie jestem zadowolony z efektu.
    7 punktów
  4. Sobotnia, dzienna, terenowa wycieczka w poszukiwaniu najwyższego SQM. Stacja pierwsza - Kropiwki koło Parczewa. Kanał Wieprz - Krzna. Bobry się nie lenią i podejmują próbę zmiany naturalnego krajobrazu... Któż zamieszkiwał ten dom i jaka tragedia się w nim wydarzyła ? ... Łąkowe ślicznotki SQM 21,85 mag./ars sec2 ( za Light Pollution map), czyli nie jest najgorzej ...
    7 punktów
  5. Pierwsze podejście do Tripletu Lwa. - Canon EOS 600d (unmod), Jupiter 21M (200mm), FASTRON-5m. - łączny czas naświetlnia - prawie 98 minut (49 x 120s) - klatki kalibracyjne: 60 x dark, 50 x bias, 50 x flat - ISO 1600, f/5.6 - Obróbka: DSS, LR, PS. - crop.
    4 punkty
  6. Kup gotową tubę,rozłóż ją na części i zbuduj na nowo,będzie taniej i szybciej. To nie jest żart !
    3 punkty
  7. Wcześniej obiecałem opis moich zmagań z postawieniem astrobudki. Doszedłem do etapu, kiedy mogę opisać jak ją stawiałem. Przy okazji opisze błędy, które popełniłem, a których można było uniknąć. Formalności w urzędzie. Dla świętego spokoju i żeby nie kłuć w oczy sąsiadów budowa została zgłoszona jako "Budowa altany ogrodowej" ze wszystkimi szykanami: plan zagospodarowania rzut i przekrój budki, krótki opis. Brak sprzeciwu (oczywiste - do 25m2 można budować bez problemów) i startujemy. Ponieważ działka jest duża, a współwłaścicielka stwierdziła "postaw, gdzie ci pasuje", najpierw zrobiłem zdjęcia panoramiczne w kilku miejscach, żeby wybrać najlepsze. Potem na podstawie wysokości planowanych ścian i możliwego do uchwycenia horyzontu wyliczyłem wysokość piera: 95cm nad podłogę. Wykopana dziura 0,8m x 0,8m x 0,8m. Pod spodem piach, więc nie było sensu głębiej. Pier to rura kanalizacyjna fi200, do tego 3 pręty gwintowane fi 16, extension tube do EQ6 jako top. W sumie stopa montażu znajduje się na wysokości 130cm, co pozwala na swobodne założenie nawet dość ciężkiego teleskopu z oprzyrządowaniem. W dolnej części rury zrobiłem sześcienny cokół 0,5 x 0,5 x 0,3 m, żeby podłoga ładnie do niego dolegała. Fundament pod budkę z bloczków betonowych, wysoki na dwa bloczki. Dookoła obrzeże chodnikowe, żeby nic pod spód nie właziło (trochę zwierząt w okolicy jest - jeże, lisy, itp) i żeby jednak była od spodu wentylacja. Podłoga ułożona na 4 legarach przykręconych na śruby do bloczków, zapewniają jednocześnie poziom podłogi. Wkoło płytki chodnikowe, żeby deszcz nie zachlapywał ścian i dla wygodnego dojścia. Budka kupiona na znanym powszechnie serwisie i dostosowana przez sprzedawcę do wymagań (to była niespodzianka, jak przyjechał zestaw z dodatkowymi elementami). Zamówiłem tylko tak, żeby dach był oddzielony od ścian i posłałem zdjęcie co chcę zrobić docelowo. W paczce przyszła cała konstrukcja łącznie z podporami pod odsuwanie dachu. Takie coś zamawiałem: A dostałem takie coś: Rozmiary w planie 2x2,7m. Dach tymczasowo pokryty folią budowlaną. Słupy zamocowane na kotwach gruntowych stalowych długości ok. 0,5m. Pierwsza próba zamontowania setupu: Trzeba obniżyć tubę na szpilkach, a dziura w podłodze wypełniona została płytą styropianową, więc nie przenosi drgań z podłogi. System jezdny z kółek meblowych fi 56mm, na kątownikach stalowych 40x40 dla napędu ręcznego jest zupełnie wystarczający. Jedną ręką swobodnie można przesuwać. Nawet jak zjeżdża na boki i się haczy o szyny, to nie potrzeba wielkiej siły, żeby do naprostować. Zimą nic nie przymarza, a ponieważ kółka są z twardego plastiku, to się nie odkształcają. Ważna rzecz: zabezpieczenie przed wiatrem. Na początku zastosowałem zaczepy burtowe. Wytrzymały zimowe wichury, ale przy wiosennym huraganie zostały wyrwane razem z dachem i sobie poleciały prosto w garaż. W efekcie nowy dach i remont elewacji. Teraz są 4 duże wrzeciądze, trzymają bez problemu. Ten etap został zakończony zrobieniem stolika uchylnego przy drzwiach. Trochę o setupie: Montaż NEQ6 + belt mod na nim refraktor 107 +guide 80. Kamery zależnie od sytuacji ASI 120 do guidingu, CANON albo QHY8Pro. Całość wpięta do AstroHuba 3.0 sterowana przez MODECOM FreePC. Na początku był zasilacz od xboxa, ale nie wytrzymał i teraz jest porządny zasilacz Whitenergy 150W . Hub USB nie jest potrzebny, zastosowałem prymitywny pasywny rozdzielacz 4xUSB 2.0. Ponieważ FreePC ma bardzo marną kartę WIFI (kiepski zasięg i zrywa połączenia), dołożyłem zewnętrzną kartę TPLinka na USB. Z tego co czytałem niektóre egzemplarze tak mają. Z powodu marnej pogody i spodziewanych licznych wyjazdów postanowiłem dorobić zdalnie sterowany napęd do dachu. Pomysł odgapiony od kolegi Killerus któremu dziękuje za pomoc. Napęd łańcuchowy z silnikiem od wycieraczek. Teraz już wiem, że silnik od tylnej wycieraczki się nie nadaje (mam na zbyciu :P) ze względu na konstrukcję, musi być od przedniej. Kółka zębate: Koło łańcuchowe 10B-1 (5/8) z8 i Koło łańcuchowe 10B-1 (5/8) z9 Łańcuch: Łańcuch rolkowy 1 rzędowy 10B-1 RETEZY VAMBERK Koło zębate na trzpieniu silnika zamocowane przez nawiercone otwory i zawleczkę. Sterowanie przy pomocy płytki z przekaźnikami podłączonej do USB i ograniczniki z dwóch krańcówek. Może jeszcze dołożę czujkę laserową dla ochrony przed uderzeniem w teleskop. Pozostałe przekaźniki się jeszcze przydadzą, może automat do sterowania pokrywą do robienia darków albo flatownicą. Ze względu zjeżdżanie na boki zmieniłem kółka na wózki bramowe: Do tego dołożę szyny z profili półotwartych 40x40 (dziś przyszły i czekają na montaż). Będą jednocześnie stanowiły zabezpieczenie przed wiatrem. I tym sposobem astrobudka dąży do autonomiczności i możliwości pełnej zdalnej obsługi. Popełnione błędy: 1. Extension tube - to nie najlepszy wybór (nie miałem nigdzie tokarza, który zrobiłby top dla piera), mocowanie na 3 śrubki jest trochę niestabilne i trzeba mocno przykręcić. 2. Niedokładne wyznaczenie północy w czasie betonowania szpilek - jest prawie na styk, a przydałoby się trochę luzu w obie strony montażu. 3. Rolki, kółka i szyny - trzeba było od razu zamontować tak jak jest w wersji finalnej, uniknąłbym dodatkowych kosztów i katastrofy z latającym dachem 4. Dobre zamocowanie dachu w razie wiatru - podstawa, nie daj Boże w budce byłby cały setup z teleskopem w czasie katastrofy. 5. Połączenie sieciowe przez WIFI jednak bywa zawodne, nie ma jak to kabel. 6. Porządny zasilacz wodoodporny i z zapasem mocy - bez tego się po prostu nie da. 7. Wszystkie pozorne oszczędności wyłażą i trzeba poprawiać.
    2 punkty
  8. Druga wersja. Już się nada na konkurs? Tym razem zastosowałem naturalnego flata + sztucznego. Bardziej się postarałem, dzięki czemu udało się pokazać wodorowy obszar na dole, który wcześniej wyciął flat. Myślę, że wersja jest bardziej naturalna, kolor gwiazd lepszy i mniej szumu. Ale ocenę zostawiam dla was. Nie podoba mi się jedynie wypłaszczenie drogi mlecznej w lewym dolnym rogu, ona powinna tam być jaśniejsza i bardziej żółta.?
    2 punkty
  9. Poszukiwania miejscówki sprzed miesiąca. Potencjał całkiem całkiem - 21.78 mag./arc sec^2. Niestety 42 km po w większości fatalnej drodze. Pasłęka - ładna rzeka o miejscami górskim charakterze, wpadająca do Zalewu Wiślanego. Bobrza działalność. Przyczółek i filar poniemieckiego mostu. Widać, że jest wzmocniony przed działaniem kry ładnie ułożonymi granitowymi blokami. Przedwojenna mapa pokazuje, że też był to most drogowy.
    2 punkty
  10. Zeszły tydzień. W oczekiwaniu na premierę "Avengers: Endgame"
    2 punkty
  11. Tranzyt z czwartku rano niedaleko Koszalina. Z ciekawości wziąłem tym razem PST, ale na tarczy zero aktywności i żadne szczegóły się nie złapały (chociaż protuberancje jakieś tam były na brzegach, ale na avi nie chwyciło. Musiałem jeszcze przekonwertować obraz na BW, aby było lepiej widać sondę (na czerwonym było słabo widoczne), potem dałem kolor pomarańczowy w Imageshack. Foto: PST z barlowem+Canon550D. Obróbka PiPP, Gimp i Imageshack. Więcej na blogu: http://charon-x.blogspot.com/2019/04/poranny-tranzyt-iss-na-tle-sonca.html
    2 punkty
  12. Według biuletyny AAVSO,przewidywane maksimum dla T Cep wypada około 7 Czerwca 2019r.
    2 punkty
  13. Dzisiejszy zachód 300x8s P4270300.MOV
    2 punkty
  14. W kwietniu głównie testowałem kamerki. Pierwsze zdjęcie zrobione ASI 183 Mono i filtrami LRGB przedstawia się następująco: Zdjęcie zrobione z balkonu w Warszawie (Wilanów) w następującej konfiguracji: L: 100x90s, R, G, B: po 40x90s. Obróbka w DSS i GIMP. Następnie z Chin przyszła kamerka RisingCam IMX 178 kolorowa. W ramach testów wykonałem w sumie 215 klatek po 120s (z uruchomionym po raz pierwszy guidingiem). Z obróbką walczyłem sporo, dłużej niż w przypadku ASI mono. Głównie z szumami tła, dlatego zdjęcie poniżej to jeden wielki kompromis. Można wyciągnąć więcej, ale wtedy obiekt wygląda moim zdaniem gorzej. W maju już powinny się pojawić pierwsze próby z filtrami Ha, OIII, SII
    1 punkt
  15. Dawno nie napisałem ?klasycznej?* relacji z obserwacji, a ponoć jest jakieś znikome zapotrzebowanie społeczne na tego typu tfurczość własną. Więc ? czemu by nie? Na wczorajszy wypad pod ? powiedzmy sobie szczerze ? nienajlepsze, prawie podmiejskie niebo szykowałem się od kilku dni. Prognozy pogody obiecywały wiele, ale w tzw. międzyczasie pojawiły się doniesienia o pyle znad Sahary? Myślę se ? dupa, przejrzystość siądzie i mowy być nie może o bardziej wymagających obiektach, a o tych nisko nad horyzontem to już w ogóle można zapomnieć? Owszem, pył był (widać go na karoserii auta), ale obawy o jego wpływ na jakość nieba okazały się moooocno przesadzone. Na miejscówkę dotarłem nieco po 21 ? w sam czas, by pożegnać się z zachodzącym Orionem i Syriuszem. Było ciepło, sucho, a mocne podmuchy wiatru ? wznoszącego tumany kurzu i uprzykrzającego życie od prawie tygodnia ? ustały. Już pierwszy rzut oka na nieboskłon utwierdził mnie w przekonaniu, że będzie dobrze. I było ? nawet nie dobrze, a kapitalnie, do czego swoje trzy grosze dołożył Pentax XL 7 mm i porządnie umyte lustro w moim Taurusie. Zaraz po złożeniu teleskopu (co staram się robić bez latarki, by możliwie szybko zaadaptować oczy do ciemności), a jeszcze przed daniami głównymi, postanowiłem porównać wydajność niedawno zakupionego Pentaxa i mojego zooma marki Omegon. Swego czasu, podczas testowania serii Vixenów SSW Omegon mocno mnie zaskoczył in plus, w kwestii transmisji i korekcji wad własnych nie odstając zbytnio od SSW 7 mm i ESika 6.7 mm. Tym razem nie miałem wątpliwości, że leciwy, kilkunastoletni japończyk (poprzednik serii XW, z nieco mniejszym polem) wygrał to starcie. Obiektami testowymi były niewielkie i dość słabe galaktyczki ? przyczajona obok kulistego Messiera 3 NGC 5263 (13.4mag, 1.6? x 0.4?) i ?sąsiadka? Igły, czyli engiec 4562 (13.7mag, 2.4? x 0.7?). Przy porównywalnej ogniskowej (7.5 mm vs 7 mm) to w Pentaxie oba maleństwa były po prostu jaśniejsze i łatwiejsze do wyłapania. Nie była to może jakaś przepaść, ale różnica na tyle wyraźna, że zoom resztę sesji spędził w walizce. Zaburzając nieco chronologię relacji wspomnę, że XL pięknie pokazał Hicksona 61 w Warkoczu Bereniki, czyli kompaktową grupę czterech galaktyk, rozmieszczonych na obszarze kilku minut kątowych. Stadko to, ze względu na wzajemne ułożenie składników określane bywa mianem Pudełka (The Box); nie jest ono jakimś super wyzwaniem dla teleskopu 300 mm, niemniej nieco krwi potrafi napsuć obserwatorowi najsłabsze ?ogniwo?, czyli NGC 4173. To podłużne, subtelne pasemko ma najniższą jasność powierzchniową i najlepiej łapać je zerkaniem; jeśli niebo jest słabe czy apertura niewystarczająca kształt ?pudełka? znika, a zostaje trójkącik złożony z engieców 4169, 4174 i 4175 (jasność w przedziale od ok. 12.5 do 13.5 mag). Drugim, nieco większym czelendżem, stały się tej nocy słynne Myszy (Arp 242) - wzajemnie oddziałujące NGC 4676 A i B. Parka jest bardzo fotogeniczna ? obie galaktyki, będące w fazie łączenia, wytworzyły charakterystyczne wypustki. W ?dwunastce? tych gwiezdnych ?ogonków? nie widać, ale kiedy zdamy sobie sprawę z tego co obserwujemy, tudzież w jaki zakres jasności wchodzimy (bliżej niż dalej 15 mag ), tętno przyspiesza. Po dokładnym wstrzeleniu się we właściwy obszar początkowo nic nie dostrzegłem; dopiero po chwili kombinacji z najlepszą pozycją oka względem soczewki i delikatnym stuknięciu w górną klatkę teleskopu ujawniła się delikatna, szara zjawa, najlepiej widoczna zerkaniem. Przy powiększeniu w okolicy 200x i po dłuższej chwili skupienia nie miałem wątpliwości, że są tam dwie odrębne, subtelne plamki światła (a taki choćby Herschel dostrzegł tylko jeden podłużny obiekt; cienias, no nie? ). Może się wydawać, że łapanie galaktycznych duchów na granicy percepcji oka mija się z celem ? nie ma w nich najmniejszego nawet śladu detalu, obiekty pojawiają się w okularze, by po chwili zakpić z obserwatora i zniknąć i znów się pojawić ? taka trochę zabawa w kotka i myszkę. Nie wiem dlaczego, ale to wciąga jak mało co. Po ubiegłorocznym wypadku i rehabilitacji przez dłuższy czas nie mogłem użytkować dużego niutka ? do dyspozycji była tylko lorneta i ?krótki? achromat. Owszem, dwururka i szerokie kadry są fajne, ale tak naprawdę największy fun to ta chwila z okiem przyklejonym do okularu, wstrzymanym oddechem i pytaniem: wyskoczy czy nie? Tyle w temacie? Co tam dalej? O właśnie, @jolo w statusach zasugerował, bym rozejrzał się po galaktycznych gromadach z katalogu G. Abella - tych czterocyfrowych. Rada była jak najbardziej na miejscu, a wybór padł na A 1656 w Warkoczu Bereniki. Chyba zrobię z tego obiekt tygodnia, a tymczasem wspomnę tylko, że oprócz dwóch najjaśniejszych, od razu wpadających w oko składników (NGC 4874 i 4889, tworzące charakterystyczne ?oczy?) moje niebo i teleskop ?puściły? tylko ok. 10 członków tej gromady. Mam je odhaczone na szczegółowej mapce w atlasie ?Interstellarum?. Tutaj trzeba było naprawdę się przyłożyć i nie ma lipy, jak mawia klasyk. Cierpliwość, zerkanie i kaptur na łeb ? to jedyna droga do sukcesu. Niestety, przy okazji obserwacji przez stustopniowego ESa 14 mm w okolicy zenitu pojawia się u mnie problem ?lewego? światła w okularze ? po prostu w części pola widzenia wyskakują odblaski. Co ciekawe, problem znika gdy używam okularów o mniejszym polu własnym. Muszę rozkminić skąd to się bierze w sytuacji, gdy kratownicę okrywa szczelny ?płaszczyk? z ciemnej tkaniny, a LW jest schowane dość głęboko w górnej klatce. Po 23 z łuny generowanej przez Zakopane i okolice wylazły dolne rejony Panny (jakkolwiek by to nie zabrzmiało ), no to wziąłem na warsztat kolejnego Abella, tym razem z nieco innego katalogu ? znaczy tego z planetarkami. A 37 alias IC 972 jest całkiem łatwy, co zresztą można wnioskować już z samego faktu ujęcia go w Index Catalogue. W pow. ok. stukrotnym i z filtrem OIII, bez żadnych kombinacji z techniką zerkania wyskakuje niewielkie, blade kółeczko o raczej jednolitej jasności i dość wyraźnie zarysowanych krawędziach. Jestem przekonany, że z dobrym filtrem można pokusić się o usidlenie tego abello - icka w aperturach rzędu 10 czy nawet 8 cali. Problemem może być jedynie niska deklinacja ? jakieś 17 stopni na południe od równika niebieskiego. Stosunkowo mało kłopotliwe okazały się też rozległe Abelle 35 i 36. Lat temu kilka wydały mi się trudne, ale to chyba kwestia trafienia w warunki. One są po prostu słabe (a nie ekstremalnie słabe ), a całą robotę odwalił za mnie Astronomik OIII i Asferyk 31 mm. Powiem tak ? nie zetknąłem się dotychczas z lepszym zestawem do łapania rozlazłych, planetarnych słabizn o małej jasności powierzchniowej. Ten duecik wyciska z mojego teleskopu wszystko, co z tej apertury da się wycisnąć. Podczas tej krótkiej, bo niepełna trzygodzinnej sesji wreszcie nasyciłem się wiosennym niebem. Mając cynk od Panasa, obczaiłem se nowy obiekt tygodnia tuż przed jego oficjalną premierą, zahaczyłem o kompletnie nieatrakcyjne kulki typu NGC 5466 w Wolarzu i przeskanowałem kilka galaktycznych igiełek (w tym moje ulubione wiosenne, iglaste trio, czyli NGC 4216 z sąsiadkami). Kompletnie nie chciało mi się odjeżdżać z miejscówki, więc na koniec, już po spakowaniu Taurusa do auta, wyjąłem z bagażnika lornetkę 12x56. Z jej pomocą bez większego trudu namierzyłem Messiera 83. Blada, owalna plama światła w dość zasobnym w stosunkowo jasne gwiazdki polu widzenia prezentowała się fantastycznie. Zaraz, napisałem, że się nasyciłem? Cholera, tak naprawdę nie mogę się już doczekać kolejnej sesji. * czyli ? zdaniem niektórych ? nudnej, suchej wyliczanki wyłapanych obiektów
    1 punkt
  16. może przyleciały do mnie? sąsiadka autochtonka mówi, że dawno we wsi dudka nie widziała....
    1 punkt
  17. Ha! A miałem Ci go linkować. Zamów gdzieś body albo zrób sam i będzie pięknie bo ceny Taurusa chyba dla klienteli zachodniej...
    1 punkt
  18. Tam, gdzie nie pojedziesz to jest dobre niebo - problemem nie jest LP ale duża wilgotność. Konkretnej miejscówki nie podam bo to nie do końca moje rejony. W stronę miejscowości Cudnochy - Jora wielka - Użranki jeździłem sobie drogą i po prostu gdzieś stawałem w polu lub wjeżdżałem nieco w teren polną drogą. Kilka lat temu widywałem tam na wprost M33. Jeszcze lepsze niebo jest w trójkącie Dziubiele - Chmielewo - Grabówka. Wystarczy wjechać gdzieś w polną drogę. Uwaga tylko na łosie bo jest tego dużo.
    1 punkt
  19. Doposażania ciąg dalszy. Posiadając mikroskopową nasadkę doucana oraz komplet okularów 5,7,10,12 i 15razy skleciłem takie coś: do nasadki dorobiłem nosek 1,25" ( z wyciągu do Astara ). Niestety nie do końca chciało to ostrzyć. Przeszkodą był gwint T2 na redukcji. Wytulejowałem ten nosek na 2" i problem zniknął. Do czego to służy i czy jest opłacalne? Służy do obserwacji Słońca i Księżyca, obraz jest obrócony o 180stopni, ale w tym wypadku to nie przeszkadza. Efekt stereo, a raczej pseudo stereo jest i te dwa ciała pięknie się prezentują . Co do opłacalności: jeżeli posiadamy taką nasadkę, okulary, pozostałe szpeje i zacięcie ATM-owca to jak najbardziejwarto, a nawet trzeba to zrobić. Ja posiadam jedno i drugie. Jeżeli nie mamy i wszystko mielibyśmy kupić, to nie warto.
    1 punkt
  20. Piotrze - czy Ty możesz opisywać zamieszczane na FA fotografie, choć w minimalnym stopniu, gdzie, czym, co, ile? Tak jak to robią inni Userzy. Po kliknięciu w link w stopce wchodzi się na stronę i.... ,,szukaj wiatru w polu"
    1 punkt
  21. Jak to pamiętam, ZAWSZE miałem "dominujące" lewe oko. Czy to w strzelaniu z wiatrówki, czy z kbks-u, czy przy mruganiu do dziewczyny I tak już pozostało, do astro-okularu też patrzę lewym okiem ale patrzenie przez nasadkę bino nie sprawia mi żadnych kłopotów. Co ciekawe, operację usunięcia zaćmy zacząłem ( przed kilkoma dniami ) od prawego oka . Może dlatego, że mniej używane ...
    1 punkt
  22. Zebra nad Ustką przed chwilą.
    1 punkt
  23. Wczorajszy. 180x7s P4262525.MOV
    1 punkt
  24. Sprzed chwili 200x30s P4272730.MOV I z czwartku 300xCHGW P4252114.MOV
    1 punkt
  25. Gratuluje! U mnie jest za to odwrotnie. Do mojej "przydomowej" miejscówki czas dojazdu skrócił się z 25min do 15min. Oprócz drogi oświetlonej LEDami zyskałem kilka dobrze oświetlonych magazynów i doświetlenie na innej zabudowie przemysłowej. Jak wczoraj pojechałem na miejscówkę to się załamałem. Mały wóz nie był w pełni widoczny. Mimo adaptacji wzroku ? UMi nie była widoczna nawet zerkaniem. Zaplanowany był test mobilności AT72ED i przed majówką musiał się odbyć. Po M3 i M13 przyszedł czas na igłę ... nie udało się. W ramach próby stwierdziłem, że warto spróbować coś łatwiejszego. M81 i M82 wypadły zaskakująco dobrze w powiększeniu 13x i 24x. Stwierdziłem, że spróbuje coś niżej na horyzoncie. Skierowałem się ku Cassiopei. Po drodze obejrzałem Chihotki. ET pokazał nawet "rączki", M103 i NGC 663 wypadły bardzo dobrze. Zachęcony wróciłem do Igły i mimo prób, przez ponad pół godziny, nie udało mi się jej złowić. Mam nadzieję, że na majówce dopisze pogoda oraz niebo i wtedy się uda. A później? Trzeba będzie się pogodzić z faktem, że najbliższe niebo jest godzinę jady samochodem ...
    1 punkt
  26. Czasami chyba sam nie wierzę, że lornety i galaktyki to połączenie wybitnie frajdogenne. Na szczęście, przypadki chodzą po obserwatorach, a pewnego razu pod dość ciemnym niebem zdarzyło mi się przypadkowo zerknąć na sam dół strony D3 w Interstellarum... Co tam znalazłem? Dwie czerwone elipsy, każda nachylona pod nieco innym kątem, czcionka przyjaźnie pogrubiona? Tak więc dziś chciałem zaproponować dwie bohaterki. Dwie z dość prostego powodu - do pewnych powiększeń, ciężko będzie ich nie zobaczyć w tym samym kadrze, gdyż ich odległość kątowa na niebie to zaledwie pół stopnia. Tytułowe NGC 4536 i NGC 4527 są galaktykami spiralnymi, należącymi do jednej z największych podgrup Gromady w Pannie - Obłoku S, zwanego czasami Grupą M 61. Odległość do obu? Dobre pytanie. Astronomowie proponują parę źródeł, a te zawierają spory rozrzut: - od 11.1 do 20.3 Mpc dla NGC 4527 - od 12.4 do 19.6 Mpc dla NGC 4536. Za duży rozrzut pomiarów odpowiada między innymi dynamika całej grupy, która jest w fazie kolapsu w większe kłębowisko. A skoro jest ruch, są i większe prędkości radialne. Dorzućmy do tego spore zróżnicowanie owych prędkości w grupie i dostajemy wartość przesunięcia ku czerwieni obarczoną większym błędem. W popularniejszych źródłach (Wiki, NASA/IPAC Extragalactic Database) podawane wartości to 14.09 Mpc (45.9 mln l.ś.) dla NGC 4527 i 15.03 Mpc (49 mln l.ś.) dla NGC 4536. Możemy więc dość bezpiecznie przyjąć, że w rzeczywistości obie galaktyki dzieli odległość nieco ponad trzech milionów lat świetlnych. Kto wie, może stamtąd Droga Mleczna i Galaktyka Andromedy wyglądałyby dziwnie znajomo... NGC 4527 (u góry) i 4536 (u dołu) w przepięknym ujęciu Łukasza Szczepańskiego. Źródło: KLIK W przeciwieństwie do serca Gromady w Pannie (Virgo I), na wspomniany Obłok S składają się głównie galaktyki spiralne. Obie nasze bohaterki mają dość rozbudowane oznaczenie morfologiczne: SAB(s)bc i SAB(rs)bc, czyli spiralne (S) z nieznacznie zaznaczonymi poprzeczkami (AB) i ?umiarkowanie zluzowanymi? ramionami (bc). Klasyfikacja różni się tylko brakiem struktury pierścieniowej (s) w przypadku NGC 4527 i nieznacznie zauważalną taką strukturą w przypadku NGC 4536. Obie są zaliczane do galaktyk gwiazdotwórczych, przy czym Wiki podaje, że ?młodsza numerantka? jest raczej w początkowej fazie swego zakwitania aktywnymi obszarami. A co się dzieje w południowej sąsiadce, pięknie widać na poniższym zdjęciu wykonanym przy pomocy pewnego emerytowanego teleskopu: Źródło: KLIK W NGC 4527 udało się zaobserwować trzy supernowe (w latach 1915, 1991 i 2004), a jedyna znana taka gwiazda w NGC 4536 dała o sobie znać w marcu 1981 roku. Jeśli chodzi o podawane wartości jasności obserwowanej, to znów mamy rozrzut: 10,5 - 11,4 magnitudo dla NGC 4527 oraz 10.3 - 11.1 magnitudo dla NGC 4536. Druga z galaktyk wydaje się być nieco trudniejsza do wyłowienia, ale tak czy siak, warto próbować już w kilkucentymetrowych aperturach (czytaj: lornetkach), szczególnie, że rozmiary kątowe obu są przyzwoite (6,2'×2,1' dla 4527 oraz 7,6'×3,2' dla 4536). Nalot nie jest specjalnie trudny, szczególnie dysponując polem widzenia rzędu 2-3 stopni. Standardowo startuję przy Vindemiatrix, potem przez Y[1] i łódź podwodną przy M49[2], dalej - spadek w dół przez czwórkę słońc w ławie[3] i przez ubogą omegę*[4] do trzech parek[5] - i już jesteśmy niemal na miejscu. Punktem docelowym jest kolejna parka gwiazd niespełna dziewiątej wielkości, którą to parkę nasze galaktyki flankują wizualnie od północy i południa. Strona D3 z Interstellarum. Co widać? Tereska (22x85) wyraźnie pokazuje kąt pozycyjny obu dysków. NGC 4527 leży sobie w osi dziesiąta-czwarta, a NGC 4637 w osi ósma-druga. Zupełnie przyjemny widok. 16x70 również powinna pokazać kąt pozycyjny północnej galaktyki, południowa zaś - to walka o dostrzeżenie w ogóle. W 10x50 nie dałem rady dostrzec żadnej z galaktyk, ale pod bardzo dobrym niebem takie zadanie powinno być wykonalne. Sporym zaskoczeniem był widok z dwudziestocalowca z Ethosem 21 na pokładzie. O ile NGC 4527 pozostała eliptyczną plamką, o tyle NGC 4536 pokazała wyraźną ?eskę? wyciągniętych ramion. Pod zatomskim niebem ramiona te były na tyle wyraźne, że wyglądały na osiągalne do dostrzeżenia w 16-calowcach lub w jeszcze mniejszych instrumentach. Inne raporty obserwacyjne wspominają też o śladzie struktur pyłowych w NGC 4527. Jako kolejny bonus dla dużych luster, można dorzucić maleńką 13.8-magową galaktyczkę NGC 4533, widoczną na zdjęciu Łukasza pod środkową parką gwiazd. A jak jest w nie-zatomskiej rzeczywistości? Chętnie dowiem się od tych, którzy spróbują i dadzą znać, jak poszło! *nie mylić z Ubogim Ninją ?
    1 punkt
  27. 1 punkt
  28. Wracam do Igły (NGC 4565), gdyż ta galaktyka wczoraj stała się testem nowych przydomowych warunków, z których niestety z braku czasu na wyjazdy pewnie będę coraz częściej zmuszony korzystać. Otóż ku mojemu zaskoczeniu (i trochę dzięki mojej interwencji) udało się wyłączyć kilka przydomowych ulicznych latarni, które to psuły mi bardzo nocne obserwacje prowadzone przed domem. Jak bardzo mi te latarnie psuły jakość nieba miały pokazać wczorajsza króciuteńka, półgodzinna sesyjka - czyli pierwszy raz przy wyłączonych lampach (kilka latarni nieco dalej jednak zostało). Do tej pory przed wyłączeniem latarni gołym okiem widział pewnie gwiazdy w zakresie 5- 5,5 mag w zależności od jakości atmosfery. Wczoraj natomiast przy wyłączonych latarniach około 22,00 i średnio-dobrej przejrzystości powietrza gwiazdy widziane na wprost to coś ok. 5,6 - 5,7 mag, natomiast zerkaniem widziałem gwiazdę np. 90Leo o jasności wg Stellarium 6,25 mag. czyli już wiedziałem, że wyłączone latarnie zrobiły ogromną różnicę. Nie mając czasu używałem tylko lornetki 10x50 na statywie. I właśnie przypomniałem sobie o pięknej Igle. Po 10 min. adaptacji do nowej ciemności przed domem wycelowałem lornetkę w kierunku przedmiotowej galaktyki. No i co, ano zamiast igły wyszły nici z obserwacji - nic nie widzę, nawet najmniejszej igiełki. Zmieniłem więc kierunek obserwacji na słynny Triplet Lwa i od razu M 66 widoczna, a chwile potem na prawo słabsza M65. Oczywiście w lornetce 10x50 obydwie galaktyki bardzo maleńkie. No ale gdzie jest trzeci składnik tj. Hamburger. Po kolejnych kilku minutach zerkaniem wyszedł i Hamburger. Czyli wiem że potrzebuje jakieś 20min. adaptacji i w nowych przydomowych warunkach Triplet Lwa w lornetce 10x50 jest zaliczony. No ale co z Igłą, a więc po 20 min. po trio z Lwa wracam do Igły. Pierwsze spojrzenie i znowu rozczarowanie. Poprawiam statyw bo galaktyka wysoko i dla lornetki troszkę niewygodnie, a w zamian wyszło szydło, wróć Igła z worka. Maleńka, bardzo bardzo wąska smużka światła. A więc Igła (NGC 4565) jest do zobaczenia w lornet 10x50 choć trochę trzeba się pomęczyć i wspomóc metodą zerkania. Generalnie jest sukces, bo mimo coraz mniejszego czasu na astro, przy wyłączonych latarniach i przydomowe króciutkie sesje stają się w miarę sensowne nawet z niepozorna lornetką 10x50.
    1 punkt
  29. Z Arp 242 powalczyłem ostatnio (05.04.2019r) na spotkaniu w okolicy Stoczka Łukowskiego. Patrzyłem Newtonem 14" z Luntem 9 mm 100° (pow. 183x). Pogoda była taka sobie, by nie powiedzieć, że fatalna na taki obiekt. Dość długo, nie tylko mi, zajęło "zajarzyć", że szukacz jest rozjustowany ale w końcu zrobiłem z nim porządek i namierzyłem obiekt(y). W okularze po kilu próbach udało mi się je dojrzeć. Dwie słabe, pojawiające się i znikające plamki. W tych warunkach trudne. Było nas kilka osób ale niestety nikt nie potwierdził ich widoczności (tacy Herschelowie ). Inspiracją było zdjęcie Łukasz83: https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/16845-arp-242-kolidujące-galaktyki-myszy/ Koniecznie obiekt do poprawy.
    1 punkt
  30. Jeżeli ci, którzy już próbowali, też mogą dać znać, to chciałbym wspomnieć o moich wrażeniach, szczególnie, że jedna z tych galaktyk napsuła mi nieco krwi w 15/70 i poddała się dopiero za trzecim podejściem. Poza tym, widzę, że jasności tych galaktyk nie są sztywno określone, co w pewnym sensie wyjaśniło mi dopiero teraz, dlaczego galaktyka, którą brałem za jaśniejszą, była o wiele trudniejsza do wyłapania - sugerowałem się chyba jasnościami z listy deep sky hunter, gdzie dla NGC 4527 jest to 10.5 mag (powierzchniowa 13.1), natomiast dla NGC 4536 jest podane 10.6 mag (powierzchniowa 13.9). Tak więc to, co wspominam w notatce o jasnościach (przynajmniej wizualnych), jest raczej błędem z mojej strony, ale podaję tak, jak to wówczas zapisałem, bo pamiętam, że miałem małą zagwozdkę. Lornetka SM 15/70. 22-23 kwiecień 2014 "Przemieszczając się trochę w prawo, odnajduję dwie blisko położone gwiazdki. To znak, że jestem na miejscu, przy kolejnych dwóch celach, ale okazuję się, że bardzo trudnych. Bardzo długo czekałem, zanim pojawiło się pierwsze światło NGC 4536. Z czasem było dostrzegalne coraz częściej. Wygląda na to, że obiekt się poddał, lecz nieco powyżej, NGC 4527 ciągle nie daje żadnego znaku. Z tego co wyczytałem, jest minimalnie jaśniejsza wizualnie i także jaśniejsza powierzchniowo, mimo tego okazuję się trudniejsza. W pewnym momencie coś ekstremalnie słabego zaczęło tam się pojawiać, lecz sam już nie wiem, chyba najlepiej jak jeszcze tam zajrzę przy okazji." 30 kwiecień - 1 maja 2014 "Przejechałem wtedy do dwóch galaktyk sprzed kilku dni - NGC 4527 oraz NGC 4536. Pierwsza kłopotliwa, ale jakby coś tam jednak było - sam już nie wiem. Druga poniżej, zaś łatwa i pewna." 21-22 maja 2014 "Po długim wpatrywaniu, zerkaniu z każdej strony i coraz lepszej adaptacji, poddała się w końcu galaktyka NGC 4527. To w sumie chyba trzecie podejście do tego obiektu. Jej sąsiadka NGC 4536 padła już dawno temu i wczoraj tez w miarę szybko ją dostrzegłem. To dziwne, bo według danych, ta łatwiejsza jest nieco słabsza wizualnie i powierzchniowo. Obiekty różnią się jeszcze nieco wymiarami i może to jest przyczyną - nie wiem."
    1 punkt
  31. Do tego akurat nie potrzeba lustra 300 mm, to działa w każdej aperturze. Zmienia się tylko granica ciało-duch (w skali magnitudo), a dokładniej - to, gdzie ulotny duszek staje się widzialną materią. Dokładnie takie odczucie mam np. łapiąc NGC 4244 w 10x50. Za każdym razem ulotna i jakaś niematerialna, ale odpowiednio zerkając - wciąż tam jest.
    1 punkt
  32. Podczas dzisiejszej sesji wróciłem po raz kolejny do Abelli 35, 36 (spore, rozmyte mgiełki o trudnym do zdefiniowania kształcie) i 37 - alias IC 972 (niewielka, owalna, z wyraźnie zarysowanymi krawędziami). Kurczę, wychodzi na to, że mimo niskiej deklinacji wszystkie są bezproblemowe w dwunastu calach. Numery 35 i 36 najlepiej wypadły w Asferyku 31 mm (źrenica wyjściowa ok. 6 mm), z kolei Abella 37 najładniej pokazał ES 14 mm (źw w granicach 3 mm). ICka 972 na pewno można łapać w mniejszych aperturach, pod warunkiem korzystania z filtra OIII.
    1 punkt
  33. Materiał zbierany przy sporym wietrze, ale efekt mile mnie zaskoczył. Canon 650d, Newton 200/1000, 50 x 8 minut.
    1 punkt
  34. Kwietniowe ptaszki. On robił zdjęcia mi a ja jemu 05kwi19 SPFTD C402 SP-FTD 5900ft G1413 18kwi19 Lenov-Baben SVA041 JED-LAX B77W HZ-AK43 FL320 G0843 18kwi19 Meban-Biglu AUA51 VIE-NRT B772 OE-LPF FL350 G1840 20kwi19 Lenov-Kolob SVA041 JED-LAX B77W HZ-AK41 FL320 G0827 21kwi19 Galki-Pobox xxx NHD-OSL C17 02 FL340 G1726 21kwi19 WAW-Evina-Roxup-Kelel LOT531 WAW-BUD DH8D SP-EQB FL230 G1818
    1 punkt
  35. Dzisiejszy tranzyt. Miejscówka kilka kilometrów od domu, stacja z małym rozmiarem kątowym, ale od czegoś trzeba sezon zacząć Wkręcony filtr Hbeta, na Słońcu rejon aktywny AR2738. Plan był taki żeby oś przelotu wypadła na plamce, ale jak widać przestrzeliłem 15 kwietnia 2019, 16h29'12.96" 254/1200mm, Pentax K-3 II w ognisku, ISO100, folia Baader ND3.8, filtr Hbeta, 9 x 1/2000, pojedyncze klatki rozmiar kątowy stacji: 34,33" czas tranzytu: 1,13s odległość do ISS: 811,38km
    1 punkt
  36. @Jacek 2 chętnie się pochwalę, ale nie wiem czy to się nadaje do tego wątku Mam coś innego. Zrobiłam mini las w słoiku, wykorzystując nielegalnie drawieńskie zdobycze. Las zaczyna żyć bez mojej ingerencji i mam nadzieję, że do następnego zlotu da radę. Wtedy go przywiozę ?
    1 punkt
  37. Impresyjne chmurki uchwycone w trakcie ostatnich wojaży słoneczno-księżycowych. (i nie tylko)
    1 punkt
  38. Upgrade budki: przybyła kamera all-sky Od dziś działa kamera all-sky, pozostaje udostępnić ją na stronie www, a potem czekać na bolidy. Koszt: RaspberryPi - 180zł ASI120mc - 420zł rura kanalizacyjna z zaślepkami - ok. 40zł maszt - 32zł kopuła z kamery - 4,5zł pozostałe drobiazgi (śrubki, klej, opaski zaciskowe były w domu). Zdjęcie kamery umieszczę jutro, aczkolwiek wykonana na podstawie https://github.com/thomasjacquin/allsky
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)