Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.02.2020 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Dawno nie wrzucałam nic, a tu się zadziało trochę, najpierw po zdanym egzaminie z kwantów dla rozluźnienia namalowałam sobie w Gimpie wariację nt. Drogi Mlecznej (mogłam sobie na to pozwolić, bo to było przed sesją, termin zerowy). Swoją drogą to było moje drugie podejście do Gimpa i to ponad rok po poprzednim. Jeszcze przed sesją poeksperymentowałam też trochę z kredkami i powstały takie dwa niewielkie kółeczka, każde o średnicy niecałych 5 cm. To po lewej zawiera drobny fragment Mgławicy Rozeta, zaś po prawej - fragment Mgławicy Serce. Mgławice rysowałam kredkami Koh-i-Noor Mondeluz, a gwiazdki i czarne tło farbami akrylowymi. A w zeszłym tygodniu dla przyjemności namalowałam sobie NGC 7635 (Mgławica Bańka) na płótnie 50x40 cm, nawiasem mówiąc, jeśli ktoś byłby zainteresowany, to obraz nie ma jeszcze właściciela. A teraz biorę się za kolejny astronomiczny obraz, zamówiony przez jednego z naszych Forumowiczów. Nie ma pogody do obserwacji (nie pamiętam kiedy ostatnio takowe czyniłam), to przynajmniej mogę w taki trochę egzotyczny sposób pokontemplować nad skarbami nieba. Aa, jeszcze zapomniałam o jednym obrazie malowanym dla kolegi po świętach, trochę wariacja na temat w postaci Pasa Oriona, ale mający dla niego dużą symbolikę. I chyba tyle na ten moment.
    8 punktów
  2. W tym roku pogoda w zimie nie rozpieszcza miłośników astronomii (przynajmniej tych z okolic Bydgoszczy) więc łapiemy się każdej możliwej okazji żeby popatrzeć w niebo. Prognozy na piątek i sobotę dawały jakieś tam nadzieje na pogodowe okno w chmurach. W piątek po pracy spakowałem aparat, nową lornetę (kątowa APM100-SD) i z kolegą Karwen o 19.30 wyjechaliśmy z Bydgoszczy. Po pół godzinie jazdy byliśmy w obserwatorium w Niedźwiadach. Kiedy zajechaliśmy niebo dawało jeszcze jakieś nadzieje na obserwacje. Zaczęliśmy rozkładać sprzęt do foto a na zachodzie już zaczęły pokazywać się chmury. Po około pół godzinie wiadomo już było, że tym razem pogoda znowu nas wykiwała i nie będzie to udany astronomiczny wieczór. Szybko nachodząca mgła spowodowała, że lornety nawet nie wypakowałem z bagażnika. Łapiąc małe luki w chmurach przez gęstniejącą mgłę pofociliśmy jeszcze z dwie godzinki i stwierdziliśmy, że czas kończyć tą nierówną walkę. Wracając do Bydgoszczy mgła była już tak gęsta, że widoczność spadła do ok. 20-30m. Na szczęście prognoza na sobotę była bardziej optymistyczna. W sobotę wyjeżdżaliśmy już o 13.00. A ponieważ stary budynek szkoły w Niedźwiadach jest po remoncie i prac porządkowych na terenie obserwatorium jest więcej niż zazwyczaj to czekał nas miły dzień z łopatą, taczką i grabiami Po południu jeszcze ognisko i szybko nadszedł wieczór. A wieczorem to co tygrysy lubią najbardziej. Ale ponieważ każdy z nas lubi troszkę co innego to Karol zaczął od przygotowania sprzętu do astrofoto do kontynuacji programu GEMINI (o którym poczytać można na sąsiednim forum "Projekt Gemini - PPSAE") a ja zacząłem wypakowywać z samochodu lornetę. I jakież było nasz rozczarowanie kiedy po tych przygotowaniach na niebie pojawiły się chmury. Niezbyt gęste ale uniemożliwiały jakiekolwiek sensowne działanie. Na szczęście szybkie spojrzenie na sat24 pokazało, że to tylko chwilowe przeszkody które mają minąć po ok. godzinie czasu. Z wielką ulgą stwierdziliśmy, że tym razem prognozy się sprawdzają. Ok 19.30 niebo było już czyste i lorneta zawisła na statywie. Można było zacząć obserwacje. W lornecie wylądowały okulary APM 24mm ze sklepowego zestawu co daje powiększenie ok 23x. Ponieważ do lornety najbardziej wyrywał się mój syn to na początek poszły najbardziej klasyczne zimowe klasyki Zaczęliśmy od Wenus ale ponieważ była już nisko nad horyzontem nie zachwycała bardzo choć wyraźnie było widać jej fazę. Następnie oczywiście podglądaliśmy M42 w Orionie i młody bez problemu zobaczył tam "wielkie ptaszysko". Spojrzeliśmy oczywiście na Plejady, Gromadę Podwójną, gromadę ET, M31 w Andromedzie i po kolei gromady M35 (z wyraźnie widoczną NGC 2158 obok), M36, M37 i M36. To co chciałbym tutaj podkreślić to nieporównywalna z niczym wygoda patrzenia przez lornetę kątową. Żaden wysoki statyw, żuraw, krzesło czy leżak nie dają takiej swobody gapienia się w niebo. Około 22.00 kiedy dziecko poszło już spać postanowiłem zrobić mały przegląd galaktyk, głównie w Wielkiej Niedźwiedzicy i Psach Gończych. W zasadzie nie skupiałem się na szczegółach (na to jeszcze przyjdzie czas) a bardziej chciałem sprawdzić które z nich uda mi się w ogóle dostrzec. Zacząłem oczywiście od galaktyk Bodego i Cygaro (M81 i M82). A ponieważ jeszcze nie przyzwyczaiłem się za bardzo do wyszukiwania obiektów tą lornetką to trochę czasu spędziłem na ich namierzeniu. Ale jak już je znalazłem to pięknie się prezentowały. M81 rozległa a Cygaro jasne z lekko "wywiniętymi" krańcami. Od tej parki przeskoczyłem do kolejnej czyli M108 i mgławicy planetarnej Sowa (M97). Oba obiekty oczywiste, choć Sowa bez widocznych szczegółów, widoczne w jednym polu widzenia. Następna miała być M109 i tutaj małe rozczarowanie. Zjeżdżam w dół od gwiazdy Phekda a galaktyki nie ma. Zmęczyła mnie franca ale w końcu zerkaniem dostrzegłem ją na swoim miejscu. Obok dostrzegłem jeszcze dwie kolejne galaktyki NGC 3953 i NGC 3893. Następnie wróciłem do gwiazdy Alkaid i stamtąd najpierw pojechałem do M101 a następnie w drugą stronę przeskoczyłem już do Psów Gończych i do Galaktyki Wir. W M51 i jej towarzyszce NGC 5195 wyraźnie widać było jaśniejsze centra ale "mostu" łączącego je nie udało mi się dostrzec. Następnie namierzyłem sobie bardzo wyraźnie rozdzieloną Cor Carolli i od niej najeżdżałem na kolejne galaktyki. Pierwsza z nich Słonecznik (M63). Następnie na dół od alfy CVa chciałem złapać parkę galaktyk NGC 5005 i NGC 5033 ale udało mi się dostrzec tylko tą pierwszą. A później już w górę, najpierw do M94, Galaktyki Kokon (NGC 4490) i M106. Na mapie spostrzegłem ciekawie ułożoną NGC 4244 (Silver Needle Galaxy) i tą też postanowiłem złapać. Nie widoczna na wprost, za to zerkaniem spoglądając z prawej na lewą stronę pola widzenia wyraźnie pojawiała się pozioma linia. I to właśnie ta galaktyka sprawiła mi tego wieczoru najwięcej radości Następnie na dół do Galaktyki Wieloryb (NGC 4631), która widoczna była bez problemu. I tak skacząc od jednej galaktyki do kolejnej, zawędrowałem do Warkocza Bereniki i NGC 4565 (Galaktyka Igła). Od niej jeszcze łatwo udało się odnaleźć Galaktykę Czarne Oko (M64). Ostatnim obiektem na który spojrzałem tej nocy była gromada kulista M53. Chciałem jeszcze spojrzeć na jej sąsiadkę NGC 5053 ale nie udało mi się jej dostrzec. Być może dlatego, że zaczęły nachodzić chmury i warunki pogarszały się dość szybko. Z tych obserwacji dość szybko nasunął mi się jeden wniosek. Czas na kolejne zakupy tak żeby przed wiosennymi galaktykami zdążyć z okularami z krótszą ogniskową (są już nawet wytypowane do zakupu )
    7 punktów
  3. Tatry Bielskie. Wapienny wał na północno-wschodnim skraju głównej grani Tatr piętrzy się bezpośrednio nad pogranicznymi wioskami Słowacji. Najwyższe szczyty, Hawrań i Płaczliwa Skała wznoszą się ponad Zdziarem. Widzę je z okien naszej kwatery. Wraz z długą granią Jatek to główny motyw przywożonych stąd zdjęć. Słowacy mówią obrazowo Ždiarska vidla. Tłumaczyć nie trzeba. Ta okolica to prawie Polska. Jest do niej na tyle blisko, ze za wcześniejszym pobytem odwiedzili mnie tu przyjaciele-astroamatorzy. Patrzyliśmy przez lornetki, piliśmy piwo pod gwiazdami. Tym razem o astronomię trudniej. Nie dość, że wieje huraganowy wiatr, to jeszcze Księżyc jest tuż po pełni. Jednak w niektóre wieczory widać Oriona przez okna w stropie. Nawet przez lornetkę 10x28 widok jest przedni. Przyjechaliśmy tu w określonym celu. Nie mówimy tego, lecz wiemy. To jest pożegnanie z nartami. Poprzedni raz jeździliśmy dwa lata temu. W zeszłym roku nie pozwoliły na to ani okoliczności ani dolegliwości. Lecz tym razem jeszcze się udało. Narciarzy w naszym wieku na stokach nie ma. Ci nieco młodsi, jeśli się pojawią, szybko rezygnują. Siły nie te, kości, ścięgna i stawy nie te. Pierwsze podejście przy narastającej wichurze. Porywy zatrzymują narciarzy na stoku. Po paru zjazdach rezygnujemy. Robi się naprawdę niebezpiecznie. Ledwie daje się wrócić do auta, wicher usiłuje wyrwać niesione narty z rąk, potem drzwi samochodowe. Wracamy z ulgą do kwatery. Kolejne dwa dni bez nart. Przychodzą SMS-y ostrzegające przed huraganem. Jednak w końcu daje się wyjść a nawet przewędrować parę godzin przy tnących zadymkach na otwartej przestrzeni i chwilach spokoju w dolinach. W następne dni tygodnia można będzie nawet ruszyć w góry. W czwartek wyczekiwana poprawa. Dzień jak marzenie. Ma to swoje złe strony ? wszyscy ruszają na narty. Ośrodek Bachledowa Dolina jeszcze wpuszcza na parkingi. Jednak do nowej kolejki gondolowej zjechali się nie tylko narciarze, lecz także amatorzy wędrówek wśród koron drzew po niedawno otwartej kładce widokowej. Kolejka do kolejki nie na nasze nerwy. Ruszamy gdzie indziej. Ośrodek Strednica na drugim skraju wsi jest luźny. Po udręce zakładania butów narciarskich wreszcie ruszamy. Pierwsze ślizgi niezgrabne. Jednak trzymamy się na nogach a w korzystaniu z wyciągów jesteśmy ekspertami. Nie jest źle. Robi się na tyle dobrze, że ruszamy na krzesełka wywożące na Ptasie Turnie ? stromy stok dla wytrawnych narciarzy. Młodzież na nim szaleje, starszych nie ma. Zbocza są miejscami wylodzone. Zjeżdżamy dwa razy i przenosimy się w bezpieczniejsze miejsce. No i robi się poezja. Deski niosą, skręty wychodzą jeden za drugim. To jest jak miłość, to jest miłość. Delektujemy się jazdą na gładkim, nasłonecznionym stoku. Śmigamy wśród młodych, jesteśmy sprawni i szybcy. Jest pięknie. I niech tak już pozostanie na zawsze.
    5 punktów
  4. Takie ostatnio złapałem:
    4 punkty
  5. Z tego co jest napisane na stronie https://apod.nasa.gov/apod/lib/about_apod.html APOD jest od 25 lat prowadzony przez dwóch kolegów naukowców astronomów i to oni wybierają co tam może się pojawić na podstawie zgłoszeń. APOD nie jest najlepszym zdjęciem dnia wybranym w plebiscycie czy głosowaniu. Tylko zdjęciem wybranym spośród nadesłanych do serwisu i następnie wybranym na zdjęcie dnia przez prowadzących serwis. Nie doszukałem się nigdzie żadnej informacji jakimi kryteriami się kierują prowadzący podczas doboru zdjęć. Ale szacuneczek dla nich za 25 lat codziennej działalności, w czasie której przez APOD przewinęła się ścisła czołówka najlepszych astrofotek w historii. Powiedzmy sobie szczerze - w jakości wciąż w dużej mierze poza zasięgiem amatorów Wystarczy sobie pogooglać za listami "best of APOD".
    3 punkty
  6. Dlatego APOD wypadł z kręgu mojego zainteresowania.
    3 punkty
  7. S7 na wysokości Miechowa, 15 lutego 2020 16:00
    3 punkty
  8. A w ogóle to jeszcze przed zakupem teleskopu przeczytajcie tą książeczkę o której wspominałem. Wyjdź wieczorem pod niebo z córką (jak nie będzie chmur). Poodnajdujcie sobie cos na niebie, np. teraz Wenus, Syriusza. Oriona. Pomoże Wam w tym aplikacja na smartfona oraz obrotowa mapka nieba. Poczytaj co to Betelgeza, Alnitak, Alnilam, Mintaka, Rigel... Poczytaj jaką masę i jaką jasność ma np. Rigel (podpowiem gwiazdka, która ma jasność 100 000 razy wiekszą od Słońca - wyobraź sobie co by było gdyby w dzień świeciło nam w miejscu Słońca 100 000 Słońc ) . A są jaśniejsze - np. ro Cassiopeiae. Poczytaj jaką wielkość ma Betelgeza (średnica 1000 razy większa od średnicy Słońca) i że obecnie ciemnieje, a moze juz nawet wybuchła... ) Takie informacje stwarzają, że nawet w pochmurny dzień astronomia sie nie znudzi...
    2 punkty
  9. Alez tu wszyscy są wyrozumiali i jak najbardziej pytaj, tylko, że te nasze podpowiedzi niewiele juz moga wnieść do tematu. Jak zwykle w tego typu watkach wymienione zostały wszystkie dostępne na rynku teleskopy o skrajnie różnych własciwościach i skrajnie różnym przeznaczeniu, więc wątek zmierza powolutku do końca Po prostu rzuć kostką, zrób w domu losowanie - skutek bedzie dokładnie ten sam jak po rozmowach na forum. Ktos Ci powie, że ma np. achromata 80/400 i widzi wszystko doskonale i poleca, inny napisze, że w takim nic nie widać.... Musisz to zrozumiec. Jesli nie masz wiedzy optycznej (a trudno ja miec na poczatku przygody z teleskopami), to weź chcociaz sprawę zdroworozsądkowo. Nikt by nie produkował teleskopów o długiej ogniskowej, gdyby takie teleskopy nie miały sensu i odwrotnie nikt by nie produkował teleskopów o krótkiej ogniskowej, gdyby te były kompletnie bezuzyteczne. Sprawa jest prosta - planetarny teleskop ma małą swiatłosiłę, mgławicowy teleskop ma duza swiatłosiłę, a uniwersalny ma średnia swiatłosiłę. Co wcale nie znaczy, ze w "mgławicowym" w ogóle nie widac Ksieżyca, a w planetarnym w ogóle nie widać mgławic.
    2 punkty
  10. Sprawdza się w terenie znakomicie. Mały refraktor + ta pozycja i jest dużo ciekawej zabawy. Swego czasu zrobiłem kilka odcinków obserwacyjnych z tym atlasem np.:
    2 punkty
  11. Zaryzykowałem i kupiłem - po uruchomieniu spektroskopu zacząłem potrzebować trochę więcej pasma do trzech kamerek jednocześnie. Z tym hubem jest dobrze. Najważniejsze dla mnie dwie rzeczy - wejście jest na normalnym gniazdku typu B, a nie żadne mini czy micro. A po drugie - zasilanie z 12V, a z tym nie ma problemu w naszych zestawach. Hub daje radę. W moim zestawie do podłączone są do niego następujące urządzenia: QHY163M - 1m kabel USB3.0 - kamerka główna ASI290MM - 1m kabel USB3.0 - kamerka do guide Altair Astro IMX224 - 1m kabel USB2.0 - kamerka na barana przy EDku 72 do guide albo do celowania jako elektroniczny wizjer. Również do focenia tego, co akurat jest zbierane przez spektroskop AstroLink - 0.5m kabel USB2.0 EQ6 - 1.5m kabel USB2.0 z konwerterem Arduino Nano sterujące spektroskopem - 1m kabel USB2.0 Sam hub na czas testów podłączyłem do komputera (laptop DELL, i5, 8GB RAM, SSD, Win10 64) tym co miałem, czyli 3m kablem USB3.0 A-B i dodatkowo 2m przedłużaczem USB3.0 - w sumie 5 metrów sztukowanego kabla, ale hub tak jak pisałem - daje radę. Obecnie leci kalibracja, a pozostałe dwie kamerki robią puste klatki. Tak więc pracują trzy kamerki jednocześnie! Docelowo oczywiście do komputera będzie podłączony 5m kablem w jednym kawałku. Jedyny zgrzyt był na początku, kiedy obie kamerki USB3.0 (QHY163M i ASI290MM) podłączyłem do huba kablami dołączonymi do kamerek. No tak to nie chciało działać i co chwilę plumkało. Ale po wymianie tych kabli na kabelki Lindy USB3.0 wszystko ruszyło bez problemu.
    2 punkty
  12. Canon 6d, apo 71/347, RGB : 80 x 3 minuty, Ha : 65 x 8 minut.
    2 punkty
  13. Tak, ładna gliździora się załapała Ja bym tylko choć troszkę niebieskiego z gwiazdeczek zdjął.....
    2 punkty
  14. A to zestawienie w jednej linii Księżyc - Mars - Jowisz - Saturn .
    2 punkty
  15. Rano na wschodzie chmury, Czy wieczorem będzie Merkury? Planowałem obserwacje z dziećmi. Ciekawe czy się uda. EDIT: Nie uda się, wspólne z dziećmi, polowanie na Merkurego. Ze względów bezpieczeństwa słońce musi być pod horyzontem, a tuż nad zachodnim horyzontem znów chmury.
    2 punkty
  16. Trochę poobdzieranym już brokatowym bombkom postanowiłam dać drugie życie. Pomysł na nie chodził mi po głowie od jakichś 2 tygodni, ale dopiero wczoraj miałam trochę czasu, by go zrealizować. Motyw jak zwykle astronomiczny ?
    2 punkty
  17. Jakiś czas temu miałam okazję namalować 10 obrazów z inspiracji zdjęciami Macieja Pawłowskiego, oprócz mnie malowała jeszcze jedna dziewczyna, również 10 sztuk. Obrazy można było zobaczyć podczas 100 lecia PTMA w Krakowie, ich wystawa towarzyszyła prapremierze spektaklu "Urania". W najbliższy piątek w Łodzi odbędzie się premiera "Uranii" i tam znów będzie można zobaczyć te obrazy. Pomyślałam, że podzielę się tymi swoimi pracami także i na Forum. W przeciwieństwie do tego, co zwykle malowałam, te nie odwzorowują dokładnie rzeczywistości, ale są moją wizją artystyczną. Wszystkie to akryle na płótnach o wymiarach 40x30 cm. Chronologicznie w kolejności malowania: Plejady Okolice Antaresa NGC 3324 Okolice NGC 6723 Carina Fragment Sh2-54 Srebrna Moneta Okolice Statui Wolności NGC 6188 Helix
    2 punkty
  18. Dawno żadnego obrazu nie było Tym razem namalowany dla kolegi @Virus za ogromną pomoc na zlocie ze sprzętem i ze wszystkim Akryl na płótnie, 40 x 50 cm
    2 punkty
  19. No czasami to pewnie po kolejnej nieprzespanej nocce może zdają się na ślepy los Pamiętam na APODzie takie fotki, po których oczy krwawią
    1 punkt
  20. Papier OitH jest na tyle dobry, że posłuży wiele lat nawet w naszych warunkach.
    1 punkt
  21. Ktokolwiek zagląda z apod? ? nie myląc z PAPOD! Polski APOD - piękne zdjęcia. Astrobin też fajny.
    1 punkt
  22. Nie czepiaj się, SCT8 to tylko 5kg. A z dziećmi to bywa różnie, ja już zrezygnowałem z chęci 'zarażenia' Córy swoim hobby. Próbuj, choć efekt jest nieprzewidywalny.
    1 punkt
  23. SCT 8" to super uniwersalny teleskop. Miałem okazję popatrzeć przez niego kilkukrotnie dzięki uprzejmości kolegi @kjacek. Ale ta betoniarka waży ponad dwa razy tyle co MAK 127. Gdyby kolega kupował z myślą o sobie to bym przyklasnął temu pomysłowi. Ale jak patrzę jak wygląda transport sprzętu na miejsce obserwacji z moimi dziećmi, jak widzę jak operują tubą to uważam, że MAK 127 jest lepszym pomysłem. Można roztawić na aluminiowych nogach na ich wysokości... Może mam spaczone wyobrażenie, bo jakoś nie udało mi się nigdy zabrać starszego na obserwacje DSów. Może w następną zimę się uda, żeby było wcześnie i żeby nie zasnął po drodze. A że wielkość ma znaczenie:
    1 punkt
  24. Oj tak, 4244 potrafi sprawić sporo radości już w dużej lornecie, a przy użyciu sporego lustra to w ogóle bajka. Jeden z moich ulubionych celów na wiosennym niebie.
    1 punkt
  25. Jeżeli mogę coś doradzić to w Twoich warunkach proponuję jednak 2 w jednym. Kup używkę SCT 8", krótkie, nie wymaga mocnego montażu, niewybredne na okulary i wszystkie planetki w przyszłości Twoje. A reduktorek f6.3 otworzy przed Tobą z miasta wszystkie jaśniejsze i ,,średnie" DSki, które byś chciał oglądać tym refraktorkiem do DSów i wydawał dodatkowe pieniadze. To jest 8 cali jak by nie patrzył. Piszę to z autopsji
    1 punkt
  26. W pierwszym poście miałeś najlepszy pomysł czyli pozycja nr 2. Refraktor naprawdę lekki, mały z ogromnym polem i bardzo uniwersalny. Zamiast montażu wystarczy głowica fotograficzna. Z fajnym okularem np Luminos 23 mm przy 20 krotnym powiększeniu pole widzenia wyniesie ponad 4 stopnie więc żadna lornetka nie może stanąć.
    1 punkt
  27. Się zrobiła dziurwa w churwach, to szybko w łapi nikonka i cyknąłem. Nie powala jakością, bo wieje jak na Uralu
    1 punkt
  28. Moja ciemnica z wczoraj.Zdjecie z telefonu.
    1 punkt
  29. Kolejna próba z UV. Dałem szansę barlowowi 2x, o dziwo wyszło znacznie lepiej niż bez niego tego dnia (albo źle złapałem ostrość nagrywając UV bez barlowa, albo seeing był gorszy w tamtym momencie). SCT 8"+ Chameleon 2+barlow 2x (RGB z filtrów Baader U i Baader Methane): I samo UV I metan:
    1 punkt
  30. Pierwszy startrails zrobiony z dachu w mieście,100 klatek z 17s naświetlania.Nieumiem się doczekać jak pojadę za miasto.
    1 punkt
  31. Materiał wyjściowy ten sam. Inna wersja obróbki.
    1 punkt
  32. Udało się popatrzeć wczoraj znowu na Łyska seeing psuł się z minuty na minutę aczkolwiek trochę popatrzyłem. Kupiłem sobie oprawkę na filtr słoneczny z przelotem 70 mm więc miałem pod ręką 3 apertury: 100, 70 i 50. W telegraficznym skrócie powiem, że już w tej fazie księżyca 100 mm jest za dużo, zarówno przy powiększeniu około 80x jak i te 120-130x co mam z Morfeuszami. Wyszło więcej koloru i obraz stracił na estetyce. Szczerze mówiąc obraz miałem dużo ładniejszy z 70 mm i z pewną dozą niepewności ośmielam się stwierdzić, że w przypadku achromatu F5 przysłanianie apertury to w pewnych przypadkach konieczność przy obserwacjach US. Na początku obserwacji, kiedy jeszcze seeing nie był aż tak okropny, próbowałem nawet walki z Plato czasami, pomagając sobie wyobraźnią, widziałem jedną sztukę krateru ale to podaję tylko jako ciekawostkę, bo seeing totalna masakra a ja byłem zdesperowany żeby go dojrzeć siła sugestii itd. Przysłanianie do 50 mm miało sens tylko wtedy, kiedy wyjąłem bino i spojrzałem mono z okularem 25 mm. W żadnym wypadku nie miało to sensu gdy patrzyłem z bino i każdą z parek. Z 50 mm miałem wrażenie, że nie mogę trafić w punkt ostrości... dopiero po jakimś czasie i kilku przekładkach na 70 mm uświadomiłem sobie, że zwyczajnie 50 mm to jest na tyle mało, że giną mi szczegóły, dlatego nie mogę na nich wyostrzyć "porządnie". Albo wymyślę jakieś inne wytłumaczenie Nie no, innego nie widzę. Dodam natomiast, że w 70 mm mogłem najlepiej wyostrzyć obraz i był najładniejszy, dodatkowo wypatrując małych tworów przy 'Koperniku' byłem w stanie dojrzeć wszystkie te, które były widoczne i w 100 mm tylko sporo ciemniejsze, za to były "ładniejsze". Próbowałem również w ramach ciekawostki Plossla Meade 3000 5 mm z barlowem 2.4x (power 240x)... punkt ostrości to była żyletka tzn. względnej ostrości bo ostrym obrazem tego nie nazwę Podsumowując, przysłony do F5 koniecznie niezbędne a aperturą fajną na początek do Łysego wyznaczyłem sobie na 70 mm. Nie wiem czy nie kupić Ojcu SkyLuxa 70/700 za miesiąc, dzięki niemu i jego książkom astronomicznym czytanym za gówniarza zainteresowałem się nieboskłonem. Niechby sobie staruszek popatrzył na Księżyc.
    1 punkt
  33. Kochani! Bliskie spotkanie Księżyca z Jowiszem (31.10.) nad mostem im. J. Piłsudskiego w Toruniu dostarczyło sporo emocji i wrażeń. Czy muszę dodawać, że tuż po zakończeniu spektaklu przyszły chmury? ? Czystego nieba!
    1 punkt
  34. Postanowiłam zaszaleć i namalowałam Mgławicę Orzeł w negatywie, bez wcześniejszego sprawdzania obróconych kolorów i wyszło chyba całkiem ciekawie Obraz inspirowany zdjęciem pana Krzysztofa Hotiuka.
    1 punkt
  35. Najnowszy obraz na zamówienie. Zaczęłam go końcem września, a teraz w końcu dokończyłam, łącznie zeszło na to kilkanaście godzin Akryl na płótnie, 70x50 cm
    1 punkt
  36. Strehl Dr. Karl Strehl był niemieckim fizykiem, który określił jak będzie wyglądał obraz dyfrakcyjny punktowego źródła światła dla idealnie skorygowanej soczewki lub lustra. Według optyki geometrycznej tak skorygowany instrument powinien dla punktowego źródła światła dawać punktowy obraz. Jednak zjawisko dyfrakcji sprawia, że obraz ten nie jest punktowy. Dla instrumentów astronomicznych o aperturze w kształcie koła ma on postać krążka (albo plamki) Airy'ego: Tak wygląda obraz wygenerowany cyfrowo dla optyki idealnej. A sam współczynnik Strehl'a dla optyki to stosunek jasności w centrum krążka otrzymanego przez badany instrument do teoretycznej maksymalnej jasności krążka. Mówiąc po ludzku - krążek Airy'ego dla rzeczywistego instrumentu będzie wyglądał zawsze gorzej - w centralnej części będzie zawarte mniej sygnału, a reszta będzie rozproszona na dalsze okręgi krążka. Jak łatwo się domyślić, im gorszej jakości optyka, tym więcej światła będzie rozproszone. Dla optyki bez wad współczynnik Strehl'a wynosi 1. Dobrej jakości optyka ma ten współczynnik na poziomie 0.9 albo więcej. Natomiast pod pojęciem "diffraction limited optics" najczęściej kryje się współczynnik Strehl o wartości większej lub równej 0.82 - to kryterium Rayleigh'a. Na współczynnik Strehl'a wpływa wiele czynników: wady optyczne instrumentu (oczywiście ) długość fali. Dla światła o różnej barwie współczynnik może być różny (dla optyki refrakcyjnej). Producenci najczęściej podają go dla na przykład światła zielonego, a to co nas amatorów najbardziej by interesowało, to współczynnik wyznaczony dla zakresu filtra luminancji 400-700nm, czyli tak zwany Strehl polichromatyczny (polychromatic Strehl) odległość od osi optycznej instrumentu. Zazwyczaj współczynnik podawany jest dla obrazu położonego na osi optycznej. W przypadku astrografów z płaskim polem duży sens miałoby wyznaczenie współczynnika dla kilku odległości od osi obstrukcja apertury. Lustro wtórne instrumentu mocno wpływa negatywnie na wartość współczynnika Strehl ( http://www.telescope-optics.net/obstruction.htm ), choć efekt ten lepiej zanalizować przy użyciu wskaźnika MTF (o tym w następnej części). Wygląd krążka Airy'ego dla optyki z obstrukcją centralną dla wartości obstrukcji 16, 32 oraz 40%. Warto pamiętać, że niektóre instrumenty optyczne (np światłosilne astrografy) posiadają lustra wtórne dające nawet ponad 50% obstrukcji w średnicy Współczynnik Strehl jest stosunkowo łatwy do wyznaczenia i stąd dość często podawany, ponieważ daje bezpośrednie porównanie pomiędzy rzeczywistą jakością optyki, a optyką idealną (której nigdy nie będziemy mieli). Jeśli jest podany, warto przede wszystkim zwrócić uwagę, dla jakiej długości fali, albo jakiego zakresu został wyznaczony (w przypadku refraktorów). W następnej części MTF - Modulation Transfer Function.
    1 punkt
  37. Ze mną jak z dzieckiem :) Surówka, bez kalibracji. Atik383L+, newton 150/740, Ha 15min
    1 punkt
  38. I jeszcze Gamma Cygni IC1318 16.06.2014, Atik383L+, newton 150/740, Ha 15min. Kalibracja i krzywe.
    1 punkt
  39. Zaprezentuję zdjęcia z SCT 14 z systemem Hyperstar. SCT 14 cali EdgeHD (356mm/3910mm), dodany Hyperstar który daje światłosiłę F\1.9 czyli ogniskowa wynosi 675mm. Montaż to ASA DDM60. Na testy podpięty został canon 60D mod. W planach kamera astro. Ogólnie jestem pod wrażeniem możliwości systemu hyperstar z 14 calowym SCT. Zdjęcia z wypadu do naszej stałej trójmiejskiej miejscówki z borów tucholskich: 1. M81,M82,NGC3077: 120s. iso1000 2. M101: 120s. iso1000 181s. iso1000 3. Łańcuch Markariana: 62s. iso1000 120s. iso1000 150s. iso1000 I teraz iso6400 dla pokazania jak szybko łapie ten sprzęt fotony :) . 4. Część Łańcucha Markariana wraz z NGC4440,4436,4431 19s. iso6400: 65s. iso6400:
    1 punkt
  40. 29 kwietnia. Piękna pogoda, wolna chata, pełna lodówka i barek a ja pojechałem sobie w pole gwiazdy obserwować ;) Tym razem wziąłem sobie na cel gwiazdozbiór "w którym nic nie ma" a przynajmniej tak uważałem do tej pory. Na stanowisku byłem o 21.30 - było tak jasno, że rozstawiłem cały sprzęt oraz przewertowałem mapki bez użycia czerwonej latarki. Niezobowiązujące lukniecia na Jowisza i Marsa pozwoliły ustalić stan atmosfery i do dzieła. Arcturus - gwiazda 113x jaśniejsza od Słońca, na niebie północnym zajmuje drugie miejsce pod względem jasności. Delta - bardzo szeroki układ podwójny (105") bez problemu widoczny nawet w najmniejszych powiększeniach Izar - ciasny układ dwóch gwiazd (2.8"). Rozdzielony na granicy możliwości sprzętu który mam (barlow 2,25x + ortho 10mm). Drugi składnik nie widoczny jako gwiazda tylko jako pojaśnienie z jednej strony krążka Airy'ego. Kręciłem głową ustawiając oko z różnych stron żeby sprawdzić i rzeczywiście pojaśnienie nie zmieniało położenia więc uznaję za "widziałem" :) Asellus Secundus - szeroka parka (38") bez problemu rozbita już przy powiększeniu 38x Asellus Tertius - następny układ, tym razem nieco ciaśniejszy (13.4") - również widziałem obydwa składniki w małym powiększeniu LVW 13mm. Co więcej, razem z poprzednią parą widoczne razem w jednym polu 1.8* i rozdzielone. Takie "epsilony" Wolarza ;) Alkalurops - gwiazda potrójna, składniki odpowiednio 108" i 2". Jestem przekonany, że rozdzieliłem 2" i to łatwiej niż Izar. Dziwne. Być może brak doświadczenia w podwójnych sprawia takie wrażenia. Xi - separacja 6.9" bez problemu widoczne dwie gwiazdki w ortho z barlowem Pi - niedaleko poprzedniej, oddalone od siebie o 5.6". Dwa składniki niezbyt różniące się jasnością. 39 - ostatnia gwiazda podwójna (3") bez problemu rozdzielona za pomocą tandemu ortho i barlow NGC 5248 - Caldwell 45, galaktyka spiralna z poprzeczką o jasności 10.2mag. Widoczna we wszystkich powiększeniach, najlepiej jednak w 38x. Jasny, dosyć spory owal bez cech charakterystycznych. No cóż, to tylko 4". NGC 5466 - gromada kulista, jasność 9mag. Dosyć duża i bez problemu widoczna kasza gwiazd. Mieniły się tam i wyskakiwały z tła setki punkcików. To dlatego kocham kuliste :D Było jeszcze kilka ciekawych obiektów, ale o tym gdzie indziej już napisałem... Na sam koniec postanowiłem zajrzeć jeszcze do Saturna. Wisiał skubaniec w kosmosie ze swoimi pięknymi pierścieniami. Cudo. Na północy pojawiły się pierwsze chyba w tym roku obłoki srebrzyste, jasna poświata nieba uświadomiła mi że oto właśnie zaczęły się białe noce. Zasięg w zenicie dochodzący ledwo do 6mag (a i to naciągane) łuna na północy o północy. Ech... ciężkie jest życie północnika ale mam plan... podwójne 8) Czystego nieba!
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)