Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.12.2018 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Piątek zapowiadał się wspaniale. Mam wolne, prognozy na wieczór wyśmienite. Takie wydają się na pierwszy rzut oka. Zerkam w meteorogram głębiej i nagle widzę wykres temperatury. Oj, -10°. Patrzę na kreskę odczuwalnej - 17° Celsjusza. To oznacza tylko jedno - wiatr. Z nowym nabytkiem od kolegi Piotrka - ogrzewanymi wkładkami do butów i chemicznymi ogrzewaczami rąk jestem w stanie wytrzymać kilka godzin przy takiej temperaturze ale na wiatr nie ma mocnych ?Nic, ugadujemy się jednak ze znajomym na godzinę 20 na naszej miejscówce w polach, koło miejscowości Zaryszyn. Niebo ciemne, lokalne wzniesie więc zazwyczaj jest super. Nie tym razem... Piotrek z Kamilem są pierwsi. Dzwonią do mnie i ... słyszę jak wiatr gwiżdże w telefonie. Gdzieś w tle słyszę: "Daleko masz? Chyba trzeba będzie stąd wiać - pi.....a niemiłosiernie!" Mam niedaleko ale już po drodze szukam miejsca, gdzie będzie można się skryć przed wschodnim, lodowatym wiatrem. Takowego nie znajduje. Docieram na miejsce i ledwo daje radę otworzyć drzwi samochodu. O fu...k (dobra, o ku...a) Jest źle. Szybka decyzja, jedziemy na pobliską polankę w lesie, gdzie byliśmy dzień wcześniej po raz pierwszy. W linii prostej to może z 1 km. Droga przez las jednak nieprzejezdna dla osobówek - zawracamy i nadrabiamy 12 km. Telefon do Marcina, który jest jeszcze w drodze i rada aby od razu dojechał na wskazane w googlowskiej pinezce miejsce. Ilu z Was już by odpuściło? Nie my, nie ja Docieramy do lasu, gdzie na szutrowej drodze ma czekać Marcin. Ten jednak, będąc tam pierwszy raz, myli drogi. Czas leci, czekamy. Jest! Widać długie światła w oddali. Uff! Mijamy jeszcze dość upiorny, opuszczony dom w lesie, gdzie o płot oparte są jakieś powiązane ze sobą kije z puszkami. Widzę jak się kołyszą. Pogłaszam radio - chcę aby mi się śniło coś innego Nareszcie na miejscu. Drzewa zasłaniają wschodni horyzont na jakieś 12° ale po wietrze zostaje wspomnienie. Orion jeszcze w połowie za drzewami, M42 jak na złość w tle jakiegoś ogołoconego przez jesień z liści drzewa. Na szczęście wyjdzie wyżej. Szybko rozkładam Newtona. Chwila rozmowy z "pobratyńcami" i lecimy. Na pierwszy ogień idzie kometa 46P/Wirtanen. Widoczna od razu w szukaczu. Patrzę w ESa 30mm. Ogromna, zerkaniem zajmuje chyba z połowę pola! Dzień wcześniej jakby mniejsza była Jakby to nie zabrzmiało, jakoś jej widok nie robi na mnie ogromnego wrażenia. Może to przez to, że jak patrzę na nią na wprost to wydaje się mniejsza, może dlatego, że brak jej warkocza, może przez to, że jednak wole bardziej skondensowane komety. Idę do bagażnika gdzie szukam Nikona 10x50. Kurde, została w domu na wieszaku. Szkoda. Wczoraj w lornetce super się prezentowała. Nie tracąc czasu wracam do Taurusa i kręcę nim tak aby wycelować w gwiazdozbiór Trójkąta - cel 64P/Swift-Gehrels. Widzę w szukaczu M33, idę dalej do NGC752. Jest jakaś mgiełka ale to nie gromadka. Przykładam oko do okularu i jest. Ładna. Jakby rozmyta gwiazdka z nie za dużą komą wokół. Próbuje ustalić jasność (raczej się uczę niż faktycznie ustalam ). Dookoła niej 3 gwiazdki od 9,3 - 9,9 mag. Hmm, po rozogniskowaniu najbliżej jej do tej najjaśniejszej więc tyle jej też daje. Chłopakom też się podoba. Oglądam ją jeszcze w nowym nabytku APM 13 mm 100°. Takie pole to jednak miła sprawa. Er jest ok jak i sam okular ale ocenię go końcowo jak porównam z ES 14 mm 100°. Wracam do M33. Jest wysoko, niebo ciemne. Oj piękna jest. Zerkaniem widzę 2 ramiona. Raz lepiej raz gorzej. NGC604 widoczna elegancko. Muszę kiedyś zapolować na inne mgławice w tej galaktyce. Przypominam sobie, że została mi ostatnia jesienna galaktyka z H400, która jest "gdzieś nisko". Patrzę na SkySafari i mam, NGC613 - Rzeźbiarz. Wysokość 6°. Bez szans, to jednak las. Czyżby znowu rok czekania? Wracam do "zimy". Może Rozeta? Zakładam UHC Lumikona (ehh ten gwint filtrowy w ES30). W szukaczu wyskakuje dość charakterystyczna gromada NGC2244. W okularze piękny widok mgławicy. Buszuję chwilę co rusz delikatnie przesuwając delikatnie teleskopem - cała się nie mieści. Zastanawiam się czy ładniejszy jest jej południowo-wschodni skrawek, który jest najjaśniejszy, czy północno-zachodnie rejony, gdzie jest najbardziej postrzępiona (widok w Newtonie)? Wykręcam filtr i mgławica znika. Gdzieś ten południowy skrawek chyba majaczy. Przypominam sobie początki obserwacji, Syntę 8", podmiejskie niebo i zdziwienie, że pomimo informacji w SkySafari "bright nebula" nic nie widzę "Lecę" star hopping'iem do NGC2264. Choinka jak malowana. Święta jednak blisko Zastanawiam się czy da się wizualnie zobaczyć ten stożek co w miejscu szpica być powinien ale w UHC ani mignie. Za to kawałek dalej Mrugająca Mgławica Hubble'a świeci ładnie. Jakby jaśniej niż zazwyczaj. Zmieniam okular na 9 mm Myriada i porównuje z Meadem UWA 8,8 mm. Hmm, różnic nie widzę - z którymś będzie się trzeba niedługo rozstać. To będzie trudna decyzja, bardzo lubię tego Meada ale z drugiej strony 100 stopniowe pole... Oby więcej takich problemów Coś mi jednak nie gra. Zimno mi w stopy. Zerkam do bagażnika i widzę wkładki. Do diaska, zapomniałem je włożyć! Pytam Piotrka ile tam stopni na jego skomplikowanym urządzeniu, które ma zamontowane do Swojej Synty 10". Oj -12,4. Zakładam wkładki, wpinam ogniwa do pudełeczka i po chwili grzeją że hej Genialny wynalazek. Do końca obserwacji jest mi ciepło/gorąco w stopy. Znów chwilę gadamy aż tu nagle z lasu dobiega krzyk/pisk jakiegoś ptaka. Chłopaki pytają co to (uchodzę za "fachowca" od ptaków - niepotrzebnie, nauczyłem się może ze 3 odgłosów tych stworzeń z piórami, które nam często towarzyszą ). Niestety nie wiem. Bardziej niż "co to" zastanawiam się" dlaczego" to ptaszysko się tak nagle zerwało z wrzaskiem... W Bliźniętach jest jeszcze jedna ciekawa kometa. Szybko celuje w nią szukaczem (o dziwo nie ma na nim żadnych śladów wilgoci/mrozu). Celuje w Polluxa i powoli star hopping'iem szukam. Jakoś z trudem mi to przychodzi ale jest - 38PStephan-Oterma. Nie ma czasu na dłuższe obserwacje, chłopakom zimno, niewiadomy zwierz w odległym o ok 10 metrów w lesie Chłopaki podziwiają a ja zapinam filtr H-beta od TPLa do przejściówki 2"/1,25" i wkładam pożyczonego Plossla 25 mm od Bressera. Cel jest jeden - Qń! Z zapiętym już w wyciągu w/w sprzętem celuję w Alnitaka. Siadam wygodnie na krzesełku i po kolei obserwuje: Płomień jest. Chowam świecącego mocno "Alnisia" poza pole widzenie i przejeżdżam powoli do NGC2023. Jest, słaba ale jest. Dalej na lewo gwiazdka, jeszcze dalej w linii jedna. Skupiam się nad tą środkową. Wyskakuje lekkie, podłużne pojaśnienie - IC434. Oglądam dobrą chwilę, kręcąc, tyrpiąc lekko teleskopem. Hmm, bieda. Nie ma. Chwila... Chyba jest. Upewniam się, nie no jest - czarne wcięcie w mgławicy. Przekazuje teleskop Kamilowi. Potem Piotrkowi. Opisują mi co widzą - nie mówiłem im gdzie jest dokładnie więc chyba też widzą Jedynie zmarznięty Marcin nie widzi ale chyba już nie ma siły skupić się na tyle Siadam jeszcze i ja. Jest ewidentnie. Słabo kontrastuje z tym ICkiem ale jest. Przyglądam mu się dłuższą chwilę. Wiem, że TPL jest słaby. Zakładam UHC Lumikona - cisza w temacie. Oj jak go musi być widać w Lumikonie lub Astronomiku H-beta! Któryś z nich być może niebawem na chwilę do mnie zawita więc się tego dowiem Na koniec M42. Trochę jaśniejsza niż konik W ES30 i UHC Lumikona domknięta, pysk z dziobem jak malowany, pobliska NGC1975 też super. Chłopaki już powoli pakują sprzęt. "Lecę" do M78 i NGC2071. Są ale nie ma czasu zakładać krótszego okularu. W planie wszak jeszcze Pętla Barnarda! Od jakiegoś czasu tkwi mi w pamięci odcinek "Obiektu Tygodnia", gdzie Lukost opisuje jej widoczność. Przesuwam po prostu teleskop w stronę NGC2112 i szukam pojaśnienia. Coś jest. Powoli wracam i znowu w drugą. Nie dojechałem jeszcze do gromady ale jest ewidentne pojaśnienie. Jest duże. Wydaje się lepiej widoczne niż sam Konik. Kamil również chce zerknąć. W tym momencie dość ładny, bardzo szybki meteor przelatuje tuż pod Bliźniętami. Było ich tej nocy kilka. Z połowa po przedłużeniu trafia w radiant Geminidów. Już by promieniowały? Zbliża się północ, pakuje sprzęt - za mną cichy głos któregoś z chłopaków - nareszcie! W krzakach też jakieś ruchy... Uwielbiam takie noce! To chyba mój nałóg, bo kto normalny siedzi w lesie, przy -12 stopniach i czerpie z tego przyjemność? Do następnego!
    11 punktów
  2. Przedszkolaki znów odwiedziły moje obserwatorium. Czytaj więcej ? Wyświetl pełny artykuł
    5 punktów
  3. Witajcie na nowym serwrze. Przepraszamy za ten kilkudniowy "blackout" ale było to konieczne. Zakończyliśmy współpracę z firmą linuxpl , która nie posiadała produktu hostingowego mogącego nas pomieścić. Teraz dysponujemy przestrzenią: pół terabajta więc nieprędko ją zapełnimy. Nowy dostawca home.pl by przyciągnąć klientów, wypuszcza roczne promocje. My załapaliśmy się na coś takiego za 120 zł, jednak kolejny abonament wyniesie pewnie z 1000zł, więc myślimy poważnie nad ucieczką w "chmurę" o czym dyskutowaliśmy wyżej. Za rok wróci pytanie czy płacić tauzena czy uciekać? Może ceny będą inne, może home.pl zaproponuje lepsze rozwiązanie? to się pewnie okaże w praniu. Będzie też forum na pewno szybciej chodzić. Teraz mamy wykupiony równy roczek. Muszę też powyłączać dodatki, odbudować banery itp. grunt, że możemy pisać. ps. Dziękuję też Adminowi Technicznemu za bezproblemową migrację ponad 100GB naszej społeczności!
    5 punktów
  4. Barnard 10 i LBN782 L 90x300s, RGB 3x20x120s, dark, flat, bias x 50 gain120, offset81
    4 punkty
  5. W sumie ten materiał miał trafić do kosza Ale jednak SiriL potrafił zrobić z niego niezły pożytek. Trochę bym żałował gdybym to skasował. Zbierałem go w nocy 20/21 września i wysezonował się mocno zanim się za niego wziąłem. Dlaczego. No bo to było ponad 120 GB danych. Grubo ponad 30000 klatek w LRGB. AutoStakkert słabo radził sobie z oceną jakości i na stackach wychodziło mydło. DSSa nawet nie próbowałem bo pewnie składałby to kilka dni... SiriL świetnie posortował klatki i pozwolił mi wszystko postackować w 2 godziny Mgławicy przedstawiać nie trzeba - to jedna z najbardziej znanych planetarek czyli Kocie Oko (NGC 6543) z gwiazdozbioru Smoka. Na krótkich czasach można przedstawić jej bardzo jasne centrum (9 mag i 25'' rozmiaru). Oczywiście o halo w tym przypadku można zapomnieć. Do tego potrzeba sporo dłuższych czasów i najlepiej większej apertury. Cieszy mnie, że dość dobrze udało się wyeksponować te czerwone języki materii po na "biegunach" mgławicy oraz delikatnie majaczy pierścieniowa struktura wokół mgławicy (takie jakby wielokrotne ringi). Na tej mgławicy testowałem ustawienia gainu i czasu ekspozycji manewrując od 150ms do 2s. Próbowałem też rejestrować słabe halo mgławicy przy 30 sekundach ale z mizernym skutkiem. Jutro napiszę o tym nieco więcej. Samo centrum mgławicy jest dość mocno obrobione ponieważ chciałem wyłuskać jak najdrobniejszy detal. Przez to ten grubszy czasem jest może zbyt mocno "przeprocesowany". Ale jakoś taka wersja najbardziej mi się podobała. Dwie wersje - kolor powiększony 2x (skala 0,2''/pix) + B/W oraz kolor powiększone 1,5x ( 0,28''/pix) Dodatkowo porównanie z HST (HST w wersji normalnej i rozblurowany) Newton 250/1250 na NEQ-6 + ASI 178MM-C + Baader LRGB Kompozycja LRGB L - 10000 x 500 ms (gain 76%), nieguidowane RGB - 3000 x 500 ms (gain 84%) na kanał Offset - 50, bez kalibracji skala natywna setupu - 0,41''/pix???
    4 punkty
  6. 12 listopada chmury nad Inwałdem zechciały być... Jowiszem. Za ich sprawą niebo przybrało niezwykłego wyglądu falujących pasów i skomplikowanych struktur.
    3 punkty
  7. Kilka krakowskich zachodów słońca z ostatnich dwóch miesięcy. Nad Wisłą (8.11) Z okien WFiIS AGH (16.10) Z okna mojego akademika (12.11 i 24.10)
    3 punkty
  8. To ja wrzucam zaległe zdjęcie. 26 października taki ładny Munio powitał mnie rano z okna akademika. Fotka zrobiona telefonem przez lornetkę, próbowałam zrobić też Canonem, ale w jednej ręce trzymałam dwururkę, w drugiej aparat, a na ustawienie ostrości brakło mi ręki trzeciej
    3 punkty
  9. Cykl "Obiekt Tygodnia" na naszym forum jest dla wielu ludzi inspiracją, ale zaproponowanie jakiegoś ciekawego obiektu nie jest łatwe. Chociaż jest pewien rodzaj obiektów, który został lekko "zaniedbany". Mam na myśli gwiazdy podwójne i układy wielokrotne. Oczywiście pojawiają się one od czasu do czasu, ale jednak bardzo rzadko. Wydaje mi się, że układy wielokrotne są w jakimś stopniu niedoceniane i to nie tylko w tym cyklu. Więc postanowiłem właśnie to zmienić, bo gwiazdy podwójne mogą zachwycać zarówno podobieństwem jak i kontrastem jasności czy koloru. Nasz bohater Achird (? Cas A) mieszka w Kasjopei między gwiazdami ? i ?. Jest widoczny gołym okiem i jego odnalezienie nie powinno sprawić najmniejszych problemów. Mobile Observatory Screenshot Ten układ podwójny został odkryty przez Williama Herschela w 1779 roku. Prowadzone przez niego obserwacje na początku, skupiały się właściwie tylko na gwiazdach podwójnych. Podczas ich katalogowania został przez niego przypadkowo odkryty Uran w 1781. ? Cas to gwiazdy fizycznie podwójne, które okrążają wspólny środek masy co około 480 lat. Na niebie dzieli je teraz 13.4 sekundy kątowej, więc do rozdzielenia składników, będzie potrzebny raczej teleskop. Więcej informacji na temat tej gwiazdy podwójnej można znaleźć na stronie http://www.stelledoppie.it, którą polecam wszystkim szukającym informacji o układach wielokrotnych. Jaśniejszy składnik (? Cas A) tego układu o jasności 3.44 mag jest zaskakująco podobny do naszego Słońca i tak jak Słońce jest żółtym karłem. Jego masa to 97% masy Słońca, a jasność jest tylko 23% większa od Słońca, przy praktycznie identycznym promieniu. Drugi składnik (? Cas B) o jasności 7.51 mag jest pomarańczowym karłem (K7V) o 57% masy Słońca i 66% jego promienia. Natomiast jasność wynosi tylko 6% jasności Słońca. Rozpisuje się o tym dlatego, że jest to typ gwiazd podwójnych, który najbardziej lubię. Wprost przepiękny kontrast zarówno jasności i kolorów obu składników. Dla mnie ta parka to blado żółta gwiazda wraz z purpurowym towarzyszem. Wydaje mi się, że różnica jasności jeszcze bardziej uwypukla różnice kolorów, a efekt można dodatkowo spotęgować rozogniskowując trochę obraz. Oprócz tego, że jest to jedna z moich ulubionych gwiazd podwójnych jest jeszcze jeden powód, dla którego chciałem wam ten obiekt zaprezentować. Czytając różne publikacje okazało się, że ludzie dostrzegają tu zupełnie inne kolory niż ja. Richard J. Bartlett w "Easy Things to See With a Small Telescope: [...]" opisuje tą parę jako biało-miedzianą. Natomiast Richard Hinckley Allen w " Star Names Their Lore and Meaning" jako pomarańczowo-fioletową. Jestem niezmiernie ciekaw jakie kolory wy dostrzeżecie. Chciałbym na chwilę wrócić jeszcze do samej nazwy Achird. Brzmi jakby to była nazwa antyczna, ale tak naprawdę po raz pierwszy pojawiła się w atlasie "Atlas Coeli Skalnaté Pleso" w 1950 roku. Ale dopiero w zeszłym roku (2017) została formalnie uznana przez Międzynarodową Unię Astronomiczną. Jako ciekawostkę dodam tylko, że grupa robocza zajmująca się nadawaniem nazw gwiazdom w ramach Międzynarodowej Unii Astronomicznej (IAU Working Group on Star Names) zdecydowała, że nazwy będą nadawane pojedynczym gwiazdom a nie układom gwiazd. Oznacza to, że nazwa Achird odnosi się tylko do składnika ? Cas A. Więc prawidłowy tytuł dzisiejszego postu powinien raczej brzmieć "Achird i jego towarzysz". A Tobie jakie kolory udało się dostrzec w naszym bohaterze? Spróbuj i daj znać jak poszło! PS: Będąc w okolicy możesz odwiedzić: ? Cas (Iota Cassiopeiae) Mobile Observatory Screenshot Składnik Jasność [mag] Kolor Odległość kątowa do A A 4.6 biały - B 6.9 biały 2.9" C 9.0 biały 7.0" ? Cas (Sigma Cassiopeiae) Mobile Observatory Screenshot Składnik Jasność [mag] Kolor Odległość kątowa do A A 5.0 niebieski - B 7.2 niebieski 3.2" Struve 163 Mobile Observatory Screenshot Składnik Jasność [mag] Kolor Odległość kątowa do A A 6.8 pomarańczowy - B 9.1 niebieski 34" C 10.7 niebieski 114" Burnham 1 Mobile Observatory Screenshot Składnik Jasność [mag] Kolor Odległość kątowa do A A 8.6 biały - B 9.3 biały 1.1" C 8.9 biały 3.7" D 9.7 biały 8.5" Mała ściągawka jak trafić do Burnham 1: Consolmagno, Guy; Davis, Dan M: "Turn Left at Orion"
    2 punkty
  10. Grudzień zaczyna taka nietypowa sytuacja. Cathay Pacific Cargo lecący nad swoim cieniem, który był na cirrusie. 02gru18 Nidok-Biglu CPA068 MXP-HKG B748 B-LJH FL330 G1402
    2 punkty
  11. Dzisiaj jeździłem po całej wiosce, jak jakiś szalony kamerzysta weselny, pędząc niekiedy ponad 100 km na godzinę polną drogą i szukając dogodnego miejsca na zachód Słońca. Przekonałem się, że nawet zimą, drogi polne potrafią wzbijać ogromne tumany kurzu za samochodem W między czasie chyba trzy razy wracałem do domu, bo bateria padała w telefonie i co podładowałem na chwilę, gnałem dalej. To mi przypomniało, jak w dzieciństwie, chcąc zostać łowcą tornad, poszukiwałem małych polnych wirów rowerem;p Lubię góry, ale niestety w mojej okolicy nie ma żadnych, więc pomyślałem, że użyję zalegającej na czyimś polu, wielkiej kupy obornika jako wzgórz. Jak się nie ma, co się lubi...
    2 punkty
  12. Mgławica Kraba L 400x10s RGB 3x50x10s Gain 375, offset 200
    2 punkty
  13. 2 punkty
  14. Dalej ASI1600mmc + Pentacon F4 miejscówka j/w ASi1600mmc miejscówka j/w
    2 punkty
  15. Mgławica Orzeł (Messier 16)w palecie HST S 15x120s H 20x120s O 15x120s Gain 120, offset 70, temp. -10, bez klatek kalibracyjnych. Nie wiem dlaczego, ale z darkami i biasami mam więcej szumu.......
    2 punkty
  16. Wczorajsza, wieczorna sesja na Przełęczy okazała się być jedną z najbardziej owocnych w moim astrożyciorysie. W ciągu dwóch godzin spędzonych na pierońskim mrozie (-17°C) zgromadziłem naprawdę spory urobek, uzupełniając przy okazji jedną, za to nadzwyczaj istotną i niedającą mi spokojnie zasnąć lukę obserwacyjną. :) Ale zacznijmy od początku. Niedzielne popołudnie upłynęło na gorączkowym sprawdzaniu prognoz i map satelitarnych. Po sobotniej porażce pogodowej, gdy z miejscówki obserwacyjnej przepędziła mnie mgła, delikatny śnieg i podmuchy lodowatego wiatru, nie liczyłem na wiele. Tymczasem zaskoczenie było ogromne ? cirrus rozpłynął się bez śladu, a wiatr ustał. Pozostawiwszy w dole dymy i smog, mogłem cieszyć się krystalicznie czystym, przejrzystym zimowym nieboskłonem, z kłującymi wręcz w oczy gwiezdnymi iskierkami nad głową. Co więcej, zamglenie wiszące gdzieś nad Białką Tatrzańską skutecznie zniwelowało LP generowane przez oświetlone wściekle stoki narciarskie. Czegóż chcieć więcej? Tym razem postanowiłem przewietrzyć refraktor 150/750 ? po troszę z wygody i dla oszczędności cennego czasu, ale głównym powodem były Stożek, Qń i Pętla Barnarda. Sesję rozpocząłem około 21 od klasyka, czyli Messiera 42. Co tu dużo mówić ? widok tej mgławicy w szerokim polu i z filtrem OIII na pokładzie każdorazowo wbija mnie w fotel, znaczy krzesełko obserwacyjne. Wszystkie te wąsy, wijące się pasma, domknięta południowa pętla.... Ech, bajka... Po rozgrzewce w wyciągu wylądował mój ulubiony okular - super plossl Meade 26 mm z kultowej już chyba serii 5000, z wkręconą weń Habetą Lumicona; możliwości tego tandemu nie przestają mnie zadziwiać. Cel: oczywiście IC 434 i Barnard 33. W ubiegłym roku wyłuskałem IC-ka z użyciem orionowskiego UltraBlocka, ale charakterystycznej ciemnej wstawki nie widziałem. Tym razem mogę otrąbić sukces ? filtr mocno osłabił blask Alnitaka, sprawiając, że blada, podłużna smuga wodorowej mgławicy wyskoczyła z tłą niemal natychmiast. - Co jest, do cholery? - szepnąłem - Przeca Konik nie powinien poddać się ot tak, bez walki? Wątpliwości nie miałem jednak żadnych ? we właściwym miejscu, tuż poniżej środkowej z trzech ułożonych w rządku gwiazdek o zbliżonej jasności, majaczyła owalna, ciemna i całkiem spora plamka. Kształtu końskiej głowy wprawdzie nie dostrzegłem (do tego trzeba jednak dużego lustra), ale z drugiej strony nie spodziewałem się, że będzie aż tak łatwo. Co więcej, jestem silnie przekonany, że i mniejsza soczewa dałaby radę ? taka 120/600 na przykład. Przy najbliższej okazji nie omieszkam spróbować (Jurku, szykuj swój refraktor!). Wielce ukontentowany, odbiłem nieco na północy ? wschód, namierzając widoczną już w szukaczu emkę 78. To mgławica refleksyjna, a ponieważ nie chciało mi się ściągać rękawiczek i wykręcać filtra, obiekt został niemożebnie przygaszony, spaskudzony wręcz. ;) Ale przeca to nie on był moim kolejnym celem; domyślacie się pewnie, że postanowiłem zawalczyć z Pętlą Barnarda. Pętelkę mam już co prawda odhaczoną (poddała się podczas jednej z ubiegłorocznych, zimowych sesji spędzonej z szesnastocalowym Columbusem), niemniej zżerała mnie ciekawość, co może pokazać achromat. Okazało się, że pokazał ni mniej, ni więcej, tylko pazur ? rozległe, szerokie pojaśnienie, zaczynające się gdzieś na wysokości wspomnianego już Alnitaka i zmierzające po delikatnym łuku na północny ? zachód, było nie do przeoczenia. Nieznaczne poruszanie tubusem teleskopu pomogło w upewnieniu się, że widzę dokładnie to, co trzeba, bo różnica w jasności tła nieba w obrębie mgławicy i poza nią była naprawdę spora. Pokuszę się o stwierdzenie, że jasność powierzchniowa najwyraźniej zarysowanej części Pętli nie odbiega znacząco od słabszych rejonów mgławicy Kalifornia (na którą notabene też nie omieszkałem zerknąć podczas tej sesji). NGC 1499 to już całkiem spory obłoczek, ale przy Pętli to pikuś. Udało mi się zidentyfikować ją z całą pewnością, na długości ok. 4-5 stopni (jako punkt odniesienia do tego "pomiaru" przyjąłem dwustopniowe pole widzenia uzyskane z okularem 26 mm). Skanując ten rejon nieba, natknąłem się rzecz jasna na gromadę otwartą NGC 2112; obiekt ten ? przefiltrowany w paśmie H? ? zaprezentował się jednakowoż mało spektakularnie - ot, słaba, mglista plamka. Zapomniałbym - do zabawy z szerokimi kadrami w Orionie zainspirowało mnie wspaniałe zdjęcie (a w zasadzie mozaika) autorstwa Marcina Paciorka. źródło: http://astropolis.pl/topic/51928-podniebny-mysliwy/ Wygrana batalia z Konikiem i Pętlą sprawiła, że humor mi dopisywał, ale przecież najlepsze miało dopiero nadejść. Zanim jednak skierowałem teleskop w kierunku dania dnia (czy raczej wieczoru) doszedłem do słusznego skądinąd wniosku, że należy mi się chwila relaksu, zatem zmieniłem okular (tudzież filtr), sadowiąc w kątówce Maxvisiona 24 mm i OIII Lumicona. Relaks ów nazywany bywa Rozetą, a krótki achromat i długoogniskowy, szerokokątny okular to najlepsze możliwe zestawienie, by móc docenić jego uroki. W ten sposób potraktowana, Rozetka odwdzięczyła się, ukazując wewnętrzną strukturę; warto dać jej kilka minut, a wówczas zyskamy sporą szansę na wyłapanie detalu w postaci całkiem sporej ilości pociemnień, szatkujących mgławicę na nieregularne fragmenty. Oh, yeah! Korzystając z okazji, znaczy filtra "tlenowego", odwiedziłem też starych znajomych - planetarnego Abella 21 w Bliźniętach (mglisty "rogal", całkiem spory i wyraźny) oraz dwie inne, zawieszone nisko nad horyzontem, lecz po przeciwnych stronach nieboskłonu mgławice: NGC 2359, zwaną Hełmem Thora (podziwiając "wypustki" po obu stronach mgławicowego bąbla) i sporą elipsę, czyli NGC 1360 w Piecu. W tym momencie poczułem dość wyraźnie, że dwie pary wełnianych skarpet i solidne, górskie buty to jednak zbyt mało, by wygrać pojedynek z siarczystym mrozem. Nadejszła zatem wiekopomna chwila, by przemieścić się w kierunku Choinki i Stożka. Ilości podejść do tej paskudy nie zliczę; pamiętam, że próbowałem zarówno przerośniętą lornetą 28x110 (z parką filtrów UHC-s), jak i newtonami 13 i 16" (z UltraBlockiem) ? niestety, każdorazowo bezskutecznie. Owszem, spore pojaśnienie okalające gromadę NGC 2264 bywało dość oczywiste, jednak po charakterystycznym, tak dobrze znanym ze zdjęć pociemnieniu nie było nawet śladu. Trwało to już trzy długie lata, podczas których Stożek spoglądał drwiąco w moim kierunku z okładki "Cosmic Challenge" Harringtona, leżącej na samym wierzchu kupki książek o tematyce astro. - Za długo, zdecydowanie za długo.... ? pomyślałem ? Teraz albo nigdy! Jak się okazało, przyszła kryska na matyska. Kryska jest opisana na oprawce jako "Lumicon H-beta USA" i sprawiła, że tym razem to ja mogłem się zaśmiać. :) Z habetą na pokładzie tło nieba momentalnie pociemniało, a słaba, mgławicowa poświata została mocno uwydatniona. Czy było łatwo? Nie, Stożek jest obiektem wyjątkowo trudnym ? bardzo ulotnym, widocznym zerkaniem, a i to nie przez cały czas, zdecydowanie bardziej opornym niż wspomniany wcześniej Barnard 33. Niemniej, pociemnienie ukazało się dokładnie tam, gdzie trzeba ? mianowicie tuż nad czubkiem świątecznego drzewka. Z ciekawości postanowiłem popatrzeć jeszcze z użyciem UltraBlocka; pojaśnienie nadal było (choć mniej wyraźne), pociemnienia ? brak. Marku, gdy już spotkamy się gdzieś pod zimowym, ciemnym niebem Beskidu Niskiego, koniecznie musisz się z nim zmierzyć! źródło: zasoby własne autora ;) Skończywszy swe porachunki ze Stożkiem, postanowiłem przyjrzeć się okolicom gwiazdy Meissa (lambda Ori), poszukując śladów subtelnej mgławicy Sh2-264, okalającej gromadę Collinder 69 na kształt ogromnego pierścienia. Można powiedzieć, że się udało, choć to pyrrusowe zwycięstwo ? odbiwszy nieco na zachód od Collinera, zaobserwowałem tylko (a może aż?) delikatne pojaśnienie tła nieba. Na sam koniec chwyciłem zgrabiałymi z zimna paluchami lornetę 15x70, by pobyć przez chwilę sam na sam z zimowymi klasykami (emek w Woźnicy, Rufie czy Wielkim Psie nie można przecież ot tak, pominąć), po czym, solidnie już zmarznięty, zwinąłem cały majdan i udałem się w kierunku ciepłego kaloryfera i szklaneczki rozgrzewającego burbona. ;) PS Zima w górach ? nawet taka bezśnieżna ? jest piękna. Kto jechał nocą pustą, wijącą się zakosami drogą, z zawieszonymi nad nią białymi, oszronionymi gałęziami świerków, ten wie, co mam na myśli...
    2 punkty
  17. Na okres wiosenno zimowy zamieniłem achromat na kapryśnego w kwestii kolimacji newtona GSO203/800. Coś jednak udało się popstrykać na dość przyzwoitym poziomie i tym chcę się podzielić. Montaż SkyWatcher EQ-5 Galaktyka Messier 106 L 444 x10 s RGB 50 x 10 s Messier 101. L 300x10s , RGB 50x10s Galaktyka Messier 64 250 x 10 s Galaktyka Sombrero (Messier 104) 150 x 60 s Galaktyka Igła NGC 4565 300 x 10 s Galaktyka Bodego (M81) i Cygaro (M82). Galaktyka Słonecznik (Messier 63) 300x10s, gain 375, offset 200, temp. -20 , bez klatek kalibracyjnych Messier 13 200 x 5 s Galaktyka Wir (M51) 300x10s
    1 punkt
  18. Dziwne trochę z tym Lumi UHC. Na stronach podają, że przepuszcza H-Beta a na cloudy znalazłem takie wyniki pomiarów: https://www.cloudynights.com/uploads/monthly_08_2016/post-221491-0-79605900-1471779498.jpg gdzie wycina habetę co wyjaśniałoby, że nie widziałeś w nim konia. W Orionie UB widziałem Konia więc... Są też informacje o Koniu widzianym przez GSO nebula (nieco szerszy niż Orion UB).
    1 punkt
  19. Nooo,Księżyc nad Olimpem to mało kto ogląda
    1 punkt
  20. Dziś o 19:30 kolejny start SpaceX. Wśród wielu nano-satów leci PW-Sat 2. Warto więc obejrzeć start na streamie: Być może, gdyby nie 100% zachmurzenie w całej Polsce, w nocy byłby widoczny drugi stopień nad Polską... Jednak patrząc na pogodę to nawet nie chce mi się analizować... PS.1 Jutro kolejny start SpaceX - Dragon-16 leci do ISS. PS.2 Dziś w południe był start Sojuza MS-11, który właśnie podchodzi do dokowania i za kilka minut podczas przelotu ISS nad Polską "będzie widoczny" wraz z ISS na niebie. A przynajmniej teoretycznie..... ?
    1 punkt
  21. Jakiś czas temu pisałem o tym problemie, na który natrafiłem. W necie niewiele znalazłem na ten temat, prócz sugestii wgrania najnowszego firmware do pilota w wersji V4, dostępnego na stronie SkyWatcher'a. Niestety, nic to nie pomagało i nadal wyświetlał się ten komunikat. Ściągnąłem z domu drugiego pilota od Virtuso, ale było to samo. Próbowałem po awarii wgrać sterownik dla silników, ale wyświetlał mi się error, i żeby wyłączyć zasilanie i spróbować ponownie. Nie udało się. ? SynScan powędrował do pudła z zamiarem wysłania go do naprawy po powrocie do PL. Wczoraj wieczorem tchnęło mnie coś i podpiąłem pilota którym sterowałem głowicę Virtuoso, do płyty głównej synscan'a. Odpaliłem program do wgrywania sterownika silników... I bingo ! Tym razem poszło bez problemu. Wyłączyłem zasilanie i po ponownym włączeniu, wszystko wróciło do normalności. Pilot nie wyświetla już Booth axis no response ! Przyczyną było uszkodzenie sterownika silników na main board. Prawdopodobnie powodem była awaria softu pilota... Miał wgrany starszą w wersji 0.4.37.03 i poprzez przez niego,nie dało się tego wgrać. Ten od virtuoso miał najnowszy soft i poszło bez problemu. Mam nadzieję że już nigdy mi się taki komunikat nie wyświetli. Może przyda się komuś takie info, ale życzę aby nigdy nie musiało.
    1 punkt
  22. Ja też, zwłaszcza o wschodzie Słońca zimą, gdzie czerwonawe promienie stopniowo oświetlają najwyższe ośnieżone wierzchołki, otwierając niczym w teatrze kortynę kolejnego dnia. Tak witał mnie w ostatnim tygodni każdy mroźny poranek - widok z okna przy piciu porannej kawy przed wyjściem do pracy (dlatego zawsze na parapecie trzymam lornetkę). Przykładowy poranek z tego tygodnia
    1 punkt
  23. Dzisiejszy,wysoko nad głowami. 200mm, iso 200, F8, czas 1/400 Pozdrawiam
    1 punkt
  24. Poniedziałkowy Muniek z balkonu godz. 23:45 82,2% 362706km P900, stack 6x1/125s ISO100, PIPP, RegiStax 6, PSE9
    1 punkt
  25. Dopiero poznaje możliwości astrofotografii tym sprzętem. Zdjęcie księżyca to pojedyncza klatka zrobione teleskopem SkyMax 127 i aparatem Pentax KP. Czas naświetlania 1/13 sek , ISO 400. Zdjęcie w sumie to jedno z niewielu zrobionych tym teleskopem, bo teleskop kupiłem w sierpniu tego roku a zdjęcie zrobiłem w listopadzie gdy trafiły się odpowiednie warunki do robienia zdjęć. Robiłem zdjęcie przez okno przy wyjątkowo małym seeingu. Mam spore problemy z uchwyceniem ostrości. Wykonałem kilkadziesiąt zdjęć i z nich wybrałem te najostrzejsze.
    1 punkt
  26. Zdjęcie wykonane wieczorem aparatem Nikon D70s + stałka Nikkor 50/1,8 D.
    1 punkt
  27. Dzisiejszy zachodzący,dwie minuty przed zachodem. 135mm iso200 f5,6 czas 1sek Pozdrawiam
    1 punkt
  28. Ja też dzisiaj próbowałem, ale warunki masakra 70% tarczy, z balkonu P900 1x1/250s
    1 punkt
  29. Ja też, z nudów To suma Ha, OIII i SII. Po 10 ujęć na każdy filtr. Brzydka wersja
    1 punkt
  30. Super Też liczyłem, ze Munia dzisiaj pocykam swoja kamerką ale niestety mgiełka w Ustce. Niemniej na zywca widok dech zapierający w tej chwili Canon 550D z Tamronkiem 70-300. ISO200 z 1 sekundą. Kolorów jednak nie uchwyciłem - prawie tęcza wokoło na żywca.
    1 punkt
  31. A u mnie eksperyment, zmałpowany od Szymka. Munio 1 klatka 0,002s za pomocą Atika 383L+ z filtrem Ha. Wyszło trochę mydłowato, ale jak widać można.
    1 punkt
  32. Przymglony Muń w paskach parę minut temu nad Ustką z Canonka 550D z kiciakiem.
    1 punkt
  33. Dzisiaj z rana tuż przed wschodem.
    1 punkt
  34. Dzisiejszy zachodzący, pierwszy raz widok nieba po tygodniu mgieł. Canon 50d + Tamron 17-50@50mm
    1 punkt
  35. Dzisiejszy, ustrzelony przed chwilą. SL1000 na ustawieniach ręcznych, z parapetu:
    1 punkt
  36. NGC 1333 L 60 x 240s+60 x 120s RGB 3x30x120s dark, flat, bias x 50 GSO203/800, EQ-5, QHY163M
    1 punkt
  37. Z 5 listopada. Niebo przybrało wtedy bajeczne barwy. PB050137.MOV PB050391.MOV
    1 punkt
  38. Wczorajszy Łysol razem z Wenus W lornetce 8x świetnie było widać fazę Wenus
    1 punkt
  39. Dzisiaj rano w Karkonoszach PB040045.M PS Szkoda, że nie można dodać filmiku z dźwiękiem. Wiało ~55 km/h
    1 punkt
  40. Tylko linkuję, nie mam żadnych praw do tego filmu. Niesamowity timelapse:
    1 punkt
  41. IC 2087 w otoczeniu ciemnych mgławic L 40x240s, gain 170, offset 76, filtr Neodymium
    1 punkt
  42. Chmury kilka minut po zachodzie Słońca, przez Nikona 10/50 EX i telefon (pierwsze zdj bez lornetki). Brak statywu i nie najlepszy telefon, więc dość słaba jakość. Ostatnie dwa kadry skojarzyły mi się trochę z widokiem Jowisza, który zbliżył się zanadto do Ziemi;)
    1 punkt
  43. NGC 1333 L 60 x 120s, gain 120, offset 70, temp.-15 dark, flat x 50, filtr Neodymium Baadera.
    1 punkt
  44. Gromada otwarta IC 348 Przyznam ,że tym razem jestem bardzo rozczarowany. Dość już mam robienia przeciętnych prac, zebrałem więc dość konkretną ilość materiału. 10 godzin luminacji i po godzinie na RGB , darki,flaty i biasy a rezultat nie powala. Chyba by mi sie przydały jakieś porządne warsztaty obróbki.
    1 punkt
  45. Wczorajszy młokosik ustrzelony, podczas wieczornej włóczęgi (oczywiście z pieskiem) po parczewskich polach Olympusik E-420 z dużym kitem. W purpurze ze 100 mm... W purpurze ze 150 mm... W odcieniach czerni ze 150 mm.
    1 punkt
  46. Galaktyka Barnarda (NGC 6822, IC 4895, PGC 63616) L 60x120s RGB 20x120s
    1 punkt
  47. Mgławica Omega (Messier 17) w palecie HST. S 12x180s H 25x120s O 25x180s gain120, offset70, temp. -10 Obraz oryginalny po złożeniu kanałów i drugi po obróbce w mojej interpretacji Newton GSO 203/800, EQ-5, kamera QHY163M
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)