Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.02.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Dziura w chmurach, kiepski seeing i tylko jedna klatka...
    12 punktów
  2. Taki tam szybki strzał pachy Lwa (135mm, 1,6s / 2.5 / iso3200)
    10 punktów
  3. Jako nowy użytkownik forum od jakiegoś czasu zbierałem się na wpis obserwacyjny, ale w końcu zebrałem się na odwagę i ?jadę z tym tematem? ;-). Może ułatwi to innym wybór sprzętu lub pomoże w obserwacjach astroamatorom na podobnym poziomie co ja (czytaj początkujący). Mi takie wpisy na FA pomogły m.in. w zakupie lornetki Delta Optical Star Light 15x70, której dotyczy niniejszy wpis i opis obserwacji. Na wypad wybrałem się 02 lutego 2019 r. około godziny 19:00. Zaopatrzony we wspomnianą lornetkę i przeczytawszy opinie wszelkie - również w statyw pod tą lornetkę marki bliżej nieokreślonej o wartości 120 złotych z allegro, ale wysokości 175 cm, co przy moim słusznym wzroście 168 cm w pełni wystarcza Miejsce obserwacji to szczere pole rolnicze oddalone kilka kilometrów od mojej 13 tysięcznej miejscowości i odciętę od łuny światła lasem, ale ogólnie mogłoby być ciemniej. Jako totalnie początkujący po zmianie lornetki z radzieckiej Tento 12x40 na DO Star Light 15x70 widok jest oczywiście świetny. Na początek sprawdzenie jak to wygląda, więc zaczynam standardem M42 i jest pierwsze wow! Widziałem już tą eMke w 8 calowym teleskopie, ale w lornetce o parametrach 15x70 widzę po raz pierwszy i już wiem, że zakup tej lornetki ?budżetowej? był słusznym zakupem. Następnie M31 i o ile w radzieckiej Tento to była mała mgiełka, to w DO jest już to fajnie widoczne centrum z mgielnymi/mgłowymi (po prostu widocznymi ramionami ) na praktycznie całym polu widzenia. Pomimo, iż przeczytałem, że mogę również tutaj dostrzec M32 i M110 to nie udało mi się to (nie wiem czy to brak doświadczenia, czy miejsce jest zbyt jasne). Kolejny cel to gromady w Woźnicy. Zaznaczam, że nigdy wcześniej ich nie widziałem, miał być to mój pierwszy raz :). Bez większych problemów od razu odnaleziona M37, a następnie zaraz obok siebie praktycznie prawie w jednym polu M36 i M38, przy czym najjaśniejsza i najbardziej wyraźna wydawała mi się M36. Co z tych gromad zapamiętałem? Niewiele, bo byłem niesamowicie podjarany, że je od razu znalazłem, sam, pierwszy raz i ogólnie, że są piękne, a w ogóle cudowne jest to, że je widzę i obserwuję! Jak odnalazłem swoje pierwsze gromady to z tej radości nie wiedziałem na co dalej mam patrzeć. Po czasie stwierdzam, że M38 była widoczna jako rozmyta i mglista, M36 dosyć mała, ale M37 wydawała mi się dosyć wyraźna z widocznymi pojedynczymi gwiazdami ( w ilości oczywiście stosownej do powiększenia). Szybki rzut oka na smartphonową mapę i od razu odnaleziona bliziutko gromada M35 w Bliźniętach. Zupełnie nie wiem jak wyglądała, bo wcześniejsze gromady przesłoniły mi pamięć (chyba muszę opisywać wrażenia na bieżąco). Ważne, że kolejna eMka samodzielnie przeze mnie odnaleziona!!! Z tego już pozostało mi tylko rzucić okiem na M45 i Hiady, które wyglądają w tej lornetce pięknie! Na pewno o wiele lepiej niż w mojej 30 letniej radzieckiej Tento. To są gromady na lornetkowe piękno! Jak już byłem w Byku to przypomniałem sobie, że podobno mogę znaleźć już w tej lornetce M1 na końcu Byka. O ile asteryzm plemnik znalazłem od razu (Tabela Wimmera rządzi!), o tyle M1 nie widziałem nawet oczami mojej wyobraźni (a uwierzcie, że bardzo chciałem). Albo eMka zbyt ciemna, albo niebo za jasne lub ja nie umiem jej znaleźć (jeszcze) W każdym razie jako amator, który praktycznie wszystko odkrywał sam, bez niczyjej pomocy jestem mega zadowolony i to głównie sam z siebie, że to wszystko udało się odnaleźć i zobaczyć. Nie ukrywam, że pomocne mi były wszelkie wpisy, głównie na FA, bo na tym forum się najczęściej poruszam, w tym również te, gdzie opisywanie są obserwacje lornetkowe, bo jakoś mam w sobie dziwne przeświadczenie, że pomimo, iż widziałem różne rzeczy przez teleskopy (ale nie ukrywam też, że niewiele było tych rzeczy), to jednak lornetka ma dla mnie to wyjątkowe, urokliwe piękno nieba. Na dzień dzisiejszy, gdybym miał wybierać kolejny sprzęt to chyba byłaby to większa lornetka. Ach, no i jeszcze jedna najcudowniejsza sprawa! Chichotki w powiększeniu 15x70 są najpiękniejsze!!! Pomimo tego, że głowa była prawie w zenicie z granicą skręcenia karku (statyw konieczny) to widok MEGA! Nigdy chichoty nie były takie piękne! Ps. końcowe przemyślenia są jeszcze takie, że zimą jest zimno, więc konieczne są kalesony i rękawiczki No i nie udało mi się znaleźć M81 i M82. Również nie wiem czy za jasno, czy mam zbyt mało doświadczenia. No i zapomniałem, że mogłem jeszcze spojrzeć na M44 w Raku, ale jeszcze duuuuuużo przede mną. Nic straconego! Przepraszam, że długo, ale czułem potrzebę podzielenia się, bo sam chętnie takie wpisy czytałem i nimi się nakręcałem.
    9 punktów
  4. Tak jak obiecywałem - po każdym rozstrzygnięciu miesięcznym będziemy starali się zamieszczać uwagi doświadczonej osoby na temat wyróżnionych fotek. Siłą rzeczy będzie to subiektywny odbiór prac przez eksperta, ale polecam Waszej uwadze- warto przeczytać uważnie. W tym miesiącu ekspertem jest Jolo - wielokrotnie wyróżniany w konkursie im. Henia , ekspert portalu Polski APOD. M8 Laguna Zdjęcie wykonane z użyciem filtrów wąskopasmowych robi bardzo dobre wrażenie. Dzięki zastosowaniu różnych czasów ekspozycji dla kanału Ha dobrze udało się uwidocznić strukturę w centralnej, jasnej części mgławicy i ta jasna część nie jest przepalona. Również gwiazdy w kadrze wyglądają bardzo dobrze - zróżnicowana jest wielkość i jasność oraz kolor gwiazd. Wokół niektórych z gwiazd widać ciemniejsze i pozbawione koloru obwódki, które powstały najprawdopodobniej w trakcie łączenia obrazu gwiazd z obrazem mgławicy. Ilość zebranego materiału w zupełności wystarczyła na przedstawienie jaśniejszych partii mgławicy, ale utrudniła wydobycie szczegółów ze słabiej świecących peryferii. Prawdopodobnie również z powodu umiarkowanej ilości materiału (jak na obraz wykonany przez filtry wąskopasmowe przy użyciu apertury 65mm) zdjęcie sprawia wrażenie dwukolorowego - brakuje informacji z trzeciego kanału (najprawdopodobniej z danych zebranych przez filtr SII). Możliwe, że celem autora było pokazanie mgławicy w barwach naturalnych (co się w dużym stopniu udało), jednak warto pokazać specyficzne informacje zebrane przez filtry wąskopasmowe, nawet jeśli zebrany sygnał jest słaby. Powinno się udać znaleźć kompromis pomiędzy stopniem redukcji szumu, a ilością detali w słabym sygnale. Wszystkie te wymienione cechy nie przeszkadzają jednak w pozytywnym odbiorze zdjęcia, które stanowić może mocny punkt w portfolio każdego amatora astrofotografii - poziom detalu zarówno jasnych obszarów emisyjnych jak i ciemnych obłoków jest bardzo dobry, a gwiazdy nie przytłaczają. IC 405 Fotografia wykonana jest w sprawiającej czasami problemy technice HaRGB. Na zdjęciach wykonanych tym sposobem kłopotliwe jest łączenie obrazu RGB z kanałem Ha, które owocuje obwódkami wokół gwiazd. Jednak na tym zdjęciu udało się bardzo dobrze zapanować nad procesem łączenia kanałów i po obwódkach praktycznie nie ma śladu. Dzięki stosunkowo dużej ilości materiału zebranego przez filtr wodorowy mgławica prezentuje się bardzo dobrze - delikatne struktury są dobrze wyeksponowane, obecna jest duża ilość półtonów, a obraz sprawia wrażenie przestrzennego. Gwiazdy są zróżnicowane, choć kolor gwiazd jest bardzo subtelny i można by go nieco wzmocnić. Mgławica IC405 to głównie mgławica emisyjna, ale zawiera również część refleksyjną położoną w pobliżu jasnej gwiazdy AE Aurigae. Pokazanie tych oświetlonych pyłów na tle obłoku wodoru to trudne zadanie i wymaga dużej ilości materiału zebranego przez filtry RGB oraz uważnej obróbki. Na opisywanym zdjęciu fragmenty refleksyjne widoczne są jako pociemnienia na czerwonym tle wodorowej emisji. W dużym powiększeniu można zauważyć, że gwiazdy są nieco rozciągnięte w kierunku pionowym. Możliwe, że w zestawie obecne są jakieś ugięcia, które powodują, że pomimo prawidłowego guidingu gwiazdy na każdej klatce są nieco wydłużone. Gdyby problem dotyczył tylko niektórych klatek, wtedy algorytm składający odrzuciłby dane z takich wadliwych klatek i gwiazdy byłyby symetryczne. Wszystko te rzeczy nie zmieniają faktu, że w zdjęciu podczas obróbki udało się znaleźć dobry kompromis pomiędzy redukcją szumu i poziomem detali, zdjęcie jest dobrze zbalansowane i przyjemne w odbiorze. Cr 399 Kadr wypełnia doskonale wszystkim znany asteryzm Cr 399 Wieszak położony tle bogatego obszaru Drogi Mlecznej. Gwiazdy asteryzmu są dobrze skontrastowane z tłem, dzięki czemu kształt asteryzmu jest wyraźnie widoczny. Również kolor jasnych gwiazd jest mocno nasycony, choć brakuje nieco większego zróżnicowania w obrębie gwiazd niebieskich. Kiedy nie ma pewności co do oryginalnej barwy gwiazdy warto zajrzeć do źródeł (np. w programie Cartes du Ciel) i sprawdzić indeks koloru obiektu - indeks B-V w okolicy 0.65 to gwiazdy o barwie Słońca, czyli białe. Niższe indeksy opisują gwiazdy gorętsze, których barwa przechodzi powoli w błękit. Indeks B-V o ujemnej wartości oznacza już bardzo gorące gwiazdy - takich jest niewiele. Z kolei wzrost indeksu B-V oznacza niższą temperaturę gwiazdy, których barwa staje się żółta, pomarańczowa, a przy wartości B-V w okolicach 2.0 przechodzi w czerwoną. Mocny akcent na gwiazdy asteryzmu sprawił też, że tło jest przygaszone, a kadr obejmuje bogaty i jasny obszar Drogi Mlecznej. Ilość zebranego materiału jest całkiem spora i powinno się dać również wyeksponować mocniej struktury tła, które obecnie ledwo majaczą. Dodatkowym argumentem przemawiającym za wyeksponowaniem tła jest to, że kadr jest ciasny, a obiekt luźny i zajmuje jego większość i połączenie tych rzeczy daje obraz, który jest nieco pusty. Niemniej jednak zdjęcie sprawia bardo dobre wrażenie, gwiazdy są zróżnicowane i szczegółowe, a pociemnienia i pojaśnienia tła choć subtelne, to jednak oddają rzeczywiste struktury Drogi Mlecznej, a nie są wynikiem nieuważnej obróbki.
    7 punktów
  5. Najjaśniejszą obecnie supernową jest SN 2019np, którą ponad miesiąc temu w nieodległej (z=0.004520) galaktyce NGC3254 odkrył Koichi Itagaki. Maksimum blasku 13.0 mag osiągnęła około 25 stycznia, czyli w dniach kiedy moje niebo było zasnute chmurami (za co bardzo dziękuję wrednej Pani Pogodzie). Dziś świeci troszkę słabiej 14.1 mag, ale jest wciąż najjaśniejszą supernową. Warto więc może ją zarejestrować. Typ supernowej Ia. Poniżej - moja obserwacja dosłownie sprzed chwili. Data zdjęcia: 2019 02 12.083 UT; ekspozycja 5 x 5s; 0.25m f/1.8 Schmidt (Meade SCT10+Hyperstar); ASI290MM-C bin1 @30dB; 14,1m; Typ: Ia; J2000.0 pos: 10h 29m 21.97s +29° 30' 38.4"
    7 punktów
  6. Witajcie oj dzieje się dzieje tylko pogoda nawaliła .
    6 punktów
  7. Zachęcam do brania udziału w konkursie! Kolejne upominki już przygotowane i czekają na nowych właścicieli
    5 punktów
  8. Dzisiejszy Muniek 48,5% tarczy, seeing bdb P900 1x1/160s ISO100
    4 punkty
  9. Pierwsze selfie zrobione telefonem
    4 punkty
  10. Bywało i tak, łapska wielkie niezdarne Do tej pory gdzieś w garażu leżą fragmenty, po tym jak szlifierka wytrąciła mi z ręki okaz który szlifowałem. Także poszukiwaczy meteorytów zapraszam do garażu
    4 punkty
  11. Sharpless 2-171 oznaczona również jako NGC 7822 jest mgławicą emisyjną znajdujący się w gwiazdozbiorze Cefeusza. Została odkryta 16 listopada 1829 przez Johna Herschela oraz skatalogowana przez Stewarta Sharplessa w jego katalogu pod numerem 171 znajduje się w odległości około 3000 lat świetlnych od Ziemi. Mgławica jest obszarem formującym gwiazdy, w którym kosmiczne pilary zimnego gazu molekularnego stykają się z obłokami ciemnego pyłu. Świecenie mgławicy powodują młode, gorące gwiazdy niedawno powstałej gromady Berkeley 59. Materiał zbierany Refraktorem TSAPO130 i kamerą QHY 163 M. Łączny czas to 16 godzin HRGB.
    3 punkty
  12. Witam Po dwóch miesiącach pochmurnego nieba skorzystałem z krótkiej chwili gwieździstego nieba. Sesję zacząłem o około 19.00, po dwóch godzinach niestety zaczęło się robić mgliście i pochmurno. O godzinie 23.00 było już po wszystkim, gwiazdki tak przyblakły, że było widać tylko te najjaśniejsze. Wilgotność 82%, temperatura -3 stopnie C, Księżyc około 15%, wiatr słaby, Rozeta NGC 2237, 08.02.2019, TLAPO804, niemod Canon 1200D, 39x6min. ISO 1600 + filtr UHC-S 1,25 SQM 21.32 mag./arc sec2
    3 punkty
  13. Się foci a taka zajawka poniżej
    2 punkty
  14. 56% z maja 2018 Panasonic GH4 w ognisku głównym SW 150/1200, 50% z około 200 klatek w AutoStakkert
    2 punkty
  15. 2 punkty
  16. Postanowiłem zastąpić Aculona 7x35 czymś lepszym optycznie, bo męczyła mnie już niestrość brzegowa i czułem, że potrzebuję nieco większego poweru, czyli 8x. Miało to być lekkie i tanie ze względu na duże ryzyko zniszczenia na spacerze z dziećmi i Myślałem o Kowa 8x30. Lornetkę "docelową" miałem kupić sobie za rok, dwa. Przypadek sprawił, że docelową kupiłem teraz i po recenzjach, padło na Legend M 8x42 kosztująca w USA 160 USD (plus podatki stanowe). Aculon to około 70-80 USD. Zanim przejdę do testu, to podzielę sie wrażeniami ogólnymi z samego tylko przejścia z powiększenia 7x i pola 9,3 st na 8x i pole 8,1st. Dla mnie to był strzał w "10". Jako początkujący, bardzo lubię czesać niebo i odkrywać samemu wszystko, aby potem w Sky Safari potwierdzić co tam znalazłem i potem tam kierować teleskop. 8x42 wyłapuje wyraźnie więcej gwiazd i mgiełek. Pod niebem SQM 20.92 "odkryłem" Caroline's Rose, czyli NGC7789 w Kasjopea. W 7x35 dostrzegłem ją tylko dlatego, iż wiedziałem, że tam jest, inaczej przeoczyłbym ją. Gromadka M34 w 7x35 jako słaba mgiełka niewiadomo czego, w Legend już była rozpoznawalna jako gromada gwiazdek. M33 w 7x35 także blada, łatwa do przeoczenia, w 8x42 wyraźniejsza, łatwiutka do złapania. Jednak najpiękniej prezentowały się w 8x42 Chichotki, czy Mel 20. O większej ilości gwiazd i ich wyraźniejszej strukturze nie pomnę, bo to oczywiste. Jednak właśnie w polu 8 stopni prezentują wg mnie lepiej niż 9,3. Szczególnie Mel 20 swoimi proporcjami wspaniale układa się w kadrze. Aculon ją lekko tłamsił rozmiarem i brakiem niektórych słabszych gwiazdek. W Legend pięknie urosła. Kiedy już zgarniałem teleskop i spojrzałem na odchodne na wznoszącą się Woźnicę przez 8x42 i po oczach uderzyły mnie piękne 3 gromadki w kadrze: M37 M36 i M38. Złapałem porównawczo 7x35 i były słabiutkie, ledwo zaznaczały się, kiedy w Legend było już widać ich jasny środek i rozmycie po brzegach. Cudo widok. Ogólne skanowanie Drogi Mlecznej, to czysta przyjemność teraz. Dostrzegam znacznie więcej gwiazdek i ciekawe struktury mgiełek, czesto już umykające 7x35. Po tych porównaniach widzę, że wybór 8x jest dla mnie idealny. Wciąż oferując szerokie pole i szczegółowość jednocześnie. Plejady pewnie wyglądałyby lepiej w 10x50, ale już w 8x urzekały proporcjami i ilością gwiazd, bo w 7x35 niektórych gwiazdek już niedostrzegałem. Jednym słowem miałem dobre przeczucie, że przejście na 8x będzie dla mnie idealne. 10x na pewno nie chcę. Następna w kolejności będzie coś około 22x85 lub 20x100. Przejdźmy do testów porównawczych Aculon vs Legend. Legend M była opisywana tutaj https://www.birdforum.net/showthread.php?t=342002&page=3 ale także chwalona na forach astro. Przywołam najważniejsze cytaty i porównania, które mnie do niej przekonały: "Vanguard Endeavor ED 8x42 (399 USD na Amazon) - "Bushnell's are a tiny bit sharper, a tiny bit brighter, and have a noticeably wider FOV." "A comparison with my Zeiss Terra HD 8x42 was the closest thing I have on hand. The Bushnell is better in several ways, being brighter, and the wider FOV, are impressive." Zen-Ray ED3 8x42- " As C J noted, optical qualities of CA, glare, distortion, and center view appear the same. Both look to be optically the same other than a little difference in color balance and maybe some eye piece tweaking. The Bushnell looks to be very close to neutral." "This is my real surprise for a low cost bino, for some it may be a bit on the large and heavy side but the wide view, great contrast and color with good edge sharpness is very impressive... These are very bright also and handle glare well, and the sweet spot is large." "The sweet spot extended to around 80% of the field of view with a gentle fall off. Very slight chromatic aberration showed up in edge of the field of view in difficult situations like black twigs against a white cloud, and the image lacked just a little in brightness, but I wouldn?t regard these as issues considering the price." Jakość wykonania: Legend wygląda bardziej profesjonalnie i z lepszych materiałów, ale mechanicznie chodzą bardzo podobnie. Dałbym nawet lekkiego minusa Legend, bo pokrętło ostrości ma delikatny luz, kiedy cofam ostrość przód-tył. W dodatku pokrętło ostrości nie jest w pozycji "wyjściowej" i trzeba podczas obserwacji cofnąć całą dłoń, aby zmienić ostrość. Tutaj duży plus dla Nikona, bo palce można trzymać cały czas na ostrosci, jeśli musimy ją zmieniać co chwila. Obudowa Nikona jest bardziej gumowata i nieco pewniej trzyma ją się w dłoni i palce mniej marzną Mocowanie na statyw: W Aculonie dostęp bez problemu. Legend ma bardzo blisko gwintu tubusy. Mojej aluminiowej przejściówki nie mogłem przymocować w normalnej pozycji- musiałem obrócić lornetkę do góry nogami Oglądało się normalnie, a pokrętło ostrości od dołu także dawało wygodny dostęp. Legend dodaje bardzo fajne klapki na obiektywy, ale trzeba uważać przy szybkim wyciąganiu z pokrowca, aby się nie zsuneły z tubusa. W każdym razie bardzo fajna sprawa. Ergonomia trzymania i oglądania: To kompletnie inny układ geometrii i dużo zależy od indywidualnych preferencji. W Nikonie ręce trzymamy szeroko od siebie, ale blisko twarzy, a Legenda możemy złapać blisko i daleko (do 17cm od oczu), ale ręce są blisko siebie. Po godzinie porównań i zmęczenia, okazało się, że wyraźnie lepiej mi leży Legend. Pomimo większego ciężaru Legend (685g vs 860g) ręce mniej bolały i mniej drgały. Mogłem uzyskać stabilniejszy obraz na 8x niż 7x. W dużej mierze, dzieki muszlom ocznym Legenda, które idealnie wchodzą w oczodoły i stanowią niejako dodatkową podporę względem wyciągniętych rąk. Muszle oczne Legenda, to klasa idalna dla mnie i trudno mi wyobrazić sobie lepsze. To twarda guma, ale idealnie wyprofilowana i bez żadnego ucisku idalnie przylega do oczu, dając miłe wtulenie się w lornetkę i jej obraz. Do tej pory to Aculon miał najwygodniejsze, ale i tak stracił mocno pozycję. Pamiętam koszmarne gumy TS MX 15x70 i także przeciętne gumy Olympusa DPS I 10x50. DOT 8x56 ED już były lepsze, całkiem ok, ale nadal klasą wyżej był dla mnie Aculon. Jednak Legend to bajka. Pole widzenia i powiększenie: Przejście z 7x na 8x jest naprawdę wyraźne, większe niż się spodziewałem i to jest to, czego szukałem. Aculon 7x35 łapie na niebie 9,3 stopnia, a Legend deklaruje 8,1 stopnia i tyle mniej więcej jest. Zmierzone na gwiazdach z odstępem 8 stopni. Był jeszcze mały zapas, gdzie mogłem przesuwać lornetkę widząc je obie. Dokładniej już nie sprawdzałem. Z wyliczeń wyszło mi, że AFOV powinno być prawie takie samo (ok 60 stopni), ale jednak w Aculonie mam nieodparte wrażenie, że pole pozorne jest troszkę większe, ale bardzo niewiele. Znalazłem małe zestawienie lornetek i ich pola i dorzuciłem kilka pozycji od siebie. To ciekawe, że ścisła czołówka ma stałe 426ft (142m/1000) i ten sam close focus. Czyżby te same szkła pod innymi szyldami ? FOV at 1000yds Focus Eye-Relief BUSHNELL 8X 42MM LEGEND M 426ft 6.5ft 18mm Zen-Ray Zen ED3 8x42 426ft 6.5ft Celestron Granite 8x42 426ft 6.5ft 17mm Celestron TrailSeeker 8x42 426ft Hawke Sapphire 8x42 ED 426ft 6.6ft 18mm Eagle Optics ED Ranger 8x42 425ft 6.0ft 18mm Minox BL 8x44 HD 409ft 8.2ft 19.5mm Vortex Diamondback 8x42 393ft Celestron Nature DX 8x42 388ft 6.5ft 17.5mm Vanguard Endeavor ED II 8x42 378ft 6.6ft 19.5mm Kite Ibis 8x42 378ft 4.6ft 17mm Celestron 8x42 Nature 369ft 9.2ft 18mm Vortex Viper 8x42 HD 347ft 5.1ft 20mm Kowa BD 8x42 330ft 6.5ft 18.3mm Vanguard 8x42 Spirit ED 330ft 8.2ft 19mm Diafragma: W Aculonie jest fajna, wyraźnie odcięta i ostra, natomiast Legend, to porażka niestety. Przy ER 18mm nie da się jej złapać na ostro bez czarnych mroczków (blackout-ów). Aby mroczki zniknęły, trzeba odsunąć oczy o 2-3mm, a wtedy diafragma rozmywa się. Nie przeszkadza to w oglądaniu krajobrazów i czarnego nieba z gwiazdami, ale wkurza to przy obserwacji samolotów na jednolicie jasnym niebie. Widać wtedy to wielkie niestre koło, które mi osobiście zaburza komfort oglądania. To jest największy minus optyczny Legend M. Ostrość: Pierwsze spojrzenie przez Legenda - za dnia, w pełnym słońcu - zwala z nóg. Już po kilku sekundach wiedziałem, że ta lornetka zostanie ze mną na długo, a Aculon pójdzie dzieciom na pożarcie;) Ma się wrażenie, że idealna ostrość wypelnia 70% pola, a reszta jest tylko lekko zmiękczona. Jedynie sam brzeg nieco deformuje obraz. Kiedy zacząłem wnikać głębiej okazuje się, że ostrość jest tylko do 60% pola i potem delikatnie spada. Przy 80% niestrośc jest wyraźna, ale wciąż obraz jest użyteczny i nie przeszkadza. Dopiero końcówka po 90% staje się mało czytelna. Generalnie Legend daje to poczucie wielkiego "sweet spot", ale myślałem, że będzie odrobinkę lepiej. Nie mniej jestem bardzo zadowolony. Za dnia, niektóre widoki dawały różne wyniki ostrości, w zależności od kontrastu i koloru. Np niebieska tabliczka z białym napisem taxi z odległości 800m była ostra do 70% pola. Natomiast białe okna ramy z ciemną szybą dawały mi niestrość już od 50%. Wydaje mi się, że ma to związek z AC, która w zależności od typu obiektu, wprowadza (lub nie) niestrość w obrazie. To tylko moje przypusczenie, ale nie jestem specem. Pod gwiazdami ostro jest do 60%, potem delikatnie gwiazdy zaczynają deformować się, ale jest to mało widoczne, nie przeszkadzające i dopiero po 80% niestrość rzuca się w oczy, ale wciąż na dobrym, czytelnym poziomie - znacznie lepiej niż w Aculonie. Aculon - ostrość tylko do 40% od środka, potem narasta szybko i od 50% jest mocno widoczna, przeszkadzająca, a przy 80% obraz jest tragiczny. Jeszcze gorzej jest przy penetrowaniu nieba, kiedy np przesuwamy lornetkę w lewo i oko także podąża w lewo i widać wyłaniające się gwiazdy jako plamki aż do połowy pola. Po czym w końcu trafiają w ostry środek i za chwilę są znowu plamami. Co gorsza, ma się wrażenie wtedy, że te gwiazdy jakby falują i męczy to trochę oczy. W Legend M gwiazdy wyłaniają się jako zdeformowane plamki i za chwilę są szybko ostre. Teraz wiem, co oznacza "płaskość pola", nic nie faluje, wszystko wyraźne i czytelne. Ostrość gwiazd w centrum. W Aculonie te jasne nigdy nie były punktowe i zawsze lekko iskrzyły i tworzyły jakby pajęczynę, słabszym się udawało bycie punktowym. W Legend jasne wydają się bliskie punktowości, bez pająków, ale obserwuję tylko z ręki, głównie na leżąco z lornetką podpartą na oczodołach, co daje dużo lepszą stabilność. Nie mniej widzę w tym względzie i tak dużo lepszą jakość wobec Aculona. Za dnia irytująca jest w Aculonie sytuacja, kiedy obserwujemy np. 5 ptaków w kadrze obok siebie i chcemy spojrzeć na tego obok centralnego, to jest on na tyle już nieostry, że trzeba lornetkę przesunać na niego. W Legend M ptak obok środkowego dalej jest cały ostry i nie muszę przesuwać lornetki, aby lepiej go widzieć. Tego właśnie oczekiwałem! Kontrast/naturalność kolorystyki. Legend: idealna krystaliczność obrazu w całym polu, żadnej mgiełki, niemal żadnego odblasku, nic. Wysoka czystość kolorów, jest chyba idealnie neutralny. Aculon jednak delikatnie zażółca obraz. W Legend zacząłem dostrzegać niebieskość gorących gwiazd! Aculon skutecznie tłumił ich kolor. Kolejny wielki pozytyw. Mewy na tle morza także były bardziej bielsze, a woda czysto niebieska, taka sama jak gołym okiem. W Aculonie już nie. Teraz widzę, że w Nikonie - za dnia - najbardziej degraduje obraz właśnie kontrast i różne wewnętrzne odblaski, dające lekko mleczny obraz i mniej żywe kolory. Ta mleczność obrazu narasta w kierunku brzegów. Wcześniej jakoś nigdy tego nie analizowałem, bo nie miałem porównania. Bardzo duży wpływ na spadek kontrastu w Aculonie ma światło wpadające od strony oczu. Kiedy dla porównania oglądałem widoki przez otwarte okno, stojąc w głębi pokoju, kontrast obrazu tylko nieznacznie ustępował Legend. Kiedy spojrzymy w soczewki lornetek, to widać, że w Aculonie tylko 1 powłoka odbija się na zielono i jeszcze trzeba złapać odpowiedni kąt światła aby złapać ten kolor, reszta odbija się na biało. W Legend wszystkie odblaski są takie purpurowe i widać to pod każdym kątem. Odporność Legenda na odblaski jest niesamowita. Patrzenie w uliczne latarnie i poza nie, nie powoduje prawie żadnych zmian w obrazie! Żadnych duszków, a spadek kontrastu ledwo zauważalny. Przy kącie około 10-20 stopni pojawia się delikatne rozjaśnienie od tubusa oświetlonego lampą. Dopiero słońce, przy 10-20 stopniach z przodu, powodowało wyraźniejszy spadek kontrastu niż nocne lampy, ale wciąż było to bardzo słabe. Przy ok 30 stopniach kontrast znowu był idealny. Tylne światło słońca nie powodowało żadnych zmian kontrastu. Jedynie pojawiał sie jeden, bardzo mały blik, zupełnie nie przeszkadzający. To zasługa głównie muszli ocznych, które wysunięte i zagłębione w oczodołach świetnie odcinają światło, ale powłoki szkła też robią swoje. W Nikonie jest porażka oblaskowa. Patrzenie na latarnie i poza generuje mnóstwo wewnętrznych duszków, a kontrast ogólny wyraźnie spada. Pod słońce obraz jest wyraźnie mleczny i trzeba obrócić lornetkę o około 40 stopni, aby było dobrze. Jak wspomniałem, bardzo dużo złego czyni światło wpadające od tyłu. Niestety, kiedy odwijałem muszle, aby zmniejszyć ilośc światła, to źle mi się ogólnie patrzyło przez Aculona i było to bez sensu. Idealny kontrast i świetna ostrość Legenda powoduje, że długie patrzenia nie powoduje zmęczenia oczu, szczególnie kiedy wędrujemy lornetką po krajobrazie. Nie ma tego efektu "falowania" niestrości, jak w Aculonie i nie tańczą jakieś odblaski. Obraz jest niemal jak powietrze, a nie szkła. AC W Aculonie mała, widoczna mocniej tylko w trudniejszych sytuacjach, ale dla mnie w pełni akceptowalna. W Legendzie słabo widoczna lub w ogóle, praktycznie widać ją tylko jak specjalnie szukamy. Dystorsja obrazu. W Aculonie rewelka. Mało widoczna, poduszkowata. W sumie trzeba jej specjalnie szukać na pionowych ścianach. Legend. Niestety większa, poduszkowata. Linia morza do 50% od środka jest jeszcze w miarę prosta, ale potem wyraźnie wykrzywia się. Dla mnie jest to nadal słabe zjawisko i mało przeszkadza za dnia. Na gwiazdach jej w ogóle nie widziałem. Aberracja sferyczna: Aculon zauważalna- kręcenie ostrością potrafiło znacznie poprawić ostrość na brzegu. Legend - tego efektu nie było. Jak coś było niestre na brzegu, to kręcenie focusem nic nie zmieniało. Koma/astygmatyzm - nie znam się za bardzo jak to ocenić. Koma to podobno przecinki na gwiazdach, ale nie zauważyłem tego ani w Aculonie ani w Legend. PODSUMOWANIE: Legend M to zupełnie inna klasa. Gdyby był lżejszy niż te 860g (z paskiem i wszystkimi zaślepkami), byłby zupełnie super, a tak dalej mi chodzi po głowie ta Kowa 8x30 YF na dalekie wycieczki. Tylko jak uzasadnię ten kolejny zakup żonie Lekko rozczarowany jestem niestrością brzegową, myślałem, że będzie odrobinę lepiej, ale i tak jest super. Jestem naprawdę zadowolony. Muszę koniecznie spojrzeć kiedyś przez jakieś cacko za 2000-3000 dla porównania Nikon nie jest jakoś dużo gorszy. To naprawdę dobra lornetka, bo widziałem w sklepach dużo gorsze optycznie w podobnej cenie. Jeśli ktoś chce tylko sporadycznie zerkać sobie na ptaki, niebo, jakiś samolot, to w tej cenie jest naprawdę dobrze. Dla dzieci super, bo lekka i ma mały rozstaw dla oczu. Już 4 latek ogarnie obraz. Ale do dłuższych obserwacji polecam dopłacić do czegoś lepszego. Po prostu mniej oczy bolą po godzinie wpatrywania się.
    2 punkty
  17. obiecana wersja HST (wg. przepisu http://www.arciereceleste.it/articoli/translations/75-narrowband-color-composition-eng) Sii - 49 * 300s iso1600 Oiii - 36 * 4500s iso800
    2 punkty
  18. Antoni... jakoś inni dla Ciebie go mają i to często. Fotografie robisz piękne ale niestety możesz się obrazić - nie potrafisz/nie chcesz tak jak zdecydowana większość Kolegów dzielić się swoją wiedzą na forach. A co dziwne jak również po postach widać często wiedzy innych potrzebujesz. Szkoda, że nic w zamian
    2 punkty
  19. Nie pytaj, tylko sam sprawdź. Wykombinuj jakieś stabilne podparcie i poluj na Księżyc zaraz, gdy zacznie się nieco ściemniać. To najlepsza pora, później już za bardzo razi w oczy.
    2 punkty
  20. Super relacja, przyjemnie się czytało i widać, że sesja przyniosła wiele radości Ja przez teleskop nigdy nie patrzałem i nie mam porównania, ale od jesieni 2018 używam lornetki 10x50 i 15x70 i jestem tak samo zachwycony Zgadzam się, Tabela Wimmera mega pomocna i wszelkie porady/wpisy/ materiały z forum. 5 lutego zaliczyłem prawie te same obiekty, ale w 10x50 bez statywu. Miejscówka również podobna - łąka za moją 7 tysięczna miejscowością nieopodal lasu. Obserwowałem od 18-19 później już smog psuje wszystko. I podobnie Andromedy nigdy tak ładnej to nie widziałem, a zerkałem już na nią wiele razy. Piękne jasne jądro z delikatną mgiełką. M1 - tutaj porażka, ale muszę kiedyś w 15x70 spróbować. M36, M37 i M38 - ładne i oczywiste mgiełki z ziarnistą strukturą. Choć M38 najgorzej, zawsze mam problem z nią. M45 i Hiady - bardzo ładnie wrażenia podobne jak u Ciebie Zgadzam się, ja niestety zdycham z przeziębienia mimo podwójnej pary spodni i czapki ale warto było M81 i M82 - wyłapałem w piątek w 15x70. W godzinach podobnych, aby uniknąć smogu. Galaktyki wyraźnie widoczne jako jasne mgiełki z jaśniejszym jądrem. Galaktyka Cygaro faktycznie ukazuje rozciągnięty, owalny zarys. Super widok, szukałem godzine, ale się udało
    2 punkty
  21. Dziś trochę okolicznościowo. To już 5 lat funkcjonowania nightscapes.pl
    2 punkty
  22. Pojedyncza klatka z niewielką korektą kontrastu i ostrości.
    2 punkty
  23. Za dwa dni - 13 lutego wieczorem kometa przemknie na tle galaktyki NGC2903 we Lwie. Trzymajmy kciuki za pogodę!
    2 punkty
  24. Ja proponuje takie coś: otwieracz/brelok z naszym logiem i napisem Zalety 100szt można rozdawać (I WYSYŁAĆ zwykłym listem jako cegiełki ,) na nagrody , gościom zlotowym mediom, np. Burmistrzowi w Zatomiu, dzieciakom ze szkół itp. https://allegro.pl/oferta/brelok-otwieracz-z-grawerem-reklama-slask-100-szt-7830757622
    2 punkty
  25. W gwiazdozbiorze Panny w otoczeniu licznych galaktyk możemy obserwować kolejną jasną kometę Iwamoto, nazwaną tak na cześć odkrywcy - miłośnika astronomii. Jasność komety systematycznie rośnie i wynosi obecnie około 8,5 mag, co sprawia, że jest dobrze widoczna na zdjęciach wykonywanych za pomocą małych teleskopów. Kometa zbliża się do Ziemii w związku z tym jej pozorny ruch na tle gwiazd z dnia na dzień rośnie (0,08"/sek, 0,05"/sek) co sprawia, że jej fotografowanie jest dużym wyzwaniem. Iwamoto rozwinęła już subtelny warkocz, ale może wkrótce będzie bardziej okazały. Kompozycja wykonana za pomocą astrografu o średnicy 127mm f5.3 oraz profesjonalnej kamery FLI ProLine PL16803 o łącznym czasie ekspozycji 17min.
    2 punkty
  26. Upominek już przygotowany dla pierwszego Laureata Po oficjalnym ogłoszeniu wyników, osobę która wygrała proszę o przesłanie mi na PW danych do wysyłki.
    2 punkty
  27. 100 lat i wszystkiego najlepszego, zdrówka oraz pogody!
    1 punkt
  28. Wszystkiego najlepszego!!!
    1 punkt
  29. Wszystkiego najlepszego, jak najwięcej dobrej pogody, a jeśli już jakichś chmur to tylko zjawisk pokroju fal Kelvina-Helmholtza czy obłoków srebrzystych
    1 punkt
  30. Zdrówka Szczęścia Pomyślności No i Nieba Przejrzystości
    1 punkt
  31. Lornetka 15x70 to już dobre parametry na nocne niebo. 15x70 to taka już duża łyżka stołowa, którą można odpowiednio kosztować nocnego nieba. Oczywiście są wielkie chochle (wielkie lornety), którymi można zachłannie i szybko sięgać składników poszczególnych potraw nocnego nieba. ale jednocześnie można nimi zbyt szybko sięgnąć dna, wyczerpując danie i połykać zbyt szybko potrawy zapominając o delektowaniu się smakiem. Więc czasem lepiej mieć średnią 15x70 i cieszyć się z powolnego kosztowania poszczególnych składników. Na razie więc nie myśl pośpiesznie i od razu o wielkiej lornecie. 15x70 ma potencjał, a w połączeniu z Twoim zapałem ujawnionym w relacji widać, że czeka Cię jeszcze wiele ciekawych obserwacji. Polecam od siebie właśnie M44 o której wspomniałeś na końcu i którą nie zdążyłeś zobaczyć. Szkoda bo M44 mogła by się okazać czarnym koniem obserwacji. Równie ciekawą gromadką jest M41, którą teraz w zimie widać i łatwo namierzyć bo jest pod jasnym Syriuszem. Ale tak jak napisałeś nic straconego więc czekamy na kolejne relacyjki bo są pełne pasji.
    1 punkt
  32. Adrianie! Wszystkiego naj, naj, naj, naj, naj, ... i pogody też
    1 punkt
  33. Lat sto i ciut więcej, duuuuużo zdrowia i czystego ciemnego nieba!!!
    1 punkt
  34. Bardzo się cieszę,że tak wspaniałe udane obserwacje lornetkowe wypadły
    1 punkt
  35. Ode mnie też proszę przyjąć najlepsze życzenia, zdrówka, szczęścia i spełnienia w swoim pasjonującym hobby. No i co najmniej jeszcze ze 100 okrążeń wokół Słońca.
    1 punkt
  36. Adrianie, jesteś jedyny, któremu pożyczę pochmurnego nieba, ale tylko od czasu do czasu. Spełnienia marzeń i pomyślności.
    1 punkt
  37. Wszystkiego Najlepszego! 100 Lat!!!
    1 punkt
  38. Uważam ,że pan Antoni jest po prostu skromnym facetem , który nie lubi przechwalać się swoją wiedzą. Myślę ,że jak odpowiednio mistrza "podejdziemy", to przekaże nam sporo informacji
    1 punkt
  39. Nie liczyłbym na nadzwyczajną kontrolę jakości w APM. Ja mam w tym zakresie mieszane doświadczenia. Zdarzają się nawet tłumaczenia w stylu, że dany produkt choć kosztuje sporo to tylko 'tani' wyrób chiński.
    1 punkt
  40. Hmmm... 20min od Gliwic nie jest tak źle
    1 punkt
  41. To ja się przy okazji przywitam! Pozdrawiam z Gliwic!
    1 punkt
  42. A mi te breloczki w ogóle się nie podobają. Co ja z nimi zrobię jak nie piję? To tak jak mój znajomy: miał ojca i 3 braci, wszyscy palili oprócz mamy, to na imieniny jej popielniczkę kupili
    1 punkt
  43. Dokładnie tak samo myślę. Jeśli pomysł przejdzie - Logo FA i www.forumastronomiczne.pl O tak:
    1 punkt
  44. To masz jeszcze trzecie -roślinne ze Skalarami i Paletkami
    1 punkt
  45. Pięknie skomponowane. Ech...Tak mi się też marzy założyć akwarium ze Skalarami i Paletkami. Mam nadzieje, że jeszcze zdążę....?
    1 punkt
  46. Zaraz po rozmowie telefonicznej z Piotrkiem (w jej trakcie poruszyliśmy temat komety), korzystając z okienka pogodowego wyskoczyłem na moją podmiejską miejscówkę, by zmierzyć się z Iwamoto. Faktycznie jest duża i jasna - trudno mi ocenić jak bardzo, bo miałem ją na rozjaśnionej łuną od wyciągów części nieba, ale ocena Piotra wydaje mi się jak najbardziej właściwa. Pięknie widać ją w lornetce 12x56, że o setce nie wspomnę. Polujta na nią ludziska, bo ładna jest!
    1 punkt
  47. Ona jest już dużo jaśniejsza, ma jakieś 6.5 mag. Przedwczoraj na ciemnym niebie udało mi sie ją wyzerkać gołym okiem. W lornetce 10x50 jest widoczna bardzo wyraźnie.
    1 punkt
  48. Postanowiłem odkurzyć temat - ostatnio z tydzień temu widziałem chyba najbardziej efektowne asperatusy. Warto odnotować, że chmury te zostały dodane do Międzynarodowego Atlasu Chmur do form szczególnych i zjawisk towarzyszących pod nazwą asperitas. https://pl.wikipedia.org/wiki/Asperitas No i fotki - sprzęt Canon 550D, obróbka irfanview:
    1 punkt
  49. Tu macie 70 cali http://www.dailymail.co.uk/news/article-2487485/Utah-truckdriver-builds-worlds-largest-amateur-telescope.html
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)